Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wytrzeźwieli, a teraz nie chcą zapłacić

Magda Mrozek
Dłużnicy, nie płacący za pobyt w izbie wytrzeźwień, trafiają na listę komornika, który ma minimum 10 lat na odzyskanie od nich pieniędzy .

Twarde łóżko, materac, koc - na tyle mogą liczyć pijani "klienci" izby zatrzymań w wyszkowskiej komendzie policji. W dodatku za taki nocleg na wytrzeźwienie muszą zapłacić i to nie mało, bo 140 zł. Niestety, spośród "pensjonariuszy" wyszkowskiej "wytrzeźwiałki", należność wobec policji reguluje rzadziej niż co drugi. Zadłużenie osób zatrzymanych w Wyszkowie do wytrzeźwienia sięgnęło przez ostatnie lata ponad 200 tys. zł.

Miejsce, do którego mogą trafić pijani i siejący zgorszenie lub zakłócający spokój publiczny wyszkowianie, nazywa się formalnie pomieszczeniem dla osób zatrzymanych (PdOZ). Typową izbą wytrzeźwień nie jest, bo nie spełnia standardów, jakie obowiązują dla takich obiektów. Izby wytrzeźwień przede wszystkim prowadzą samorządy lokalne. Muszą w nich zapewnić odpowiednie wyposażenie, także w leki i sprzęt medyczny, zatrudnić też kadrę specjalnie do "opieki" nad zatrzymanymi do wytrzeźwienia, w tym lekarza i pielęgniarkę. Nocleg w typowej izbie wytrzeźwień kosztuje nawet 300 i więcej złotych.

W PdOZ pensjonariuszy "doglądają" policjanci, którzy akurat pełnią dyżur. Jest to pomieszczenie wydzielone w budynku komendy policji, blisko dyżurki i głównego wejścia, z wydzieloną toaletą - oczywiście poza samym pomieszczeniem, w którym przebywają zatrzymani. Gdy chcą z niej skorzystać lub potrzebują innego rodzaju pomocy, mają do dyspozycji dzwonek, który znajduje się w pokoju.
Wyszkowska komenda dysponuje pięcioma dwuosobowymi pokojami dla zatrzymanych. Oczywiście trafiają tam nie tylko osoby pijane, zatrzymane do wytrzeźwienia, ale też m.in. podejrzani, sprawcy wypadków lub innych przestępstw, m.in. przemocy domowej; jednym słowem wszystkie osoby, które powinny pozostać do dyspozycji policji w związku z prowadzonymi przez nią czynnościami.

W izbie nie mogą być zatrzymane osoby, które nie ukończyły 17 lat. Zasadą jest, że pijany nie może przebywać w jednym pomieszczeniu z trzeźwym; osoby zatrzymane do tej samej sprawy, aby nie mogły np. uzgadniać treści zeznań, a kobieta nie może przebywać w jednym pomieszczeniu z mężczyzną. Tak, tak, kobieta, ponieważ nie jest regułą, że do "wytrzeźwiałki" trafiają sami panowie.
- Na sto zatrzymanych osób jedna, dwie to kobiety - mówi Jarosław Gołębiewski, rzecznik wyszkowskiej policji.
Tylko w tym roku, i to do 4 października, policja zatrzymała do wytrzeźwienia w wyszkowskim PdOZ 280 osób. W 2010 roku noc na komendzie, trzeźwiejąc, spędziło 460 osób. Pozostają tam faktycznie do czasu wytrzeźwienia, lecz nie dłużej niż 24 godziny. Przed opuszczeniem komendy poddawani są badaniu na zawartość alkoholu. Aby policja mogła zwolnić delikwenta do domu, alkomat musi wskazywać 0,0 promila.
Taka noc na wytrzeźwienie kosztuje niemało.

- Wysokość opłaty na terenie podległym Komendzie Wojewódzkiej Policji w Radomiu wynosi 140 zł. Maksymalną stawką, zgodnie z rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie trybu doprowadzania i zwalniania osób w stanie nietrzeźwości oraz organizacji izb wytrzeźwień i placówek utworzonych lub wskazanych przez jednostki samorządu terytorialnego, jest kwota 250 zł - dowiadujemy się w KWP w Radomiu.

Więcej w najnowszym, papierowym wydaniu GW.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki