Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna słowna podczas spotkania USA-Chiny na Alasce. Doszło do ostrej wymiany oskarżeń i żądań pomiędzy supermocarstwami. O co poszło?

Tomasz Dereszyński
Tomasz Dereszyński
Wojna słowna podczas spotkania USA-Chiny na Alasce. Ostra wymiana oskarżeń i żądań pomiędzy supermocarstwami. O co poszło? Kto zwyciężył?
Wojna słowna podczas spotkania USA-Chiny na Alasce. Ostra wymiana oskarżeń i żądań pomiędzy supermocarstwami. O co poszło? Kto zwyciężył? Pool AFP/Associated Press/East News
Teatralne przepychanki na linii USA-Chiny przybrały już dość karykaturalny rozmiar. Wszystko to działo się w świetle kamer. Jak kamery wyłączono, doszło do bardziej merytorycznych rozmów. Jednak napięcie pomiędzy gospodraczymi konkurentami długo nie opadnie.

Przedstawiciele USA i Chin wymienili między sobą ostre reprymendy podczas pierwszych rozmów na wysokim szczeblu. Do spotkania ludzi z administracji Joe Bidena z ludźmi prezydenta Chin Xi Jinpinga odbyło się na Alasce. Chińscy urzędnicy oskarżyli Stany Zjednoczone o podżeganie innych krajów do „ataku na Chiny”, podczas gdy Stany Zjednoczone oświadczyły, że Chiny „przybyły z zamiarem wywyższania się”. Wszystko to działo się na oczach kamer.

Jak przypominają media zachodnie, relacje między dwoma supermocarstwami są najbardziej napięte od lat. W tle m.in. wojna handlowa obu supermocarstw.

W burzliwych rozmowach w Anchorage uczestniczyli sekretarz stanu USA Antony Blinken i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan. Obaj urzędnicy prezydenta USA Joe Bidena stanęli do konfrontacji z najwyższym urzędnikiem chińskiej ds. polityki zagranicznej, Yang Jiechi i ministrem spraw zagranicznych Chin Wangiem Yi.

Według BBC, jeden z urzędników amerykańskich dopowiedział, że kolejne rozmowy już za zamkniętymi drzwiami, bez udziału kamer, były „merytoryczne, poważne i bezpośrednie” i trwały zaplanowane dwie godziny.

W bezpośrednim oświadczeniu otwierającym przed rozmowami prywatnymi Antony Blinken powiedział, że Stany Zjednoczone będą „omawiać nasze głębokie obawy związane z działaniami Chin, w tym w Xinjiangu, Hongkongu, Tajwanie, cyberatakami na Stany Zjednoczone, przymusem gospodarczym naszych sojuszników”. - Każde z tych działań zagraża porządkowi opartemu na zasadach, który utrzymuje globalną stabilność - powiedział.

W odpowiedzi Yang Jiechi oskarżył Waszyngton o wykorzystywanie swojej potęgi militarnej i dominacji finansowej do tłumienia innych krajów. - Nadużywacie tak zwanych koncepcji bezpieczeństwa narodowego, aby utrudniać normalną wymianę handlową i podżegać niektóre kraje do ataku na Chiny - oświadczył. Jak dodał, prawa człowieka w Stanach Zjednoczonych są na niskim poziomie, a czarnych Amerykanów „morduje się”.

Jake Sullivan odpowiedział mu, mówiąc, że Waszyngton nie szuka konfliktu z Chinami, ale dodał: „Zawsze będziemy bronić naszych zasad dla naszego narodu i dla naszych przyjaciół”.

Wymiana, która odbyła się przed światowymi mediami, trwała ponad godzinę. Nastąpiło to na początku trzech sesji, które zakończyły się w piątek rano naszego czasu.

Pikanteri sprawie dodaje fakt, że podczas 15-minutowej odpowiedzi Yanga Jiechi w języku chińskim, strona amerykańska czekała na tłumaczenie, rzucając się na to, co powiedział, że m.in. "Stany Zjednoczone walczą z demokracją, źle traktują mniejszości i krytykując ich politykę zagraniczną i handlową.

Było to pierwsze spotkanie na wysokim szczeblu między USA i Chinami od czerwca ubiegłego roku, które odbyło się jeszcze za rządów poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa.

Anonimowy urzędnik powiedział, że Stany Zjednoczone będą kontynuować rozmowy zgodnie z planem, dodając, że „przesadne prezentacje dyplomatyczne często są skierowane do krajowej publiczności”.

W późniejszych uwagach w państwowych mediach chińscy urzędnicy orzekli, że to Stany Zjednoczone, a nie Chiny, naruszyły protokół, przekraczając ustalony czas w uwagach wstępnych. Oskarżyli Stany Zjednoczone o dokonanie „bezpodstawnego ataku na politykę wewnętrzną i zagraniczną Chin”.

Barbara Plett Usher z BBC oceniła, że rozmowy są pierwszą szansą dla administracji Joe Bidena, aby pokazać, jak zamierza poradzić sobie z tym, co Antony Blinken nazwał „największym testem geopolitycznym XXI wieku”.

BBC News przypomina, że Chiny szukają resetu po tym, jak relacje osiągnęły dna pod rządami prezydenta Donalda Trumpa. Minister spraw zagranicznych Wang Yi ocenił, że Pekin jest gotowy do ponownego otwarcia „konstruktywnego dialogu” z amerykańskimi partnerami.

W przededniu rozmów Stany Zjednoczone rozpoczęły wiele działań skierowanych przeciwko Chinom głównie w kwestiach telekomunikacyjnych. Strona chińska nie omieszkała tego faktu zauważyć i poruszyć w trakcie burzliwych rozmów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wojna słowna podczas spotkania USA-Chiny na Alasce. Doszło do ostrej wymiany oskarżeń i żądań pomiędzy supermocarstwami. O co poszło? - Portal i.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki