Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyszków. Jubiler Jerzy K. z 28 zarzutami. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności

sxc.hu
sxc.hu
28 zarzutów oszustwa usłyszał wyszkowski jubiler, Jerzy K. Miał on oszukać swoich klientów na łączną kwotę ponad 41 tys. zł

O nieuczciwych praktykach jubilera Jerzego K. pisaliśmy w maju tego roku w artykułach pt. "Gdzie się podziało moje złoto?" oraz "Zwodził, oszukiwał, a obrączek nie ma". Zgłosiły się do nas wówczas osoby, które nie mogły przez wiele miesięcy odzyskać własnego mienia.

Powierzyły one jubilerowi kruszec lub gotówkę na wykonanie nowej biżuterii, ale nie mogły odzyskać ani jednego, ani drugiego. Niektórzy zdesperowani sprawę skierowali do sądu, inni zgłaszali się na policję. Po naszych publikacjach liczba zawiadomień wzrosła. Prokuratura zaczęła łączyć kolejne przypadki w jedno śledztwo, które w ostatnich dniach zakończyło się postawieniem zarzutów złotnikowi Jerzemu K.

Jubiler usłyszał 28 zarzutów oszustwa, czyli doprowadzeni swoich klientów do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem. 29. zarzut dotyczy przechowywania naboju bez zezwolenia. Przestępstwa oszustwa zagrożone są karą do 8 lat więzienia.

Prokuratura szacuje na podstawie doniesień osób pokrzywdzonych, że skala oszustw, dokonanych przez Jerzego K., sięga 41 tys. 230 zł. Miał on oszukiwać swoich klientów na różne kwoty - od 84 zł do nawet 15 tys. zł. W podobny sposób postępował z klientami od lat - pierwsze zarzuty pochodzą z lutego 2012 roku, ale większość to sprawy bieżące, z 2013 roku.

Mechanizm działania był zawsze podobny. Klienci powierzali złotnikowi gotówkę w formie zaliczki za przyjęte do realizacji zlecenie, bądź też starą biżuterię, która miała być przerobiona na nowe precjoza. Z odzyskaniem mienia były już jednak kłopoty. Jubiler zwodził odwlekał, oszukiwał i podawał kolejne terminy.

Zniecierpliwieni klienci często nie składali zawiadomień policji, bo wstydzili się, nie mieli pokwitowań na pozostawione złoto lub gotówkę albo zwyczajnie liczyli, że sprawę uda się załatwić polubownie. Dochodziło nawet do takich sytuacji, że narzeczeni zostawali na własny ślub bez obrączek i w ostatniej chwili kupowali biżuterię u innego jubilera.

W toku śledztwa jubiler nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. Prokuratura zapowiedziała już skierowanie aktu oskarżenia przeciwko niemu do sądu. Zamknięcie śledztwa poprzedziły jednak badania psychiatryczne, którym oskarżony został poddany w ubiegłym tygodniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki