Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wjechał Astonem Martinem do stawu. Upozorował kolizję dla odszkodowania. Kierowca prawomocnie skazany

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Kara roku więzienia w zawieszeniu, grzywna tysiąc złotych oraz obowiązek częściowego naprawienia szkody w wysokości prawie 24 tys. zł. Sąd Apelacyjny w Białymstoku we wtorek utrzymał w mocy wyrok wobec Kamila S.

To jeden z wątków dużego śledztwa dotyczącego przestępczości samochodowej, paserstwa oraz wyłudzania odszkodowań poprzez aranżowanie stłuczek i kolizji komunikacyjnych.

Główny oskarżony to karany w przeszłości Dawid S., ps. "Kopernik", mieszkaniec Białegostoku. Tutejsza prokuratura okręgowa dwa lata ścigała go listem gończym. Za mężczyzną wystawiono Europejski Nakaz Poszukiwania. Jesienią 2017 r. "łowcy cieni" z CBŚP namierzyli go w Belgii.

Czytaj też:

Dawid S. usłyszał ponad 30 zarzutów (w tym m.in. paserki, usuwania znaków identyfikacyjnych pojazdów, oszustw). Jak szacuje prokurator Marek Bogacewicz, autor aktu oskarżenia, suma wyłudzonych odszkodowań sięga ponad miliona złotych.

"Kopernik" przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze. W maju br. sąd prawomocnie skazał go na 2 lata więzienia.

W sumie w śledztwie białostockiej "okręgówki" zarzuty postawiono ponad 20 osobom. To zarówno właściciele aut, paserzy, diagnosta, który miał dokonywać fikcyjnych badań technicznych, a także kierowcy uczestniczący w pozorowanych stłuczkach.

Jednym z nich jest osądzony właśnie Kamil S. W odrębnym procesie odpowiadał za jeden czyn. 3 czerwca 2014 r. oskarżony w Krasnem, na trasie Białystok-Supraśl, wjechał pojazdem Aston Martin V8 Vantage do pobliskiego stawu. Oficjalnie omijał zwierzynę leśną, która wtargnęła na drogę.

[b]Zobacz także:/b]

Luksusowe auto zarejestrowane było formalnie na kobietę, ale - według ustaleń śledczych - faktycznie należał do jej znajomego - Dawida S. Mężczyzna pomagał też upozorować tę kolizję, uszkadzając jeden z przydrożnych słupków pożyczonym Dodge Ram.

Właścicielka Astona otrzymała 388 tys. zł odszkodowania z AC. Kobieta, która miała nie wiedzieć, że to skutek oszustwa, odpowiadała przed sądem za wyłudzenie poświadczenia nieprawdy (fikcyjną rejestrację samochodu), a kierowca Kamil S. za doprowadzenie firmy ubezpieczeniowej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Mężczyzna przyznał się do winy. Został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata i grzywnę tysiąc złotych. Sąd orzekł też obowiązek częściowego naprawienia szkody w wysokości 23,8 tys. zł. Ten ostatni punkt zaskarżył pełnomocnik firmy ubezpieczeniowej (oskarżyciela posiłkowego). Domagał się zasądzenia obowiązku naprawienia szkody w całości. We wtorek sprawa trafiła na wokandę Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Ten oddalił apelację. Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki