Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zabawa w chowanego" - premiera za nami. "Chodzi o walkę ze złem w kościele"

Roman Laudański
Wideo
od 16 lat
Dwa i pół miliona odsłon miał w ciągu pierwszej doby nowy film braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”. „Obawiam się, że Kościół hierarchiczny nieprzymuszony działaniami instytucji państwowych nie jest w stanie w tej chwili rozliczyć się z problemu pedofilii wśród duchownych – mówi Tomasz Sekielski. „Tu nie chodzi o walkę z Kościołem, tylko o walkę ze złem w Kościele”– dodaje Artur Nowak, prawnik.

Jedna z przedpremierowych plotek głosiła, że reakcją episkopatu na film „Zabawa w chowanego” będzie odwołanie biskupa Edwarda Janiaka. I tak się stało. Prymas Polski zdecydował się wysłać dokumenty do Watykanu. Czy to wystarczy, by zażegnać kolejny kryzys w polskim Kościele?

– Film „Zabawa w chowanego jest dużo lepszy od poprzedniego - uważa Tomasz Terlikowski, publicysta, działacz katolicki – Przywraca głos ofiarom. Pokazuje, że często w Kościele problemem są nie tylko sprawcy, a system. Natomiast w Kościele słyszymy: niech sprawcy odpowiadają sami za siebie. Gdyby nie istniał system ich krycia, to można byłoby się zgodzić z taką tezą. „Zabawa chowanego” niezwykle mocno pokazuje to, co już przecież wiemy z różnych innych źródeł, że istniał, a często nadal istnieje system krycia takich osób. Z tym trzeba skończyć, bo inaczej nie będzie uzdrowienia Kościoła. Film jest również bardzo mocnym środkiem nacisku. Niestety, historia Kościoła w Stanach Zjednoczonych, w Irlandii, Francji, a teraz widzimy to samo w Polsce, pokazuje, że Kościół bez nacisku świeckich mediów, bez nacisku ludzi – wierzących i niewierzących, nic nie zmienia, tylko dalej działa tak, jak działał.

Episkopat w obecnym składzie nie jest w stanie podejmować ważnych i uczciwych decyzji –podkreśla Tomasz Sekielski, współtwórca filmu.–Cześć polskich hierarchów ma wiele do ukrycia, inni uważają, że ważniejsza dla nich jest chora korpoacyjna lojalność niż krzywda ofiar. Jeszcze inni święcie wierzą, że to jest atak, który ma zniszczyć Kościół. A tych, którzy chcą działać i coś zrobić jest za mało. Obawiam się, że Kościół hierarchiczny nieprzymuszony działaniami instytucji państwowych nie jest w stanie w tej chwili rozliczyć się z problemem pedofilii.

W internecie jest dostępna mapa pedofilii w polskim Kościele, która powstała z inicjatywy fundacji "Nie Lękajcie Się" oraz posłanki Joanny Scheuring-Wielgus.Lista księży na następnych stronach. Wszystkie informacje pochodzą z mapy fundacji "Nie Lękajcie Się".Fundacja zakończyła działalność, ale mapa pojawiła się na innej stronie internetowej.

Mapa pedofilii w polskim Kościele. W tych miejscowościach dz...

– „Zabawa w chowanego” jest innym filmem niż „Tylko nie mów nikomu”, to krok w głąb – mówi występujący w filmie Artur Nowak, prawnik reprezentujący pokrzywdzonych przez księdza H. chłopców. – Pierwszy film braci Sekielskich był potrzebny po to, żebyśmy popatrzyli głęboko w oczy ofiar. I żebyśmy na niesamowita, masową skalę – 25 milionów odsłon – oswoili się z tą rzeczywistością. Jako społeczeństwo musimy przejść ścieżkę uczuć – terapeutyczną drogę: od zaprzeczenia, smutku, poprzez złość. Drugi film Sekielskich spowodował we mnie złość, nerwy. To nie jest opowieść o pokrzywdzonych, a obraz systemu. Od lat pracuję z osobami, które doświadczyły nadużyć w dzieciństwie, znam historie o wiele bardziej skandaliczne. Dla mnie biskup Edward Janiak jest typowym polskim biskupem. To symbol pewnej mentalności, „zbiskupienia”. Oni myślą, że kiedy schowają ręce do kieszeni, to nikt ich nie zobaczy. A przecież bardzo pomaga, kiedy czasami człowiek przyzna się do jakichś błędów. Ale biskupi żyją między akolitami, klakierami, cieszą się, że dorwali się do dworu, żyją w przeświadczeniu, że są świetni. No nie są świetni. To, co najbardziej uderzyło mnie w tym filmie, a co nie dotyczy tylko biskupa Janiaka, to to, że ten człowiek odarty z pięknych szat, pastorału, mitry, to taki zwykły pan od śrubek. Konfrontowany w filmie przez mecenasa Janusza Mazura biskup Janiak jest strasznie infantylny. Hipokryzją biskupów jest nie tylko to, że gadają o wzniosłych wartościach jednocześnie tuszując pedofilię, ale to, że są dwulicowi. Widzimy skończonego buraka wystawiającego rodziców molestowanego dziecka za drzwi, mającego problem ze skleceniem dwóch zdań i z odpowiedzią na proste pytanie. A młodzieży opowiada od ołtarza wyświechtane banały. Widać to odrealnienie, oddzielenie. To postawa: ja mówię, wy mnie słuchajcie. A kiedy ktoś zadaje mi jakieś pytania, to się obrażam.

Artur Nowak podkreśla, że Kościół jest instytucją, która od pewnego momentu swojej historii bardziej dba o własne interesy, o interesy hierarchii i o zbieranie pieniędzy. W tym celu musi budować swój nieskazitelny obraz w oczach wiernych. I zajmuje się utrzymaniem tego obrazu.

– Najlepszym przykładem opieszałej reakcji hierarchów na sprawy dotyczące jednego z nich jest przykład arcybiskupa Leszka Sławoja – Głódzia – wskazuje Artur Nowak. – Jeden z byłych księży diecezji gdańskiej powiedział, że to jest ojciec dysfunkcyjnej rodziny. I popatrzmy, co się wydarzyło w tej diecezji. Na kilkuset księży tylko kilkunastu napisało list do nuncjusza! Jest tam pewnie kilka milionów wiernych, a o sprawiedliwość upomniało się raptem sto osób. Ta nasza bezduszność, brak wrażliwości, hoduje takich tyranów. To jest układ zamknięty. Nie do rozbicia – jeżeli nie ma większej świadomości społecznej.

Artur Nowak: – Politycy mają przeświadczenie, że lepiej z Kościołem nie walczyć. A tu nie chodzi o walkę z Kościołem, tylko o walkę ze złem w Kościele. Myślę, że to bierze się z tego, że nie jesteśmy religijnym społeczeństwem. Prof. Stanisław Obirek w wywiadzie – rzece powiedział, że Kościół w Polsce nie ma nic wspólnego z cechami organizacji religijnej. Jest skamieliną. Celebrujemy Wojtyłę, Wyszyńskiego. Żyjemy historią, a jesteśmy zupełnie w innym czasie. Odnoszę wrażenie, że resentyment do wielkich czasów, kiedy Kościół był oazą wolności ma zastąpić uwagę od realnych problemów. We mnie rodzi to złość. Nie kupuję tego.

– Film budzi różne reakcje, choć chyba już nie aż tak silnie emocjonalne jak „Tylko nie mów nikomu”, choć mam nadzieję, że się mylę – opowiada dr Paweł Załęcki, socjolog religii, antropolog kultury. – Film wzbudza wściekłość i skrajne emocje. Także żal, kiedy patrzymy na ofiary. Widzimy system dbania o interes instytucjonalny Kościoła, tu tak naprawdę nie chodzi nawet o chronienie księży, a instytucji. To się dobrze wpisuje w tradycję dużych, ustabilizowanych i skostniałych instytucji. Logika: istniejemy od dwóch tysięcy lat. Przetrwamy następne dwa tysiące lat. Nie takie rzeczy działy się w Kościele! Dodatkowym elementem jest to, że państwo polskie, przedstawiciele władz – prawicowy rząd PiS – Zjednoczonej Prawicy również w sposób systemowy kryje seksualno – pedofilskich przestępców. Może coś takiego zdarzało się wcześniej, ale dla mnie to nowość wypływająca z filmu Sekielskich.

Smaki Kujaw i Pomorza - Sezon 2 odcinek 12

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Zabawa w chowanego" - premiera za nami. "Chodzi o walkę ze złem w kościele" - Gazeta Pomorska

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki