Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z legendą w tle

Jarosław Sender
Każda z nich zawiera ziarnko prawdy i jest związana z historia grodu Kraka. Krakowskie legendy, bo o nich mowa są przesycone niesamowitymi historiami dawnych mieszkańców miasta i doskonałym sposobem na zachęcenie dzieci do zwiedzania miasta.
Z legendą w tle

Które z pewnością będą chciały zobaczyć wawelskiego smoka, wejść na wieżę mariacką czy nakarmić krakowskie gołębie. Krakowskich legend jest co najmniej dziesięć. Poniżej przypominamy historię kilku, tych najbardziej znanych i lubianych przez najmłodszych ….

O smoku wawelskim.

Każde dziecko zna historię o smoku, który zastraszał mieszkańców grodu Kraka. Pokonał go dzielny szewczyk Skuba, który podłożył pod Smoczą Jamę barana, wypchanego siarką i smołą. Kiedy smok go zjadł, poczuł ogromne pragnienie i tak długo pił wiślaną wodę - aż pękł. Rzeźbę groźnego smoka, ziejącego prawdziwym ogniem (co ok. 10 minut) możemy oglądnąć pod wawelskim wzgórzem. Odważni, którzy nie boją się wejść do jego groty mogą zwiedzać smoczą jamę, ale niestety dopiero wiosną.

Dwie wieże.

Niemniej znana jest legenda o wieżach Kościoła Mariackiego, budowanych przez dwóch braci. Jeden z nich, zamordował swojego brata, kiedy zobaczył, że jego wieża jest znacznie wyższa. Sumienie nie dało mu jednak spokojnie żyć - wkrótce zabójca wbił sobie nóż w serce i rzucił się na dół z ukończonej budowli. Zarówno Kościół Mariacki jak i sama wieża (od kwietnia) udostępniona jest zwiedzającym, którzy mogą posłuchać dodatkowo hejnału, granego przez trębacza co godzinę, niezmiennie - od przeszło sześciuset lat.
O Wandzie, co nie chciała Niemca. Opowieść o księżniczce, która nie chciała poślubić germańskiego księcia i oddać ziemię w jego panowanie. Upokorzony książę odgrażał się początkowo, że rozpocznie wojnę, Wandzie jednak udało się go jakimś cudem przekonać do zmiany decyzji. Cała historia skończyła się jednak tragicznie - książę odebrał sobie życie, podobnie jak Wanda, która skoczyła do Wisły, składając tym samym ofiarę dziękczynna Bogu. Naród, w dowód wdzięczności usypał swojej wybawczyni kopiec, który do dnia dzisiejszego można zwiedzać w Mogile.

Krakowskie gołębie.

Jest ich pełno w całym mieście ale zdecydowanie najwięcej na krakowskim Rynku. Karmione zarówno przez turystów jak i samych krakusów nie boją się siadać na ludziach w poszukiwaniu okruszków chleba lub ziarna, sprzedawanego w okolicznych budkach. Według legendy gołębie są żołnierzami Henryka IV Prawego, zaczarowanymi przez wróżkę, która chciała pomóc księciu w zdobyciu pieniędzy, potrzebnych na zjednoczenie wszystkich, okolicznych księstw. Po otrzymaniu pomocy książę nie dojechał ze złotem do celu tylko rozhulał je w trakcie zabaw, biesiad i uczt. Sam już nigdy do Krakowa nie wrócił a jego drużyna pozostała gołębiami. Które do dnia dzisiejszego siadają na ramionach turystów
licząc, że są oni księciem, który ich odczaruje.

Krzysztoforskie skarby.

Legenda o lochach pałacu Krzysztoforów (tuż przy Rynku Głównym), w których znajdowało się, pilnowane przez diabła - złoto pewnego czarnoksiężnika. Pewnego dnia do labiryntu piwnic i korytarzy pałacu zapędziła się kucharka ścigająca koguta, którego zamierzała ugotować obiad tegoż dnia. Po wielogodzinnych poszukiwaniach okazało się, że poszukiwany kogut jest diabłem - strażnikiem złota. W zamian za darowanie życia obiecał on kucharce kosztowności, stawiając przy tym warunek - wychodząc z lochów kobieta nie może obrócić się do tyłu. Ciekawość kucharki sprawiła jednak, że darowane złoto zamieniło się w śmieci a pozostałe, jest ukryte w lochach do dnia dzisiejszego.

Pan Twardowski.

W przeszłości pracował nad wynalezieniem kamienia o cudownych właściwościach, który leczyłby wszystkie choroby i przemieniał przedmioty w złoto. Ten mało realny pomysł udało mu się zrealizować przy pomocy diabła, z którym zawarł pakt - w zamian za swoją duszę otrzymał niezwykłą moc, dzięki której udało mu się stworzyć np., istniejącą do dnia dzisiejszego Pustynię Błędowską. Kiedy jednak diabeł upomniał się o duszę Twardowskiego, ten- dosiadłszy koguta - uciekł na księżyc, pozostając tam do dnia dzisiejszego. Naukowiec, który bardzo tęskni za ukochanym Krakowem spuszcza co tydzień na ziemię pająka, który przynosi mu najświeższe ploteczki od krakowskich kwiaciarek.
Historia żółtej ciżemki. But należał niegdyś do wiejskiego chłopca o imieniu Warzak, który po licznych perypetiach trafił na naukę do Wita Stwosza. Jego talent docenił Kazimierz Jagiellończyk, który w dowód uznania podarował mu żółte trzewiczki, o których zawsze marzył. Jeden z nich spadł za ołtarz, kiedy chłopiec malował jedną z rzeźb. I pozostał tam blisko 400 lat.

Kraków tańszy dla rodzin

Przyjazd do Krakowa warto zaplanować jeszcze zimą. Do 31 marca br w grodzie Kraka będzie trwała akcja "Rodzinny Kraków", promująca przyjazdy turystów z dziećmi, które będą mogły liczyć darmowe pobyty lub znaczne rabaty w hotelach i restauracjach. Szczegóły dostępne na stronie www.rodzinnykrakow.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki