Dyrektor Węgierskiego Instytutu Kultury, dr János Tischler, przyznaje, że bardzo mu zależało, aby wystawa została zaprezentowana w Gdańsku, mieście solidarności – nie tylko tej z Sierpnia ’80, lecz także z roku 1956, kiedy na wieść o wybuchu na Węgrzech powstania, gdańszczanie zaczęli organizować pomoc. Zbierali pieniądze, oddawali krew, powstało nawet Towarzystwo Przyjaciół Węgier.
- Gdańsk był wtedy z nami – mówi dr Tischler. – Dziś, kiedy obchodzimy 60 rocznicę powstania, jest okazja, żeby podziękować tym, którzy nas wspierali. Waszym ojcom i dziadkom, waszym rodzinom.
Sama wystawa ma wymiar kameralny. Przywołuje jednak wspomnienia i budzi emocje. Listy, zdjęcia czy rozmaite drobiazgi pokazują, jak wiele serca Polacy okazali Węgrom i jak bardzo Węgrzy byli (i są nadal) za to serce wdzięczni.
Ciekawostką, a zarazem atrakcją towarzyszącą wystawie, są buty Stalina, które ustawiono na dziedzińcu ratusza. To replika fragmentu pomnika Iosifa Wissarionowicza. Monument wzniesiono w Budapeszcie krótko po wojnie, a został on zniszczony w czasie powstańczego zrywu.
Wystawa „Węgry 1956 - Twarze i Przedmioty” została przygotowana z inicjatywy Węgierskiego Instytutu Kultury. W jej powstanie był zaangażowany Dom Spotkań z Historią oraz Instytut Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność w partnerstwie z Muzeum Historycznym Miasta Gdańska.
Ekspozycję można oglądać w Sali Morskiej Ratusza Głównego Miasta Gdańska do 29 stycznia 2017 r.
Czytaj również: Nowoczesna wystawa w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku [WIZUALIZACJE]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?