Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna na Ukrainie uderzy w polską budowlankę. Eksperci: będą problemy z pracownikami i dostawami

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Realizacja zleceń może być obecnie szczególnie trudna dla firm budowlanych, które zatrudniały głównie lub wyłącznie pracowników z Ukrainy.
Realizacja zleceń może być obecnie szczególnie trudna dla firm budowlanych, które zatrudniały głównie lub wyłącznie pracowników z Ukrainy. Arkadiusz Gola / Polska Press / ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE
Wojna na Ukrainie będzie mieć poważne skutki dla polskiej gospodarki – prognozują eksperci. W szczególnie trudnej sytuacji może się znaleźć branża budowlana, w której ok. 60 proc. pracowników to obywatele Ukrainy. Zamknięcie wschodnich rynków oznacza też kłopoty z eksportem i rozwojem. Część firm może tego kryzysu nie przetrwać.

Wojna na Ukrainie oznacza kłopoty dla polskiej budowlanki

Wojna na Ukrainie jest tragedią, która dotknęła przede wszystkim obywateli tego kraju, ale jej skutki – m.in. gospodarcze – odczują także Polacy. W ciągu pierwszych kilku dni rosyjskiej inwazji wielu pracowników z Ukrainy zatrudnionych na polskich budowach nie stawiło się w pracy – wyruszyli bronić ojczyzny lub ratować bliskich.

– W firmach budowlanych w Polsce średnio aż 60 proc. wszystkich pracowników to Ukraińcy – zauważają eksperci Stowarzyszenia Wykonawców Elewacji. – Choć są i takie, które zatrudniają wyłącznie fachowców z Ukrainy. (…) Wielu pracowników z Ukrainy zatrudnionych na polskich budowach dostało już powołania do wojska i wyznaczony termin powrotu. Część z nich już wyjechała, inni przygotowują się do opuszczenia Polski w najbliższym czasie.

Podobny wniosek płynie z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Jak podaje resort, w 2021 r. w sektorze budownictwa pracowało ok. 373 tys. obywateli Ukrainy, którzy stanowili blisko 80 proc. cudzoziemców zatrudnionych w naszym kraju.

Gwałtowny odpływ tych pracowników to dla polskiej branży budowlanej ogromny problem. Jak alarmują eksperci SWE, w obecnej sytuacji wiele firm musi martwić się nie tylko o opóźnienia na budowach, ale wręcz o to, czy w ogóle przetrwają obecny kryzys.

– Najbliższe tygodnie z pewnością pokażą, że finalizacja zobowiązań może okazać się kłopotliwa dla części przedsiębiorców. Szczególnie dotknie to tych, którzy swoje zatrudnienie w całości oparli na pracownikach z Ukrainy. A takich firm w ostatnich latach było coraz więcej – mówi Grzegorz Tymoszewski, prezes SWE.

Żeby przetrwać, przedsiębiorcy będą musieli się zjednoczyć i pomagać sobie przy realizacji zleceń. Takie działania mają już miejsce – firmy budowlane zrzeszone w SWE podjęły decyzję o zacieśnieniu współpracy. Konieczne są jednak dalsze kroki, również ze strony rządu.

– Strona rządowa powinna pilnie zintensyfikować wysiłki, aby maksymalnie uprościć i przyśpieszyć procedury, które w przyszłości zachęcałyby pracowników z Ukrainy do podejmowania pracy zarobkowej w Polsce (w tym w sektorze budownictwa), jak również pilnie zapoczątkować budowę systemu zachęt, które ułatwiłyby Ukraińcom podjęcie decyzji o osiedleniu się w naszym kraju na stałe – czytamy w raporcie Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

Odpływ pracowników to nie wszystko. Będą też problemy m.in. z materiałami

Wpływ wojny na Ukrainie na sytuację polskiej budowlanki nie skończy się jednak na problemach kadrowych. Eksperci PZPB wskazują, że możliwych skutków jest znacznie więcej, przy czym należy pamiętać, że sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie i trudno obecnie przewidywać, co będzie w przyszłości. Jak czytamy w najnowszym raporcie, polska branża budowlana musi przygotować się na:

  • opóźnienia na budowach, spowodowane nie tylko odpływem pracowników budowlanych, ale też kierowców z Ukrainy, którzy pracują przy dostawach,
  • duże problemy z płynnością dostaw surowców sprowadzanych z Ukrainy, Białorusi i Rosji (głównie cement, kruszywa, wyroby ze stali, aluminium i drewna),
  • zahamowanie możliwości ekspansji polskich firm na rynki wschodnie,
  • dalszy wzrost cen materiałów budowlanych, które i tak od miesięcy błyskawicznie drożały,
  • wyższe koszty budowy wynikające z wymienionych czynników,
  • wzrost zagrożenia atakami hakerskimi w przypadku przedsiębiorstw budujących tzw. obiekty infrastruktury krytycznej,
  • wahania kursów walut i zaostrzenie polityki kredytowej przez banki, co utrudni finansowanie inwestycji,
  • wstrzymywanie nowych inwestycji przez klientów, co oznacza mniej pracy dla firm.

Jak się wydaje, ekonomiczne skutki rosyjskiej agresji na Ukrainę mogą zagrozić stabilności branży budowlanej, która jeszcze niedawno mogła szczycić się tym, że w znakomitej kondycji przetrwała pandemię – swego czasu pojawiały się nawet głosy, że jest „odporna” na COVID-19. Szczególnie dużym wyzwaniem będzie niwelowanie skutków przerwania łańcuchów dostaw ze wschodu, co zapewne spowoduje wzrost cen materiałów na krajowych rynkach.

Według danych Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (HIPH) w 2021 roku ok. 20 proc. zużytej w Polsce stali pochodziło z Ukrainy (ok. 1,37 mln ton), Rosji (ok. 1,36 mln t) i Białorusi (ok. 0,3 mln t). Stowarzyszenie Producentów Cementu (SPC) podaje, że w latach 2016–2020 import cementu z Białorusi wzrósł prawie o 300 proc. – wyliczają eksperci w raporcie PZPB.

Przez konflikt na Ukrainie podrożeją mieszkania w Polsce?

W obecnej sytuacji warto pamiętać, że konflikt na Ukrainie może spowodować również podwyżkę cen mieszkań w naszym kraju. Jeszcze niedawno eksperci spodziewali się raczej uspokojenia i powrotu rynku do normy, co miało oznaczać dalsze wzrosty cen, ale łagodniejsze niż w latach poprzednich. Teraz jednak prognozy te stanęły pod znakiem zapytania.

Dlaczego ceny mieszkań miałyby znów zacząć galopować? Ponieważ deweloperzy chętnie przerzucają rosnące po swojej stronie koszty na klientów, a w sytuacji problemów z dostawami i braku pracowników nakłady na budowę nowych osiedli z pewnością wzrosną.

– Drożejąca ropa naftowa, miedź, aluminium i ruda żelaza będą oznaczały wyższe ceny m.in. asfaltu, kabli i przewodów elektrycznych, wyrobów stalowych i konstrukcji aluminiowych. Co więcej, drożejące surowce energetyczne znacznie zwiększą koszty produkcji materiałów oraz w istotny sposób podwyższą koszty eksploatacji maszyn i sprzętu budowlanego – zauważają eksperci PZPB.

Ostatecznie wszystko zależy jednak od tego, jak rozwinie się sytuacja za naszą wschodnią granicą. Warto pamiętać, że branża budowlana (w tym mieszkaniówka) reaguje na wszelkie zawirowania z opóźnieniem, ponieważ realizacja inwestycji trwa kilka lat. Dopiero za jakiś czas przekonamy się więc, na ile problemy polskiej budowlanki odczuje przeciętny Kowalski.

Źródła:
  • „Potencjalne skutki agresji Rosji na Ukrainę dla polskiego sektora budownictwa”, raport, Polski Związek Pracodawców Budownictwa
  • „Sytuacja na Ukrainie sparaliżuje polską budowlankę?”, raport, Stowarzyszenie Wykonawców Elewacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wojna na Ukrainie uderzy w polską budowlankę. Eksperci: będą problemy z pracownikami i dostawami - RegioDom.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki