Do wstrząsającego zdarzenia doszło 15 czerwca około godz. 17.00 w miejscowości Zaręby (gm. Karniewo).
Jak podała policja, pozostawione bez opieki 2-letnie dziecko wpadło do wykopu, przeznaczonego na zbiornik szamba. Dół był do połowy wypełniony wodą, dziecko poniosło śmierć na miejscu.
Byliśmy na miejscu tragedii. Przeżywają ją nie tylko rodzice dwuletniego Adasia, który utonął w dole na szambo. Roztrzęsieni są wszyscy sąsiedzi.
- To byli tacy troskliwi rodzice - zapewniają. Matka to dziecko "w zębach" nosiła, jak to mówią. Nawet z praniem czekała aż mąż wróci, żeby zajął się Adasiem. Wczoraj też dorośli byli na podwórku - ojciec tylko zajrzał do ogródka, coś tam zaczął grabić. Ona poszła urwać rzodkiewkę dla Adasia. Ja wieszałam pranie kilka metrów dalej. Mały był na podwórku. I to był moment dosłownie, że widocznie został sam. I wpadł do tego dołu. Nie słyszeliśmy żadnego krzyku. Nic… - najbliższa sąsiadka nie może otrząsnąć się z tego wspomnienia.
Szambo jest ogrodzone siatką z furtką. Jednak furtka musiała być nie domknięta… Wystarczyła chwila…
- Mówią, że pan Bóg też dzieci chowa. Pewnie tak. Ale jednak w takiej sytuacji człowiek, choćby wierzył nie wiem jak mocno, zadaje sobie pytanie: dlaczego?! dlaczego?! - mówi ze łzami inna sąsiadka.
- Widać tyle miał żyć. Ni mniej, ni więcej. Bo to niemożliwe, żeby tyle ludzi dorosłych wokół było, a nikt zniknięcia Adasia nie zauważył - rozpaczliwie upatruje palca Bożego w tragedii sąsiadka bardzo z dzieckiem zżyta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
