Dla Władysławy Woźniak, 7 listopada był wyjątkowym dniem. Tego dnia zjechała się cała rodzina, by świętować jej setne urodziny.
- Cieszyłam się bardzo, bo przyjechała niemal cała rodzina - opowiada nam jubilatka. - Świętowaliśmy w restauracji, było nas około 20 osób, bardzo miło było spędzić ten dzień z najbliższą rodziną.
Wczoraj przyszedł czas na kolejną uroczystość, tym razem nie tylko w gronie rodzinnym, ale wśród ostrołęckich władz.
Życzeniami, kwiatami i prezentem obdarowali jubilatkę, wiceprezydent Grzegorz Płocha oraz kierownik USC, Grażyna Dąbrowska. Pani Władysława otrzymała także emeryturę od ZUS-u.
Jubilatka urodziła się w Chicago w USA, ale od 70 lat mieszka w Ostrołęce. Mając 18 lat wyszła za mąż, urodziła dwoje dzieci.
Ciepło wspomina swojego zmarłego męża.
- To był wspaniały człowiek, ciepły, życzliwy i uczynny dla innych. Niestety, młodo zmarł i zostawił mnie samą z dziećmi.
Dziś największą radością pani Władysławy jest rodzina. Z dumą jubilatka mówi o swoich prawnuczkach.
- Dziewczynki studiują poza miastem, ale zawsze, gdy przyjadą na weekend odwiedzają mnie, choćby na godzinę - cieszy się starsza pani.
Jubilatka nie umiała jednoznacznie podać recepty na długie życie. Jej rodzina wierzy, że to dzięki swej życzliwości, pogodzie ducha i modlitwie pani Władysławie udało się spędzić tyle lat w zdrowiu.
Jubilatce życzymy kolejnych lat w zdrowiu i radości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
