Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagadka miejscowości-widma. Tulewa Górnego nie ma, choć… jest

(ek)
W miejscowości, która nie istnieje, są zameldowane 362 osoby.
Formalnie Tulewo Górne nie istnieje i nigdy nie istniało. Jest tylko Tulewo. Ale jak widać nadal nie wymieniono wprowadzających w błąd tablic z nazwą
Formalnie Tulewo Górne nie istnieje i nigdy nie istniało. Jest tylko Tulewo. Ale jak widać nadal nie wymieniono wprowadzających w błąd tablic z nazwą miejscowości Fot. E. Kosewska

Formalnie Tulewo Górne nie istnieje i nigdy nie istniało. Jest tylko Tulewo. Ale jak widać nadal nie wymieniono wprowadzających w błąd tablic z nazwą miejscowości
(fot. Fot. E. Kosewska)

Przez biurokratyczną pomyłkę, mieszkańcy Tulewa Górnego przez wiele lat żyli we wsi, która formalnie nie istnieje. Gdy wyszło to na jaw, musieli wymienić wszystkie dokumenty, zmienić meldunki oraz numerację domów. Mieli problemy z zarejestrowaniem firm. Urzędnicy próbują naprawić błąd sprzed lat, ale i tak mieszkańcy mają z tym sporo kłopotów.

Geneza problemu sięga aż 1984 roku. Mieszkańcy Tulewa wystąpili wówczas do Rady Narodowej o powołanie we wsi drugiego sołectwa o nazwie Tulewo Górne. Rada wniosek mieszkańców uwzględniła, ale - pomimo, że wieś i sołectwo to dwa różne pojęcia - nie wystąpiła z wnioskiem o ustalenie nazwy nowej miejscowości.

W 1985 roku część mieszkańców przemeldowała się do Tulewa Górnego i w gminnej dokumentacji zaczęto używać nazwy tej miejscowości. Świadczą o tym m.in., akty stanu cywilnego. Tulewo Górne - choć formalnie nigdy nie istniało jako samodzielna miejscowość - zostało nawet wprowadzone do rejestrów Głównego Urzędu Statystycznego. Obecnie w Tulewie Górnym zameldowane są 362 osoby.

Mieszkańcy za, minister przeciw

- Ale w 2009 roku podczas aktualizowania danych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji dopatrzono się, że w naszej gminie powszechnie posługujemy się nazwą miejscowości, która nie istnieje i nigdy nie istniała. Nie została bowiem wpisana do wykazu urzędowych nazw miejscowości w Polsce. - Wyszło, że Tulewa Górnego nie ma - mówi sekretarz gminy Wyszków Teresa Goździewska.

Nazwę wykreślono z rejestrów GUSu. Zaszła więc konieczność doprowadzenia do zgodności nazw miejscowości używanych w dokumentacji gminnej i w wykazie nazw miejscowości w Polsce. Mieszkańcy Tulewa Górnego zaczęli bowiem mieć kłopoty z rejestracją działalności gospodarczej czy zameldowaniem. Urzędnicy wpadli na pomysł, że najprościej będzie utworzyć wieś Tulewo Górne, czyli zwyczajnie usankcjonować w dokumentach coś, co w praktyce istniało od wielu lat. Wśród mieszkańców przeprowadzono w tej sprawie konsultacje. 100 proc. z nich opowiedziało się za utworzeniem wsi Tulewo Górne.

Rada Miejska wystąpiła z takim wnioskiem do MSWiA, ale… spotkała się z odmową. W wykazach MSWiA nigdy bowiem nie istniało Tulewo Górne. Występuje za to nieużywana nigdy w naszej gminie nazwa Górka Kolonia, co już zupełnie wprawiło w osłupienie wyszkowskich urzędników.

"Papierkowa" przeprowadzka

Mieszkańcy musieli zatem dostosować się do istniejącego stanu prawnego. Nie ruszając się z domów, rozpoczęli "papierkową" przeprowadzkę do nowej miejscowości, czyli do Tulewa. Konieczna okazała się wymiana wszystkich dokumentów i przemeldowanie oraz wymiana numeracji domów. Burmistrz zwolnił ich z opłat za dokumenty wydawane przez Urząd Miejski, tzn. dowody osobiste czy dokumenty potwierdzające wpis do ewidencji działalności gospodarczej.

Ale wymienić trzeba też dokumenty wydawane przez inne urzędy, jak chociażby prawa jazdy i dowody rejestracyjne samochodów. W związku z tym, burmistrz wystąpił w imieniu mieszkańców do Rady Powiatu o to, by zwolniła ich z części lub całości opłat za nowe dokumenty. Pismem burmistrza radni zajęli się na ostatniej sesji, 27 stycznia.

"Niebezpieczny precedens"

Starosta wyjaśnił, że koszt wydania prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego to ponad 100 zł, z czego koszty własne Starostwa Powiatowego stanowią około 50 proc. Zaproponował, aby zwolnić z opłaty osoby korzystające z pomocy społecznej, a pozostałe miałyby zapłacić połowę należności, czyli tyle, aby pokryć koszty druków i materiałów zużytych przez powiat.

- Robi się furtkę. To niebezpieczny precedens, bo potem przy zmianie nazwy ulicy mieszkańcy będą występować
o zwolnienie z opłaty - mówił radny Andrzej Piątek. Sugerował, że jeśli ktoś ma samochód, to stać go także na opłatę za wymianę dokumentów.

- To sprawa niezawiniona przez mieszkańców. Od lat byli rejestrowani w nieistniejącej miejscowości - zwróciła
uwagę przewodnicząca Małgorzata Ślesik-Nasiadko.

- Z tego powodu, że urzędnik zawinił w '84 roku, to mieszkańcy teraz mają płacić? - zauważył także radny Kazimierz Gołębiewski.

Radni nie podjęli decyzji w tej sprawie. Odłożyli ją do następnej, lutowej sesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki