Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
3 z 4
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Przygoda z kulturystyką zaczęła się ponad dekadę temu, gdy...

Z siłowni w piwnicy Kamil Wykowski ruszył po medale

Przygoda z kulturystyką zaczęła się ponad dekadę temu, gdy uczył się jeszcze w gimnazjum. Piwnica w bloku, sprzęt siłowy po starszym bracie i motywacja od starszych kolegów sprawiły, że wziął się na poważnie za budowę swojej sylwetki. Osiągi na siłowni przekładały się na różne dyscypliny sportowe. - Od zawsze byłem wysportowany i ambitny. Brakowało tylko mentorów, aby pójść dalej. Koszykówka w gimnazjum i liceum była dla mnie wyjątkowo ważna i nawet próbowałem sił w tym kierunku, ale nie udało się – wspomina. Warunki fizyczne sprawiły, że zaczął interesować się futbolem amerykańskim i postanowił spróbować tej dziedziny w jednej z warszawskich drużyn. Spodobało się na tyle, że postanowił stworzyć drużynę w rodzinnym mieście. I udało się. Dziś jest założycielem i prezesem drużyny Rhinos Wyszków. – Lubię te dyscyplinę, ponieważ odnajduję się w niej w stu procentach. Mogę połączyć swoją siłę oraz wytrzymałość w sporcie bardzo kontaktowym – stwierdza. Na siłowni przebywa często i to nie tylko ze względu na swoje treningi, ale również podopiecznych.

Zobacz również

Przejazd pod wiaduktem na ul. Szczecińskiej zamknięty od 6 maja

NOWE
Przejazd pod wiaduktem na ul. Szczecińskiej zamknięty od 6 maja

Tak radomscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości wspierali Artura Standowicza [ZDJĘCIA]

NOWE
Tak radomscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości wspierali Artura Standowicza [ZDJĘCIA]

Polecamy

Po tę zupę ze słynnego baru ustawiają się kolejki. Odtworzyłam przepis, jest obłędna!

Po tę zupę ze słynnego baru ustawiają się kolejki. Odtworzyłam przepis, jest obłędna!

23-latek złamał zakaz zbliżania się do rodziny

23-latek złamał zakaz zbliżania się do rodziny

Cierpienie Arsenalu w Lidze Mistrzów. Tylko dwa półfinały i aż pięć kuksańców Bayernu

Cierpienie Arsenalu w Lidze Mistrzów. Tylko dwa półfinały i aż pięć kuksańców Bayernu