Statystyki nie kłamią. To był bardzo słaby mecz podopiecznych Andrzeja Dudźca.
(fot. A. Dobkowski)
Po ostatnim zwycięstwie przed własną publicznością nad Czarnymi Radom, apetyty na kolejny dobry wynik zarówno w zespole, jak i wśród kibiców były bardzo duże. Niestety tym razem biało-czerwoni rozczarowali rozgrywając słabe zespoły z przeciętną drużyną.
W pierwszym secie nasi siatkarze grali nierówno. Trener Andrzej Dudziec w ataku Jana Króla zastępował Cezarym Stanisławajtysem. Mimo, iż nasi zawodnicy prowadzili skromnie przez większą część seta, to w samej końcówce nie wykorzystując kolejnych piłek setowych, przegrali 27:29.
W kolejnej partii sobotniego spotkania inicjatywa należała do gospodarzy, który prowadzili różnicą kilku punktów. Podopieczni trenera Andrzeja Dudźca doścignęli rywali przy stanie 20:20, ale ponownie przez brak skutecznego wykończenia akcji, słabsze przyjęcie i dziurawy blok, sprawiły, że przegrali 25:27.
Odrodzenie w naszym zespole nastąpiło w trzecim secie, kiedy to siatkarze Kęczanina dysponowali słabszą zagrywką, a goście wykańczali pewnie kolejne akcje. W pewnym momencie seta prowadzili różnicą ośmiu punktów 23:15, by ostatecznie wygrać 25:19.
Niestety w czwartej partii reprezentujący Ostrołękę siatkarze ponownie zagrali słabiej i nie potrafili powalczyć o zwycięstwo i doprowadzenie do tie-break. To Kęczanin wygrał seta 25:20 i zapisał na swoim koncie komplet punktów. Po meczu trener Energii Pekpolu Andrzej Dudziec nie ukrywał z wyniku rozczarowania z postawy swoich podopiecznych.
- Nikogo w tym spotkaniu nie mógłbym wyróżnić za dobrą grę, bo cały zespół zagrał poniżej oczekiwań - mówił trener Andrzej Dudziec. - Zawodnicy wyszli na plac gry strasznie spokojni o wynik, bez respektu dla rywali i jakiejś obawy o kolejne punkty w rozgrywkach. Moi podopieczni myśleli, że chyba coś im z góry się należy, za dużo było nonszalancji, a za mało skutecznej gry. Gdybyśmy poważniej podeszli do tego meczu, to z pewnością wynik mógłby być inny.
Trener Pekpolu Andrzej Dudziec podkreśla, że nie mógł poznać swojego zespołu, który jeszcze przed tygodniem w zupełnie innych okolicznościach pokonał jednego z faworytów rozgrywek Czarnych Radom 3:0.
- Brak przyjęcia, niemoc w ataku, problemy z ustawieniem bloku, tak wyglądał mecz po naszej stronie - stwierdza trener Andrzej Dudziec. - Rywale zaryzykowali silną zagrywką, która była ich mocną stroną, w starciu z nami. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z tej porażki i w kolejnych meczach zagramy lepiej.
Kęczanin Kęty - Energa Pekpol Ostrołęka 3:1 (29:27, 27:25, 19:25, 25:20)
Pekpol: Pietkiewicz, Naliwajko, Krzywiecki, Król, Stańczuk, Szczygielski, Mihułka (libero) oraz Stanisławajtys.
Więcej o siatkarzach Pekpolu i zbliżających się spotkaniach pucharowych i ligowych, tylko w papierowym wydaniu "Tygodnika Ostrołęckiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?