Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrząsające szczegóły identyfikacji zwłok prezydenta. Jarosław Kaczyński: "Nie wiedziałem wtedy, że ręka jest oderwana"

źródło: Gazeta Polska / Nasz Dziennik
Śp. Prezydent RP Lech Kaczyński.
Śp. Prezydent RP Lech Kaczyński. Fot. archiwum
Do Smoleńska, by zidentyfikować ciało brata, Jarosław Kaczyński udał się z przyjaciółmi, choć był namawiany, aby polecieć z premierem Tuskiem.

"Miałem wrażenie, że Donald Tusk zdecydował się polecieć do Smoleńska wtedy, gdy dowiedział się, że ja tam lecę. Być może się mylę, ale tak to zapamiętałem" - mówił.

Po dotarciu na miejsce katastrofy po raz pierwszy zaproponowano Jarosławowi Kaczyńskiemu, aby zgodził się przyjąć kondolencje od premiera Tuska.

"Odmówiłem. Nie chciał także wtedy przyjąć kondolencji od premiera Putina. Dla mnie rola premiera Tuska i premiera Putina była w tym wypadku niejasna. W mojej ocenie, obaj nie potraktowali wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego z należytym szacunkiem i starannością" - powiedział Kaczyński.

Mimo namów, by ciała brata nie oglądał, zdecydował się przeprowadzić identyfikację. Choć ciało było w bardzo złym stanie, to nie miał kłopotów z jego rozpoznaniem.

"Pytali, po czym rozpoznaję. Odpowiedziałem, że choćby po bliźnie, którą Leszek miał na ramieniu. To była duża blizna po operacji po wypadku samochodowym. Sprawdzili to i chyba uwierzyli. Nie wiedziałem wtedy, że ręka jest oderwana" - relacjonuje Kaczyński.

Czytaj więcej:
Ofiary miały głowy wgniecione w klatki piersiowe. Wstrząsające szczegóły identyfikacji ciał

Zapamiętał, iż wówczas pozostawały tam jeszcze dwa ciała - prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego i wicemarszałka Krzysztofa Putry.

Mimo nalegań Rosjanie nie zgodzili się, by wtedy Jarosław Kaczyński zabrał ciało prezydenta do Polski. W rozmowie z Pawłem Kowalem premier Putin miał stwierdzić, że "musi zorganizować pożegnanie" ciała prezydenta Polski. Od Rosjan Kaczyński usłyszał o rzekomych "przyczynach" katastrofy.

"Usłyszeliśmy, że samolot cztery razy podchodził do lądowania. Miało to wyglądać tak: podejmował próbę lądowania, nie udawała się, a załoga znowu zawracała i znowu starała się wylądować" - relacjonuje Kaczyński.

"Państwo polskie nie może przejść do porządku nad tą niespotykaną wprost tragedią" - stwierdził Jarosław Kaczyński. Zadeklarował, że uczyni wszystko, aby wyjaśnić przyczyny katastrofy samolotu rządowego i będzie zabiegał o wyciągnięcie konsekwencji "nie tylko prawnych wobec tych, którzy mogli przyczynić się do tego zdarzenia, ale także politycznych i moralnych".

Według Kaczyńskiego, ustalenie osób odpowiedzialnych politycznie za katastrofę smoleńską nie wymaga śledztwa, "ale to trzeba powiedzieć w odpowiednim momencie tak, by usłyszała o tym cała Polska i cały świat".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki