Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyszków. Kontrowersyjne tablice reklamowe zdemontowane

Elwira Kosweska
Tablice reklamowe na dwóch budynkach administrowanych przez Wyszkowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego stały się przyczynkiem do dyskusji na sesji o "zaśmiecaniu" przestrzeni publicznej Wyszkowa reklamami. W weekend tablice zostały zdemontowane...

Już kilka lat temu gmina uchwaliła przepisy regulujące te kwestie w centrum Wyszkowa, ale jak dotąd nie zabrała się za ich egzekwowanie. Sprawę poruszył na sesji Rady Miejskiej Adam Szczerba:

- Plany zagospodarowania regulują kwestię reklam wielkopowierzchniowych, a ta uchwała nie obowiązuje, bo przestrzeń mamy zaklejoną reklamami. Burmistrz deklarował, że zrobi z tym porządek w okresie po kampanii wyborczej. Pół roku po wyborach ja do tego wracam, bo pojawiły się rzucające się w oczy dwie reklamy salonu kosmetycznego - jedna na budynku komunalnym na wjeździe przy moście (przy Daszyńskiego 1), druga na budynku WTBS vis a vis stadionu przy ul. Kościuszki. Czy nie idziemy w drugą stronę? Zamiast normować, dopuszczamy do kolejnego wieszania reklam wielkopowierzchniowych. Pomijam, że jedna z reklam jest na wjeździe do Wyszkowa, na budynku pod ochroną konserwatorską, a ta druga nie spełnia zapisów o dopuszczalnej powierzchni reklam na budynkach - do 3 m kw. - wytykał radny opozycji.

Burmistrz odpowiadał:

- Skoro pojawiły się na budynkach komunalnych, to zakładam, że są na to umowy i jest to uregulowane. Prezes WTBS wiedział chyba co podpisuje. Ja nie zmieniam zdania na ten temat. Jeżeli będziemy gotowi, poważni i skuteczni, to tak samo w przypadku reklam jak i palenia śmieci w piecach, będziemy przepisy bezwzględnie egzekwować. Trzeba przed egzekucją uświadomić przedsiębiorców, zanim wydadzą pieniądze, że są inne nośniki reklam.

Marek Siekierski, prezes WTBS, który podpisał umowy na dzierżawę powierzchni reklamowej ze wspomnianym salonem kosmetycznym, uważa, że ani prawo, ani poczucie estetyki nie zostały w tym przypadku naruszone.

- Tak zinterpretowałem te zapisy uchwały, że nie przekroczono dopuszczalnej powierzchni reklamy 3 m kw. na budynku. To są tablice narożne i ja traktuję je jako dwie oddzielne reklamy - od ul. Joselewicza i od ul. Daszyńskiego. Zinterpretowałem to na korzyść mojej firmy oraz na korzyść gminy, bo wpływy z reklamy z budynku przy Daszyńskiego 1 wpłynął do kasy gminy.

Jego zdaniem reklama salonu jest bardzo estetyczna i nie szpeci przestrzeni publicznej. Zapowiedział jednak, że po skargach zarząd WTBS ponownie przeanalizuje sprawę. W weekend tablice zdjęto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki