Z siłowni w piwnicy Kamil Wykowski ruszył po medale
Przygoda z kulturystyką zaczęła się ponad dekadę temu, gdy uczył się jeszcze w gimnazjum. Piwnica w bloku, sprzęt siłowy po starszym bracie i motywacja od starszych kolegów sprawiły, że wziął się na poważnie za budowę swojej sylwetki. Osiągi na siłowni przekładały się na różne dyscypliny sportowe. - Od zawsze byłem wysportowany i ambitny. Brakowało tylko mentorów, aby pójść dalej. Koszykówka w gimnazjum i liceum była dla mnie wyjątkowo ważna i nawet próbowałem sił w tym kierunku, ale nie udało się – wspomina. Warunki fizyczne sprawiły, że zaczął interesować się futbolem amerykańskim i postanowił spróbować tej dziedziny w jednej z warszawskich drużyn. Spodobało się na tyle, że postanowił stworzyć drużynę w rodzinnym mieście. I udało się. Dziś jest założycielem i prezesem drużyny Rhinos Wyszków. – Lubię te dyscyplinę, ponieważ odnajduję się w niej w stu procentach. Mogę połączyć swoją siłę oraz wytrzymałość w sporcie bardzo kontaktowym – stwierdza. Na siłowni przebywa często i to nie tylko ze względu na swoje treningi, ale również podopiecznych.