Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystarczyło pięć minut

Rozmawiał Cezary Brzuzy
Kurpik Kadzidło na dziesiątym miejscu zakończył sezon 2001/2002 w lidze okręgowej. Przed nowymi rozgrywkami do pracy z drużyną zaangażowany został Waldemar Marczak prowadzący do tej pory zespoły juniorów ostrołęckiej Narwi. Z nowym trenerem Kurpika oraz Mirosławem Grzybem, prezesem klubu rozmawialiśmy o przeszłości i przyszłości drużyny z Kadzidła.

Waldemar Marczak w Kurpiku Kadzidło to jak na razie największy "hit transferowy" przed rozpoczęciem rozgrywek w sezonie 2002/2003. Kiedy pojawił się pomysł zatrudnienia właśnie tego szkoleniowca w Kadzidle?

Mirosław Grzyb, prezes klubu: - Mamy bardzo dobre wspomnienia z wcześniejszej współpracy z trenerem Marczakiem. Zarówno wśród działaczy, jak i piłkarzy trener ten cieszy się bardzo dobrą opinią. Do tego pan Marczak po opuszczeniu Kadzidła nie stracił kontaktu z klubem. Często bywał na naszych meczach i interesował się losami zespołu. Koniec sezonu był tym okresem, w którym wraz z innymi działaczami zaczęliśmy zastanawiać się nad zatrudnieniem trenera.

Czy trudno było dojść do porozumienia?

Waldemar Marczak, trener: - Ostateczne rozmowy nie trwały dłużej niż pięć minut. M.G.: - Zgadza się. Nie potrzebowaliśmy wiele czasu na osiągnięcie porozumienia. Zaważyła na tym z pewnością nasza wcześniejsza znajomość i to, że tak jak już wspomniałem, trener nie stracił kontaktu z Kurpikiem.

Nie można nie zapytać trenera Marczaka o Koronę HiD Ostrołęka. Wiele osób obstawiało, że to właśnie Pan zostanie szkoleniowcem beniaminka IV ligi. Czy prowadził pan rozmowy z tym klubem?

W.M.: - Oficjalnych rozmów z Koroną nie było. Tylko piłkarze pytali mnie o to czy poprowadziłbym zespół. Jednak to nie piłkarze zatrudniają trenera. Nikt z działaczy Korony nie zgłaszał się do mnie.

Jak wyglądało pierwsze Pana podejście do pracy w Kadzidle?

W.M.: - Do Kurpika trafiłem na wiosnę w 1996 roku. Walczyliśmy wtedy o awans do IV ligi z Ostrovią Ostrów Maz. Pamiętam jak dziś mecz z tą drużyną u siebie. Zremisowaliśmy 1:1, a rzutu karnego nie strzelił w tym spotkaniu Michał Grzyb. Ostatecznie awans wywalczyła Ostrovia, a my uplasowaliśmy się na drugim miejscu. W następnym sezonie przegraliśmy awans z MKS Przasnysz, który był wówczas spadkowiczem. M.G: - Kurpik grał wtedy w lidze okręgowej lecz innej niż ta obecna. Był to najniższy szczebel rozgrywek, ale w związku z tym, że na naszym terenie nie było (i nadal nie ma) wielu klubów, grały tam zarówno bardzo silne zespoły, jak Ostrovia czy Małkinia oraz słabiutkie drużyny LZS.

Jak pan porówna ten Kurpik z lat 1996-1998 z obecną drużyną?

W.M.: - Wcześniej w kadrze było więcej starszych zawodników. Zespół był bardziej dojrzały. Obecna drużyna również jest ciekawa. Widziałem kilka ostatnich spotkań Kurpika i mam nadzieję, że zespół ten ma szansę powalczyć w lidze. Więcej będę mógł jednak powiedzieć po rozpoczęciu treningów oraz rozegraniu kilku meczów sparingowych. Części piłkarzy jeszcze nie znam, ale z dużą grupą spotkałem się już podczas pierwszej pracy w Kurpiku. Tacy piłkarze jak Trzciński, Grala, Chmielewski, Śniadach, Kowalczyk, Lesiński czy Pokora grali już pod moim okiem w Kurpiku.

Jak liczną kadrą będzie Pan dysponował obecnie?

W.M.: - Będzie to około 20 zawodników. Do tego chcemy włączyć do drużyny seniorów 4-5 najzdolniejszych juniorów. Trzeba przyjrzeć się piłkarzom. Na pewno potrzebować będziemy jeszcze jednego bramkarza. M.G.: - Pragniemy by Kurpik stał się drużyną, w której występują również najlepsi piłkarze z okolicznych gmin dlatego też zapraszamy na nasze treningi zarówno zdolnych młodych piłkarzy, jak i doświadczonych zawodników z naszego terenu.

Czy wraz z Panem do Kadzidła trafi kilku juniorów Narwi?

W.M.: - Nie jest pan pierwszą osobą, która właśnie o to pyta. Pragnę rozstać się z Narwią w sympatycznej atmosferze dlatego też nie chcę zabierać ze sobą żadnych piłkarzy. Jeśli natomiast działacze obydwu klubów będą zainteresowani transferami i dojdą ze sobą do porozumienia to być może tą drogą ktoś z Ostrołęki przejdzie do Kadzidła.

Panie prezesie czy takie rozmowy z Narwią będą prowadzone i których piłkarzy mogą dotyczyć?

M.G.: - Najprawdopobniej zwrócimy się do Narwi w tej sprawie jednak o konkretnych nazwiskach nie chciałbym jeszcze mówić.

Jakie są plany przygotowań Kurpika do nowego sezonu w lidze okręgowej?

W.M.: - Pierwszy mecz sparingowy zagramy 13 lipca w Ostrołęce z Koroną HiD. Cztery dni później czeka nas kolejny mecz kontrolny. Zaplanowane są również sparingi z drużynami z Chorzel i Przasnysza. Będziemy też chcieli zagrać z Narwią. Niekoniecznie z pierwszą drużyną. Mecz z juniorami Narwi byłby równie dobrym sprawdzianem dla Kurpika. Niezwykle ważny będzie też obóz na Mazurach, na który najprawdopodobniej pojedziemy. Zagralibyśmy tam serię meczów sparingowych m. in. zespołami z Mrągowa i Szczytna. Walkę o punkty rozpoczynamy 18 sierpnia. Jak na razie terminarz rozgrywek nie jest jeszcze znany.

Co będzie celem Kurpika w zbliżającym się sezonie. Awans do Mazowieckiej Ligi Seniorów?

M.G.: - Nastawiamy się na kilkuletnią współpracę. To nasze podstawowe założenie. Nie zakładamy wywalczenia awansu już w pierwszym sezonie. Chcemy rozpocząć nowy okres w dziejach Kurpika Kadzidło już z nowym trenerem, lepszą bazą i organizacją oraz miejmy nadzieję, że lepszymi wynikami. W.M.: - Drużyna jest perspektywiczna. Zawodników stać na bardzo dobra grę i miejsce w czołówce ligi.

Trener Marczak jest więc zajęty na najbliższe kilka lat. W takim razie w jakiej lidze będzie występował Kurpik za pięć lat?

W.M.: - Nie jestem prorokiem, ale chciałbym aby to była IV liga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki