Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamach na szkołę w Łasi

Aldona Rusinek
Radni Wiesław Chrzanowski, Krzysztof Abramski i dyrektor szkoły Urszula Kacprzycka
Radni Wiesław Chrzanowski, Krzysztof Abramski i dyrektor szkoły Urszula Kacprzycka Fot. A. Rusinek
W gminie Rzewnie, jak w wielu gminach, dojrzewa myśl o konieczności reorganizacji systemu gminnej oświaty. Powodowane to jest rosnącymi kosztami utrzymania szkół, które w coraz większym stopniu muszą ponosić gminy. Samorządy gminne dążą do likwidacji najmniejszych szkół, co zawsze budzi społeczny sprzeciw. Tak stało się także w Łasi.

Radni Wiesław Chrzanowski, Krzysztof Abramski i dyrektor szkoły Urszula Kacprzycka
(fot. Fot. A. Rusinek)

Szkoła w Łasi zbudowana została w latach 30. ubiegłego wieku siłami mieszkańców czterech okolicznych wiosek: Łasi, Rostków, Tłuszcza i Kapturów. Przez dziesięciolecia uczyły się w niej dzieci z tych wsi. Po reorganizacji systemu oświaty chodzą tu dzieci z Łasi i ze wsi Kaptury, należącej do gminy Szelków. W tej chwili jest to najmniejsza szkoła w gminie Rzewnie. W klasach 0-III w systemie łączonym uczy się w niej 15 dzieci. Zatrudnione są cztery nauczycielki (w tym jedna na siedem godzin tygodniowo i jedna katechetka), piąta nauczycielka przebywa na długotrwałych urlopach zdrowotnych. Pracuje tu także woźna, która sprząta i pali w piecach. Dla piętnaściorga dzieci jest więc zatrudnionych sześć osób w różnych wymiarach godzin.
- Jest to najdroższa szkoła w gminie, licząc utrzymanie jednego ucznia - informuje sekretarz gminy Irena Dąbrowska. - Na utrzymanie szkoły w Łasi wydaliśmy w ubiegłym roku 119 tys. złotych. Gminy na to nie stać.
W czwartek 5 lutego z rodzicami dzieci ze szkoły w Łasi spotkał się wójt Wiesław Oborski. Wójt podkreślał, że spotkanie miało być okazją do dyskusji na temat najkorzystniejszego rozwiązania zarówno dla dzieci, jak i dla gminy. Argumentował, że postępujący niż demograficzny zapowiada jeszcze mniejszą liczbę dzieci w tej szkole, że szkoła położona jest przy bardzo ruchliwej głównej trasie nr 61, że do szkoły w Rzewniu jest niewiele dalej, a gmina jest w stanie zapewnić dowóz autobusem szkolnym, na który właśnie ogłosiła przetarg. A przede wszystkim, że w większej szkole dzieci z Łasi będą miały lepsze, bardziej nowoczesne warunki nauki - bo rzeczywiście, obecne nie przystają zupełnie do XXI wieku, a dyrektor szkoły Urszula Kacprzycka tłumaczy, że z budżetu, który dostaje na bieżące potrzeby, nie ma co marzyć o nowych pomocach szkolnych.
Rodzice jednak, jak zwykle w takich sytuacjach, zapewniali, że małym dzieciom w małej szkole jest dobrze, bo nauczycielki dbają o nie jak rodzone matki; że w dużej szkole będą zagubione i narażone na większe kłopoty.
Przy okazji ostro skrytykowano obie szkoły w Rzewniu - podstawową i gimnazjum - przede wszystkim za niesprawiedliwe traktowanie uczniów, za dzielenie na lepszych i gorszych, za ciągłą dyskryminację dzieci dojeżdżających z innych wsi, za niepedagogiczne zachowania niektórych nauczycieli.
Krytykę systemu i poziomu oświaty w gminie podtrzymał radny Wiesław Chrzanowski, zarzucając władzom gminy m.in. to, że nie dyscyplinują dyrektorów do bardziej sprawnego zarządzania szkołami, że zaniedbano naukę języka angielskiego, zajęcia z informatyki, że nie ma warunków do prowadzenia zajęć sportowych, że nie najlepiej rozwiązano lokalizację szkoły podstawowej i gimnazjum.
- Zgadzam się z zarzutami stawianymi przez rodziców. Poziom oświaty w tej gminie rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia, wymaga wielu zmian organizacyjnych, a także personalnych. Doprowadziłem do powołania w Radzie Gminy komisji oświaty, która zaczęła się bacznie przyglądać różnym problemom i mam nadzieję, że uda się poprawić warunki i poziom nauki naszych dzieci - mówił Chrzanowski.
Rodzice z Łasi i radny z tej wsi Krzysztof Abramski pytali wójta, dlaczego nie chce zlikwidować jednocześnie szkoły w Drozdowie (27 uczniów) i dlaczego zatrudniane są tam emerytki, które mogłyby zwolnić miejsca pracy dla młodych nauczycieli.
- Czy dlatego, że w Drozdowie wygrał pan wybory, a w Łasi nie? - dociekał Krzysztof Zyśk, jeden z rodziców.
Wójt zapewnił, że polityka nie ma tu nic do rzeczy, a szkoły trzeba likwidować sukcesywnie, by nie pozbawiać zatrudnienia nauczycieli. Zapewnił też, że nauczycielki z Łasi nie pozostaną bez pracy. Problem może być z pracą dla woźnej.
- Ja nie muszę być dyrektorem szkoły - powiedziała Urszula Kacprzycka, dyrektor szkoły w Łasi od 1989 roku. - Jestem przede wszystkim nauczycielem i chciałabym pracować w tym zawodzie.
Spotkanie zakończyło się zapewnieniem rodziców, że nie pozwolą zlikwidować szkoły w Łasi, choć mają świadomość, że z ekonomicznego punktu widzenia szkoła nie ma racji bytu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki