Dziś Cefarm, mający siedzibę przy ul. Kleeberga, to trzy spółki: Cefarm Hurt, Centrum Farmaceutyczne i spółka-matka Cefarm Białystok. Firma, po prywatyzacji w 2009 roku, jest częścią katowickiej Grupy Farmacol, składającej się z kilkunastu firm branży farmaceutycznej w całej Polsce.
– Po prywatyzacji – przypomina Alina Worobiej, szefowa Międzyzakładowego Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego przy Cefarm Białystok S.A. – zapewniano nas o rozwoju spółki. Tymczasem od roku 2011 rozpoczęły się redukcje etatów w aptekach Cefarm Białystok, A od połowy ubiegłego roku także zwolnienia pracowników biurowych i magazynowych.
– Pracodawca przeprowadza centralizację, która powoduje, że wielu pracowników, głównie w wieku powyżej 50 lat, traci pracę. Wypowiedzenia dostało już ponad 50 osób – wylicza Alina Worobiej. – W ramach dalszej centralizacji firmy z Cefarm Hurt Białystok 48 osób zostało przeniesionych w grudniu 2012 roku do białostockiego oddziału firmy AZO-Serwis, która także należy do spółek Grupy Farmacol.
Pracownicy boją się, co będzie dalej, tym bardziej, że od czasu, gdy tylko wygasły gwarancje związane z pakietem socjalnym po umowie prywatyzacyjnej, w firmie trwają obniżki wynagrodzeń – ludzie stracili nawet po kilkaset złotych.
– Jedyne tłumaczenie ze strony zarządu firmy to argument o ujednolicaniu stawek w grupie. Powodów tego ujednolicania nigdy nam nie przedstawiono – dodaje Alina Worobiej.
Jednym z działań, który szczególnie zaniepokoiło pracowników, jest propozycja zarządu firmy, aby zmienić wysokość należnego odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych. Oznacza to, że stawka na pracownika wyniesie nie 1093, a 380 złotych. Dlatego od lipca 2012 roku roku związki są w sporze zbiorowym z zarządem spółki.
Związki przez okres kilku miesięcy prowadziły rokowania i mediacje przy pomocy mediatora. Sprawa trafiła do kolegium Arbitrażu Społecznego przy Sądzie Rejonowym w Białymstoku. Ale – jak mówi szefowa związków – ten uznał, że właściwym organem rozstrzygającym jest w tym wypadku Sąd Najwyższy w Warszawie. Termin rozprawy został wyznaczony na 17 stycznia 2013 roku.
– My, czyli związek, złożyliśmy oświadczenie, że zgodzimy się z orzeczeniem sądu. Pracodawca nie złożył jednak takiego oświadczenia – wyjaśnia Alina Worobiej. – Byliśmy zdziwieni, że nie chce przyjąć wyroku sądu za wiążący, co z pewnością zakończyłoby ostatecznie spór.
Dodaje, że pracownicy rozumieją, że gospodarka spowalnia, ale nie słychać, by dotyczyło to branży farmaceutycznej.
Wysłaliśmy do zarządu Farmacolu pytania dotyczącymi sytuacji firmy i branży. Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?