Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyszkowscy strażacy uratowali tonącą w Bugu kobietę

Magda Mrozek
Ośmiu strażaków brało udział w akcji ratunkowej na Bugu
Dariusz Chrostowski wyciągnął kobietę na brzeg
Dariusz Chrostowski wyciągnął kobietę na brzeg

Dariusz Chrostowski wyciągnął kobietę na brzegO dużym szczęściu może mówić kobieta, która omal nie utopiła się w Bugu. Ktoś w porę zauważył jej ciało pływające bezwładnie w rzece, wezwał strażaków, a ci błyskawiczną akcją uratowali kobiecie życie. Dwie, może trzy minuty i byłoby za późno - mówią. Tragedia była o włos...

Był poniedziałkowy wieczór, 21 lipca. W zatoczce Bugu, w pobliżu mostu kołowego, ktoś jak zwykle łowił ryby, to miejsce ulubione przez wędkarzy. Nagle łowiący zauważył pływające ciało człowieka z głową zanurzoną pod powierzchnią wody. Natychmiast dzwoniąc pod numer 112 wezwał pomoc.
- Wezwanie otrzymaliśmy o godz. 21.18 a już o 20.20 pierwsi strażacy byli na miejscu - mówi rzecznik PSP w Wyszkowie Marcin Turowski.
- Na miejsce udał się jeden samochód, zabraliśmy łódź, bo nie wiedzieliśmy dokładnie, gdzie znajduje się ciało. Punktem charakterystycznym, podawanym nam przez świadka była armata. Wiedzieliśmy, że to gdzieś w tych okolicach - relacjonują strażacy biorący udział w akcji.

Nie było czasu na wodowanie łodzi w przystani koło LOK-u. Została spuszczona na rzekę w rejonie mostu drogowego. Część strażaków, ze względu na niewielką odległość miejsca zdarzenia od komendy, po prostu pobiegła nad Bug, zabezpieczona w kamizelki ratunkowe. Wędkarz wskazał im właściwe miejsce i mogli przystąpić do akcji ratunkowej. Ciało - jak się okazało kobiety - unosiło się na wodzie w odległości 4-5 metrów od brzegu. Rzeka ma tam niecałe półtora metra głębokości. Pierwszy do wody wbiegł starszy sekcyjny Dariusz Chrostowski i to on wyciągnął tonącą z rzeki na brzeg.
- Nie oddychała. Brak było podstawowych funkcji życiowych - mówi.

Strażakom jeszcze przed przyjazdem karetki udało się przywrócić funkcje życiowe u ofiary podtopienia. Akcję resuscytacyjną profesjonalnie i sprawnie przeprowadzili ogniomistrz Jan Czyż i starszy sekcyjny Radosław Abramczyk. W akcji brało udział łącznie ośmiu strażaków. Gdy przyjechała karetkę, przekazano kobietę pod opiekę medyczną wyszkowskiego szpitala. Pacjentka opuściła oddział w dobrym stanie w czwartek, 24 lipca.

Poszkodowana to około trzydziestoletnia mieszkanka naszego powiatu. Nie chciała podać funkcjonariuszom swoich danych. W jaki sposób znalazła się w rzece, gdzie omal nie straciła życia? Ustala to wyszkowska policja. Jedno jest pewne, od śmierci kobietę dzieliły minuty.

- Przy tej temperaturze dwie, trzy minuty i mogło być za późno. Ona już nie oddychała, pływała z głową całkowicie zanurzoną pod wodą. Może mówić o ogromnym szczęściu - przyznają strażacy.
To była dla nich pierwsza w tym roku akcja ratowania ludzkiego życia na wodzie. Na szczęście z pozytywnym finałem. Wyszkowscy strażacy cały czas podnoszą swoje umiejętności w tym zakresie.
- Tak się akurat składa, że przez cały ostatni miesiąc ćwiczyliśmy akcje ratowania ludzi tonących. Jak widać, takie szkolenia są bardzo pomocne, bo ta błyskawicznie i profesjonalnie przeprowadzona akcja zakończyła się uratowaniem czyjegoś życia - podkreśla Marcin Turowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki