Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierzymy, że Krysia się obudzi

Magda Mrozek
- Robimy to, żeby Krysia miała dla kogo się obudzić, bo konie to całe jej życie - mówią wyszkowscy przyjaciele Krystyny Leśniewskiej. Kobieta od miesiąca jest w śpiączce po rozległym zawale.

Na Suwalszczyźnie prowadziła ośrodek jeździecki, który swoją działalność zapoczątkował 10 lat temu w Wyszkowie. To tu wówczas zyskała przyjaciół, którzy teraz nie zostawili jej w potrzebie. W ciągu kilku tygodni zorganizowali opiekę dla Krystyny i jej koni. Zwierzęta już przyjechały w okolice Wyszkowa. Ich właścicielka wróci tu lada dzień, aby wśród przyjaciół wracać do zdrowia i do swoich ukochanych koni.

Ilona Wyszyńska, Małgorzata Wyszyńska, Martyna Cholewińska (Dąbrowska), Katarzyna Dąbrowska, Marlena Chodkowska przyjaźnią się od lat. Konie to jedna z pasji, która je połączyła. Związała je też nitką przyjaźni z Krystyną Leśniewską, która przed laty w Wyszkowie i okolicach (m.in. Tulewie) rozpoczynała swoją przygodę z prowadzeniem ośrodka jeździeckiego.

- Od koni wszystko się zaczęło - wspominają dziewczyny. - Poznałyśmy się w Budziskach, 12 lat temu. Znajomość dzięki wspólnej pasji i miłości do koni rozwinęła się w przyjaźń.
Krystyna szukała własnego miejsca na ziemi - dla siebie, ale przede wszystkim odpowiedniego dla ukochanych koni. Wydawało się, że znalazła je na Suwalszczyźnie, w Rachelanach, gdzie od czterech lat prowadziła Ośrodek Jeździecki "Konikowo".

- Często odwiedzałyśmy Krysię w jej nowym domu. Wyjeżdżałyśmy na weekendy, wakacje, kiedy tylko była wolna chwila - mówi Martyna Cholewińska.
Przyjaźń dziewczyn z dawną trenerką przetrwała mimo odległości i upływu czasu, a wręcz umocniła się.
- Stałyśmy się jej najbliższymi osobami - mówi Martyna.
Jej ukochana babcia, która miała dom w Rybienku Leśnym, gdzie mała Krysia po raz pierwszy dosiadywała konia, nie żyje. Kilka miesięcy temu zmarł tata.
- To wszystko się przyczyniło, za dużo stresu… - mówią dziewczyny.

W połowie lipca Krystyna Leśniewska przeszła rozległy zawał. Zapadła w śpiączkę, w której jest do dzisiaj. Przebywa w augustowskim szpitalu.
- Badania wskazują na duże obszary niedotlenienia i niedokrwienia mózgu, ale jest poprawa. Odruchy neurologiczne zostały zachowane, tylko że Krysia nadal śpi. Jakby nie mogła się obudzić. Nikt nie wypowiada się na temat rokowań, bo może się obudzić w każdej chwili, a dopiero wówczas będzie można ocenić jej stan zdrowia - mówi Martyna Cholewińska.
Na wieść o chorobie Krystyny Leśniewskiej jej wyszkowscy przyjaciele nie zwlekali z pomocą. Wiedzieli, że są potrzebni przyjaciółce i jej ukochanym zwierzętom.
- Krysia nie miała nikogo, kto mógłby zająć się końmi i udźwignąć taki ciężar finansowy - mówią. - Robimy to, żeby Krysia miała dla kogo się obudzić, bo konie to całe jej życie. Nie wiem, co by się stało, gdyby ona obudziła się i nie miała w pobliżu koni… Nie miałaby po co żyć - dodaje Martyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki