Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna o ... kapliczkę. Przeczytaj jak pomysł jej budowy skłócił mieszkańców pewnej wsi

Redakcja
Przydrożna kapliczka - miejsce, które powinno z założenia skupiać ludzi i wyzwalać pozytywne emocje, w tej wsi stało się przyczyną konfliktu. A wszystko zaczęło się od… sosny.

Pomysł budowy kapliczki obok przydrożnego krzyża skłócił spokojną dotychczas wieś w gm. Lelis. A z właściciela ziemi, na której on stoi, uczynił wroga publicznego nr 1

Przydrożna kapliczka - miejsce, które powinno z założenia skupiać ludzi i wyzwalać pozytywne emocje, w tej wsi stało się przyczyną konfliktu. A wszystko zaczęło się od… sosny.

Ludzie we wsi mówią, że krzyż stoi przy drodze kilkaset lat. Właścicielem ziemi (w gm. Lelis), na której ten krzyż stoi, został 11 lat temu pan Tomasz. Do niedawna krzyż nikomu nie zawadzał i wszyscy żyli w zgodzie. W ubiegłym roku jednak sytuacja się zmieniła.

- Zaczęło się w marcu - rozpoczyna opowieść pan Tomasz. - Zadzwonił do mnie szwagier sąsiada - pan Andrzej i powiedział, że chciałby odnowić ogrodzenie i krzyż. Uprzedził także, że zrobił projekt kapliczki, którą chciałby obok krzyża postawić. Oczywiście zgodziłem się. To moja ziemia, mam zamiar zbudować tam dom, ale na razie nic się nie dzieje.

Oświecona kapliczka

- Kilka dni później postanowiłem przejechać się na działkę - opowiada coraz bardziej wzburzony. - Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Szwagier Andrzeja, jakby nigdy nic malował płot przy kapliczce. Zauważyłem także, że krzyż został przestawiony w drugą stronę, teraz był przodem do ich domu. Mało tego, Andrzej kilka dni później zadzwonił do mnie aby mi powiedzieć, że ścięte bezprawnie przez nich drzewo szpeci kapliczkę i trzeba je usunąć. Odparłem, że sami są sobie winni, to nie ja ściąłem zdrowe drzewo.

Nie minęło kilka dni jak telefon pana Tomasza znowu zadzwonił.
-Tym razem chodziło o oświetlenie kapliczki - mówi wciąż zdenerwowany. - Sąsiedzi wymyślili, że w nocy kapliczki nie widać, dlatego należy ją oświetlić. Powiedziałem, że absolutnie nie zgadzam się na ciągnięcie żadnych kabli. Niestety, ponownie okazało się, że moje słowo nic nie znaczy. Kapliczka już została podświetlona, za moimi plecami. Kiedy się o tym dowiedziałem, kazałem natychmiast usunąć i wycięte drzewo, i kable.

Ani przenieść ani kupić

Sąsiedzi zmęczeni "nieuzasadnionymi pretensjami" pana Tomasza złożyli mu ofertę kupna ziemi, na której stoi kapliczka. Jednak stracili zainteresowanie zaraz po rozpoczęciu tematu. Wyszło za drogo. O przeniesieniu jej na swoją ziemię, kilkanaście metrów dalej słyszeć nie chcieli. Sprawa ucichła na kilka miesięcy. W kwietniu tego roku, prace przy krzyżu znowu ruszyły pełną parą.

Poświęcona przez księdza
Właściciel ziemi kazał panu Mieczysławowi przestać. Ten jednak go zignorował. Wzburzony pan Tomasz powiedział, że wezwie policję. Od sąsiada usłyszał: "Strachy na lachy". To przelało czarę goryczy. Przyjechała policja.
- Wyjaśniłem funkcjonariuszom, że to moja ziemia. Opowiedziałem również o tym co się tu działo ostatnio - wspomina pan Tomasz. - Po kilku minutach przyszli sąsiedzi. Policjanci kazali im usunąć ławki. Doszło do ostrej wymiany zdań. Pan Mieczysław zaczął mi grozić. Powiedział, że bardzo ładnie zaczynam sąsiedztwo i mogę swoich postępków pożałować.
Proroczy sen Andrzeja
W niedzielę, 17 czerwca, kapliczka została przeniesiona na podwórko pana Mieczysława, który twierdzi, że pan Tomasz próbował ją zniszczyć.
- Ten krzyż stoi tam od kilkuset lat - mówi. - Nikomu do tej pory nie przeszkadzał. Tomasz jest ateistą, nie wierzy w Boga, dlatego próbuje pozbyć się kapliczki z działki.
Na pytanie, dlaczego akurat tam postawił kapliczkę odpowiada z przejęciem.
- Szwagier nie był wierzący, ale się nawrócił - mówi. - Postanowił zrobić coś dla Boga. Pewnej nocy przyśniło mu się, że powinien postawić kapliczkę obok tego krzyża. Miał pozwolenie właściciela na to. Tomasz po prostu próbuje nam zrobić na złość. Co mu przeszkadzają te staruszki, które chodzą się tam modlić.
Cały artykuł przeczytasz w ajnowszym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki