Skargę na uciążliwe sąsiedztwo zgłosiła straży miejskiej mieszkanka ul. Żytniej. Skarżyła się, że sąsiadka hoduje na podwórku kury i koguta, które hałasują i brudzą. Strażnicy pouczyli właścicielkę drobiu, że zgodnie z regulaminem utrzymania porządku i czystości w gminie Wyszków nie można hodować zwierząt gospodarskich w granicach miasta.
Strażnicy dali kobiecie dwa tygodnie na usunięcie kur z posesji. Gdy przyszli na kontrolę, ta zapewniła, że pozbyła się drobiu. Ale już następnego dnia znowu interweniowała sąsiadka. Okazało się, że właścicielka kur nie oddała, a przed strażnikami ukryła je w komórce. Straż miejska skierowała przeciwko kobiecie wniosek do sądu o ukaranie.
- Daliśmy szansę, ale pani nie wywiązała się z obowiązku. Wysłaliśmy ten wniosek do sądu celem rozpoznania - mówi komendant Mirosław Wysocki.
To pierwsza tego typu sprawa i pierwszy wniosek o ukaranie do sądu za hodowanie zwierząt w mieście. Sąd może ukarać kobietę naganą, ale również grzywną do 5 tys. zł. Właścicielka kur pomocy zaczęła szukać wśród radnych. Przyszła nawet na sesję 13 lutego, prosić komendanta straży o polubowne załatwienie sprawy. Radny Sławomir Wróbel stwierdził, że obrady Rady Miejskiej nie powinny być miejscem roztrząsania międzysąsiedzkich konfliktów.
Więcej w najbliższym papierowym wydaniu "Głosu Wyszkowa?
Podyskutuj na forum: Wyszków - forum
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?