Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjątkowy projekt z wyjątkowymi modelami [ZDJĘCIA]

Redakcja
Wychowankowie Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Ostrołęce przed obiektywem fotografa wcielili się w wymarzone postaci.

Te zdjęcia zaskoczą pewnie niejednego. W końcu rzadko się zdarza, żeby pozowały nie piękne modelki czy przystojni modele, z idealnymi wymiarami, a… osoby z niepełnosprawnościami.

Pomysł na ten projekt narodził się w głowie Joanny Potockiej, nauczycielki w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Ostrołęce, w którym uczą się dzieci i młodzież z różnego typu niepełnosprawnościami. Jeszcze, gdy mieszkała w Poznaniu, uczestniczyła, jako opiekun, w warsztatach fotograficznych. Zdjęcia na nich robiły osoby niepełnosprawne. Potem widziała też kilka sesji zdjęciowych, których byli bohaterami.

- Obudziło się we mnie pragnienie, aby zrobić coś podobnego w Ostrołęce - opowiada pani Joanna. - Podzieliłam się swoim pomysłem z koleżankami Magdaleną Kozłowską i Moniką Lenkiewicz, które także pracują w ośrodku i potem już wspólnie przystąpiłyśmy do działań.

„Dajmy im Radość” - Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci Niepełnosprawnych, działające przy SOS-W wystąpiło więc do ratusza o dofinansowanie projektu, który nazwano „Ja i moje miasto w fotografii”. Udało się pozyskać dotację na jego realizację. Joanna Potocka zaprosiła do współpracy znanego w Ostrołęce fotografa Adama Wołosza, który chętnie angażuje się w tego typu projekty. Ten nie ukrywa: kilka obaw było. Jak będzie wyglądała praca osób niepełnosprawnych przed obiektywem? Jak pokazać ich piękno?

- Okazało się, że to były źle zadane pytania - opowiada Adam Wołosz. - Wcale nie było istotne ukazanie piękna zewnętrznego. Chodziło przede wszystkim o emocje. I nie mówię tu tylko o emocjach niepełnosprawnych podopiecznych ośrodka, choć ci mogli poczuć się jak gwiazdy.

Zanim zaczęli pozować, czekało ich wiele przygotowań. Byli w centrum wszystkich wydarzeń: casting, na którym mówili o tym, w jaką postać chcieliby się wcielić na zdjęciach, makijaż wykonany przez Agnieszkę Szymczyk i fryzury, przygotowane przez Ewę Kaczyńską.

Adam Wołosz, mówiąc o przeżyciach modeli i modelek, miał na myśli także emocje i doświadczenia ich zdrowych koleżanek i kolegów.

- Po obchodach Światowego Dnia Zespołu Downa, które organizowaliśmy w Ostrołęckim Centrum Kultury, zgłosiła się do nas Magdalena Stolarkiewicz ze swoją klasą z III Liceum Ogólnokształcącego - tłumaczy Joanna Potocka. - Zadeklarowali wtedy chęć zostania naszymi wolontariuszami.

Poproszono ich zatem o pomoc w przygotowaniach do sesji zdjęciowej.

- Myśleliśmy, że przyjdzie zaledwie kilka osób, a przyszło kilkanaście! - wciąż nie kryje zdziwienia i podziwu dla zaangażowania młodzieży Joanna Potocka, która dodaje, że dzięki temu nawiązały się nowe znajomości.

Każdy z licealistów towarzyszył jednej osobie niepełnosprawnej podczas przygotowań do sesji, w sumie czternastu modelom. W kogo wcielili się uczniowie ośrodka? Pomysłów im nie brakowało. Zdradzimy tylko, że na zdjęciach zobaczymy m.in. księdza, czołgistę, rapera, męża (dla którego znalazła się także i „żona”), Słowiankę, czy stylizowaną na lata międzywojenne prawdziwą damę…

- Przeobrazili się w wymarzoną postać, jaką noszą w sobie - mówi pani Joanna. - Jeden z chłopców przyszedł na przykład do nas ze zdjęciem swojego idola ze świata muzyki, które ma w pokoju. Powiedział, że chce wyglądać dokładnie tak, jak on.

I wyglądał. Sesja zdjęciowa - a właściwie dwie - odbyły się dwa tygodnie temu w hali im. A. Gołasia.

- Osoby nie mające kontaktu z niepełnosprawnymi mogłyby być zaskoczone ich pracą przed obiektywem - opowiada pani Joanna. - Mnie samą zaskoczyło to jak łatwo i naturalnie odnaleźli się w nowych warunkach. Niektórzy z nich na co dzień są bardzo skrytymi ludźmi, a pracowali jak zawodowcy, wsłuchując się we wskazówki nasze i fotografa. Nie było narzekania, znudzenia, choć niektóre ujęcia trwały nieco dłużej. Wręcz przeciwnie: niechętnie schodzili z planu zdjęciowego.

Czy zamierzony cel się udał? Jedna z matek, gdy zobaczyła zdjęcia swojej córki, miała w oczach łzy wzruszenia. Nie podejrzewała, że tak pięknie może wyglądać jej dziecko. To jedno z najlepszych świadectw sukcesu projektu.

- Na zdjęciach wyszli świetnie. Każdy wniósł coś od siebie do postaci, odkrył jej drugie dno - dodaje Adam Wołosz.

To jednak nie koniec przedsięwzięcia. Efektami trzeba się pochwalić. Na przełomie listopada i grudnia w Ostrołęckim Centrum Kultury otwarta zostanie wystawa, na której znajdą się portrety uczestników projektu, a także… zdjęcia zrobione przez nich samych. Bo przed nami jeszcze druga część spotkań, w czasie których podopieczni ośrodka wyjdą w miasto z aparatami i będą fotografować siebie nawzajem na tle Ostrołęki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki