Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspólne niesienie krzyża przez ukraińską i rosyjską rodzinę? Ambasador Ukrainy zaniepokojony pomysłem Watykanu

Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Podczas Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek krzyż mają nieść rodziny ukraińska i rosyjska.
Podczas Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek krzyż mają nieść rodziny ukraińska i rosyjska. Fot. Pixabay/ bmarxdueren
Podczas Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek krzyż mają nieść Ukrainka i Rosjanka wraz ze swoimi rodzinami. Zaniepokojenie tym pomysłem wyraził ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej Andrij Jurasz.

"Ukraińska ambasada przy Stolicy Apostolskiej rozumie i podziela ogólne zaniepokojenie na Ukrainie i wielu innych wspólnotach ideą połączenia ukraińskich i rosyjskich kobiet w niesieniu krzyża podczas piątkowej Drogi Krzyżowej w Koloseum" – napisał na Twitterze Andrij Jurasz i dodał: "Pracujemy nad tą kwestią starając się wyjaśnić trudności w jej realizacji i możliwe konsekwencje".

Była to reakcja na zaprezentowane przez Watykan rozważania tegorocznej wielkopiątkowej Drogi Krzyżowej. Sprzeciw ukraińskiej ambasady budzi forma medytacji 13. Stacji, którą przygotowały przyjaciółki, Rosjanka i Ukrainka. Kobiety, które poznały się w rzymskim centrum opieki paliatywnej, gdzie pracują jako pielęgniarki. Mają nieść krzyż wraz ze swoimi rodzinami.

"Należymy do bratnich narodów"

Irina i Albina, jak same powiedziały, chcą w czasie nabożeństwa modlić się o szybkie zakończenie wojny, przywrócenie bratnich relacji pomiędzy ich narodami, ale także "za wszystkich, którzy cierpią, szczególnie za tych, którzy stracili życie w warunkach niegodnych człowieka, bez bliskich u boku".

– Całym sercem wierzymy, że powróci pokój, zwłaszcza pomiędzy naszymi narodami. Ta wojna nie została wywołana z woli zwykłych Rosjan i Ukraińców, którzy są przecież ze sobą blisko związani. Należymy do bratnich narodów, dlatego ta przemoc tym bardziej nas boli. Łączą nas nie tylko wspólni przyjaciele, ale i rodziny mieszkające w obu krajach, dlatego nie wierzę, że ta wojna może całkowicie zniszczyć nasze relacje, uważam, że są na to za mocne – powiedziała w rozmowie z Radiem Watykańskim Rosjanka Irina. Przyznała, że podobnie jest z nią i jej ukraińską przyjaciółką. – Zaraz po wybuchu wojny nasze spotkanie było pełne emocji, w oczach pojawiły się łzy, długo rozmawiałyśmy, zapewniając się nawzajem, że żadna z nas nie chce tej wojny – podkreśliła.

– Wielu Rosjan mieszka na Ukrainie, a wielu Ukraińców w Rosji. To tragedia, która głęboko dotyka oba narody. Jestem przekonana, że zwykli ludzie nie chcą tej wojny, chcą po prostu zwyczajnie żyć, zakładać rodziny, uczyć się i pracować – stwierdziła z kolei pochodząca z Ukrainy Albina.

Radio Watykańskie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki