Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wimbledon. Hubert Hurkacz: Najbardziej przeszkadzały mi… moje uderzenia [ROZMOWA]

Agnieszka Bialik, Londyn
Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Bardzo rozczarowany schodził w poniedziałkowy wieczór z kortu numer 3 w Londynie Hubert Hurkacz. Wrocławianin przegrał już w pierwszej rundzie turnieju, mimo że to on był wielkim faworytem w starciu z 23-letnim Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną.

Jakie towarzyszą panu emocje po porażce w pierwszej rundzie?
Ciężko opisać, co się czuje. To był trudny mecz. Smutne, że tak się skończył. Na pewno nie czułem się jeszcze komfortowo na tych kortach, ale było powoli coraz lepiej. Nie było to jeszcze to, czego bym oczekiwał. Pierwszy mecz na Wimbledonie gra się zawsze inaczej. Była wyrównana walka w piątym secie, ostatecznie on był lepszy o te dwie piłki. Teraz porozmawiam z trenerem o tym meczu, co mogłem zrobić lepiej i życie będzie toczyło się dalej. Przygotowujemy się do kolejnych zawodów.

Korty na Wimbledonie są inne niż na pozostałych turniejach na tej nawierzchni?
Każda nawierzchnia jest inna i każdy turniej. Warunki zawsze są inne, czy to na mączce, czy na twardych kortach. Nie miałem za mało czasu po wygranej w Halle, by się przygotować do Wimbledonu. To po prostu kwestia pierwszego meczu. Nie wszedłem w ten pojedynek najlepiej. Próbowałem potem walczyć, jak mogłem, by wejść w rytm. Deszczowa przerwa dla mnie była na plus.

Hiszpan lepiej czuje się na mączce, ale tu zagrał bardzo dobrze.
Fokina to świetny przeciwnik. Wiedziałem, że to będzie bardzo trudny pojedynek i takim był. Najbardziej przeszkadzały mi… moje uderzenia, bo nie lądowały tak, gdzie bym chciał. Wynik sprzed roku (półfinał - przyp.) nie ciążył mi. Czułem się jedynie podekscytowany, że wracam.

Długo zajmie panu dojście do siebie po porażce?
Chwilę mi to zajmie. Przyjeżdża się na te ogromne turnieje z chęcią dobrej gry i dziś tej dobrej gry za bardzo nie było. Tego szkoda, ale minie kilka dni i dojdę do siebie. Teraz na pewno odpocznę kilka dni. Cieszę się, że była ze mną w Londynie rodzina.

Agnieszka Bialik z Londynu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wimbledon. Hubert Hurkacz: Najbardziej przeszkadzały mi… moje uderzenia [ROZMOWA] - Dziennik Polski

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki