Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiersze są jej pamiętnikiem

Aldona Rusinek
Agnieszka Chojnowska, uczennica II klasy Gimnazjum Publicznego nr 2 w Makowie Mazowieckim zdobyła wyróżnienie na XXIV Międzynarodowym Konkursie Poezji organizowanym przez Towarzystwo Przyjaciół Wąglan - miejscowości w woj. łódzkim.

Do tegorocznej edycji konkursu zgłosiło się aż 803 uczestników z 32 krajów. Wiersze na konkurs nadesłało 707 poetów z Polski i 96 Polonusów z całego świata. Konkurs odbywa się w czterech kategoriach.
Agnieszka wystartowała w kategorii młodzieży do osiemnastu lat i znalazła się wśród 28 nagrodzonych i wyróżnionych lauereatów konkursu.
- O konkursie powiedziała nam polonistka, pani Elżbieta Modzelewska, która bardzo stara się zarazić nas poezją. - mówi Agnieszka, z którą rozmawiamy w Dniu Kobiet podczas gwarnej przerwy w makowskiej "dwójce". - Trzeba było napisać trzy wiersze o dowolnej tematyce. Dałam trzy utwory pani od polskiego, a ona przesłała je na konkurs.
Polonistce udało się zachęcić do udziału w konkursie jeszcze kilka innych gimnazjalistek, ale tylko Agnieszka otrzymała list od jurorów z zaproszeniem na spotkanie laureatów, które odbędzie się 1 maja w miejscowości Miedzna Murowana k. Opoczna, w pałacu Stanisława Małachowskiego (marszałka Sejmu Czteroletniego 1778-1792, współtwórcy Konstytucji 3 Maja).
- Byłam mile zaskoczona tym listem - wyznaje Agnieszka. - Wyróżnienie w konkursie o międzynarodowym zasięgu podbudowało mnie w moim poetyckich zamiłowaniach, ale nadal traktuję pisanie wierszy jako bardzo osobiste hobby.
Agnieszka pisuje wiersze w porywach nastroju - gdy ma jakiś problem, albo gdy jest bardzo szczęśliwa.
- Znacznie łatwiej wyrażać mi radości niż smutki - mówi - Radosne myśli jakoś same wyfruwają z głowy. Smutek wymaga refleksji. Tak czy inaczej wiersze traktuję jak pamiętnik. Zapisuję w nich ważniejsze przeżycia. Łatwiej je zrozumieć uchwycone w słowie i lżej się nieraz robi na duszy.
Agnieszka nie ma jeszcze większego doświadczenia w obcowaniu z poezją wielkich twórców. Bardzo lubi wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Ale tak szczerze mówiąc, woli czytać prozę - książki bliskie jej nastoletnim przeżyciom.
Lubi też pisać listy. Ostatnio zapisała się do międzynarodowego Klubu Letter Net. Na razie nawiązała kontakt z Jessicą, rówieśnicą z Niemiec. Pisuje listy po niemiecku i nowa koleżanka wydaje się jej bardzo sympatyczna. Ma nadzieję na korespondencję z anglojęzycznymi przyjaciółmi.
- Listy zaczęłam pisać do swojej przyjaciółki z klasy, która wyprowadziła się z Makowa - mówi Agnieszka. - Bardzo mi jej brakowało, ale okazało się, że dzięki korespondencji nadal możemy się przyjaźnić. Pomyślałam sobie, że taki sam kontakt mogę nawiązać z innymi młodymi ludźmi.
W dobie internetu Agnieszka mogłaby bez trudu nawiązać taki kontakt na czacie, albo wysyłać e-maile do zaprzyjaźnionych osób.
- Ale to nie to samo - uważa czternastolatka. - Zwykły list ma bardziej osobisty charakter. Można w nim silniej wyrazić uczucia, emocje. Można dołączyć rysunek zrobiony własną ręką. Jest bardziej spontaniczny i szczery.
To bardzo piękny sposób myślenia o międzyludzkich kontaktach w epoce sms-owej manii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki