Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie marnowanie naszych pieniędzy

Jarosław Sender
Niesłychany bałagan, brak przejrzystych reguł funkcjonowania ostrołęckiej cieplnej spółki i wprost nie do uwierzenia niefrasobliwość w wydawaniu na-szych pieniędzy - lektura raportu z kontroli przeprowadzonej w OPEC-u przez Najwyższą Izbę Kontroli robi piorunujące wrażenie.

To też lektura obowiązkowa dla prokuratora

NIK skontrolował funkcjonowanie OPEC w latach 2005-2007. Raport z tej kontroli, liczący 120 stron, ok. 10 dni temu trafił na biurko prezydenta Janusza Kotowskiego. Gdy ten numer TO trafił do drukarni, jeszcze się z nim do końca nie zapoznał. Nam udało się jako pierwszym z mediów przeanalizować raport, który od miesięcy wywołuje emocje m.in. wśród miejskich radnych. Oni będą się mogli z nim zapoznać najprawdopodobniej w tym tygodniu.

Podwykonawca według uznania

NIK stwierdził, że w tych latach nie było w OPEC wewnętrznych uregulowań dotyczących udzielania zamówień na realizację zadań inwestycyjnych oraz dostaw towarów i usług.

W latach 2005-2007 OPEC zlecił wykonanie podwykonawcom 62 robót budowlanych na łączną kwotę 10 mln 598 tys. zł netto, w tym w 2006 na blisko 5,4 mln zł.

W przypadku 51 prac o wartości ponad 8,5 mln zł OPEC udzielał zamówień na dostawy, usługi i roboty budowlane bez stosowania trybów przetargowych określonych w ustawie Prawo zamówień publicznych.

Sposób wyboru wykonawców, według kierownika działu handlowego OPEC, był nieznany, a decyzje o udzieleniu zamówienia podejmowali członkowie zarządu spółki, czyli prezes Jan Grala i wiceprezes Edward Siurnicki. Na pytanie kontrolerów, dlaczego nie stosowano prawa o zamówieniach publicznych, Jan Grala powiedział m.in. "...nie było takiego obowiązku, gdyż były to zlecenia sektorowe. Ale przed wyborem podwykonawców robót dokonywano rozeznania w zakresie np. ceny i terminu wykonania. M.in. wysyłano zaproszenia do firm współpracujących z nami np. KDL, Lastmar, Ostrada, Hydrobud i na podstawie nadesłanych ofert albo ja, albo p. Siurnicki, lub obaj razem, podejmowaliśmy decyzje o wyborze wykonawcy danej roboty". Według byłego prezesa, były przypadki, gdy oferty rozpatrywali kierownicy działów OPEC, a "Często nie prowadzono dokumentacji wyboru ofert"! Warto dodać, że prace o największej wartości w tym czasie wykonywał dla spółki ostrołęcki Lastmar.

OPEC buduje i traci

W latach 2004-2007 spółka wybudowała w Ostrołęce 8.125,5 mb miejskiej sieci cieplnej preizolowanej w ramach modernizacji i rozbudowy własnej infrastruktury, o wartości netto blisko 6,5 mln zł. NIK skontrolował budowę sieci ciepłowniczych w ul. Witosa - etap I i II oraz na osiedlu Centrum, które zostały wybudowane przez firmę Alu-Centrum z Sokołowa, wybraną w wyniku przetargów. Spółka ta miała wybudować sieć cieplną z rur proizolowanych za 2 mln 609,4 tys. zł netto. W kwietniu 2004 roku zarząd OPEC podpisuję umowę, w myśl której zamawia wykonanie sieci ciepłowniczej u wykonawcy, czyli Alu-Centrum. 20 dni później zostaje podpisana druga umowa, w której to OPEC występuje jako wykonawca robót, a Alu-Centrum jako zamawiający. Ostrołęcka spółka ma w ramach tej umowy... zbudować sieć ciepłowniczą (tak, tą samą) z materiałów dostarczonych przez zamawiającego... Strony wynegocjowały, że OPEC zbuduje sieć za 966,2 tys. zł netto.

NIK przeanalizował wzajemne rozliczenia spółek, z których wynikało, że OPEC zapłacił na podstawie pierwszej umowy wykonawcy o 202,8 tys. zł netto więcej za te same prace, niż otrzymał od Alu-Centrum za te same prace w myśl drugiej umowy. Na pytanie kontrolerów, dlaczego OPEC nie ogłosił przetargu tylko na dostarczenie rur, skoro sam i tak wykonał wszystkie prace, Jan Grala zeznał: "Zarząd (...) planował zaciągnąć kredyt w WFOŚ i GW lub NFOŚ i GW i dlatego musiał ogłosić przetarg publiczny na wykonanie sieci cieplnej. OPEC mógł wziąć pożyczkę na zakup samych rur ale nie miał własnych środków na sfinansowanie robocizny (...)".

W 2005 roku OPEC realizował budowę II etapu budowy sieci w ul. Witosa oraz wymianę starych rur. Ponownie przetarg wygrywa spółka Alu-Centrum, za 2,2 mln zł. Podobnie jak poprzednio, całość robót miał wykonać OPEC, za kwotę 605,76 tys. zł. Tymczasem w myśl umowy podpisanej z Alu-Centrum, gdy ta wygrała przetarg, te same prace miała ona wykonać za... 822,5 tys. zł. Ta różnica oznacza kolejną stratę miejskiej spółki, tym razem w wysokości 216,7 tys. zł!

W wyniku tych umów, OPEC przejął na siebie obowiązki wynikające z gwarancji na powstałą sieć, czyli wszelkie naprawy miał przeprowadzać na własny koszt...

NIK również zbadał, czy Alu-Centrum wywiązał się z obowiązku usunięcia z ziemi starych rur, w sumie ponad 4 tys. metrów bieżących. Według informacji przekazanej kontrolerom przez prezesów, usunięto ok. 1,8 tys. mb sieci. Tymczasem wykonawca otrzymał od spółki miejskiej całą kwotę, w sumie ponad 240 tys. zł, za zdemontowanie sieci. W protokołach odbiorczych potwierdzono wykonanie robót wyszczególnionych w umowach w 100 proc.

Według kontrolerów OPEC nie wywiązał się z szeregu prac, głównie demontażowych sieci i odtworzeniowych terenu. Te prace znalazły się w umowie z WFOŚ, który pożyczył spółce ponad 1,3 mln zł na tę inwestycje. Na etap II prac pożyczka z NFOŚ wyniosła 1,5 mln zł. Tu również, zdaniem NIK, warunki jej umorzenia nie zostały dotrzymane, z tych samych powodów, chociaż według protokołów odbiorczych, wszystkie prace zostały wykonane w 100 proc.

Odpady prosto do... Omulwi

To jeszcze nie koniec niespodzianek z rurami. Kontrolerzy oszacowali, że w sumie w latach 2004-2005 zdemontowano 3,8 tys. mb rur stalowych o średnicy 500 mm, a do magazynu przyjęto 2,1 tys. mb rur. Wyparowało więc 1,7 tys. mb rur o wartości 257,1 tys. zł. Zapytany o te braki Edward Siurnicki powiedział kontrolerom: "Nie znam tego wyliczenia i nie potrafię się do tego odnieść". Do magazynów nie trafiło też 33,44 tony złomu nieużytkowego, o wartości ok. 20 tys. zł. W umowach z firmą Alu-Centrum nie określono, kto ma dysponować materiałami z demontażu sieci. Według Grali, przez... nieuwagę. Nie sposób też dokładnie wyliczyć ile tak naprawdę złomu trafiło do magazynów, gdyż nikt nie prowadził takiej ewidencji, m.in. z powodu braku wagi samochodowej. NIK wyliczył, że w latach 2004-2007 OPEC przekazał na składowisko 386,1 ton odpadów, czyli 6,9 proc. odpadów powstałych z demontażu sieci cieplnych w ul. Witosa i os. Centrum. W latach 2004-2006 nie prowadzono żadnej ewidencji gruzu betonowego, który miał trafiać nieodpłatnie do "osób fizycznych". Co stało się więc z 93,1 proc. odpadów?

Kontrolerzy ustalili, że odpady z demontażu sieci trafiały do... Omulwi! W latach 2004 i 2005 łupiny, pyły, płyty żelbetonowe, gruz, były wywożone i wysypywane do Omulwi na terenie gminy Olszewo-Borki, na wysokości miejscowości Łazy. Wywoził je pracownik OPEC! Odpady zalegają na dnie rzeki oraz na jej brzegach na długości kilkuset metrów!

Samowola za 1,3 mln zł

O tym remoncie pisaliśmy już obszernie w czerwcu. Długotrwały, zakończony w 2007 roku remont wnętrz budynku administracyjnego OPEC kosztował spółkę prawie 1,3 mln zł. 556,8 tys. zł z tej kwoty trafiło do zakładu TOM-BUD z Pułtuska. Według ustaleń NIK prace remontowo-budowlane prowadzone były bez zezwoleń na budowę, nie było opracowanego kosztorysu inwestorskiego i przedmiaru robót. Kierownik budowy nie był w stanie przedstawić kontrolerom dziennika budowy, gdyż takiego nie prowadził. Jan Grala, na pytania kontrolerów, dlaczego przed podpisaniem umów nie sporządzono przedmiotu robót ani kosztorysu zeznał: " Według mojej wiedzy nie było możliwości, żeby przed rozpoczęciem robót ustalić jaki będzie pełny zakres tych robót i dlatego w umowie zapisano, że rozliczenie nastąpi kosztorysem powykonawczym". Tymczasem podwładny Grali dziwił się w rozmowie z kontrolerami, że nie otrzymał zlecenia, na wykonanie takiego kosztorysu przed rozpoczęciem tego remontu, które byłby w stanie wykonać.

NIK zlecił kontrolę tej inwestycji Powiatowemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego Tadeuszowi Szczapie. Efekt kontroli PINB: opłata legalizacyjna za samowolę budowlaną - 250 tys. zł, kara za nielegalne użytkowanie budynku biurowego - 150 tys. zł i zawiadomienie Prokuratury Rejonowej w Ostrołęce o popełnieniu przez OPEC przestępstwa.

Faktury z kosmosu

Witold Noll, obecny prezes OPEC, poinformował też NIK o przypadkach zawyżania faktur przez wykonawców. 25 października 2007 roku dowiedział się, że firma TOM-BUD ma przedstawić jeszcze jedną fakturę za remont budynku, w wysokości 100 tys. zł, według kosztorysu powykonawczego. "Ponie-waż koszty remontu tego budynku znacznie przekroczyły zakładane w planie inwestycyjnym środki finansowe na ten cel oświadczyłem, że powołuję komisję (...) celem rozliczenia tej inwestycji. Z tego co pamiętam, ostatecznie firmie TOMBUD zapłaciliśmy ok. 7,5 tys. zł".

Tadeusz Śniadała, obecny wiceprezes OPEC, zrelacjonował kontrolerom przebieg spotkania, które odbyło się w jego gabinecie pod koniec listopada 2007 roku. Uczest-niczyła w niej właścicielka firmy KDL i jej mąż oraz radca prawny tej firmy. Spotkanie dotyczyło rozliczenia dwóch faktur na 47,9 tys. zł i 23,5 tys. zł. Po rozliczeniu przez OPEC faktycznych należności, okazało się, że kwota na jaką opiewały wykonane prace i usługi wynosiła 1,8 tys. zł! I tylko taką kwotę spółka zobowiązała się wypłacić wykonawcy. "Potwierdzam, iż w trakcie rozmów z przedstawicielami KDL p. (...) wypowiedział zdanie, że dotychczas nie było żadnych problemów z takimi fakturami." W efekcie tej rozmowy firma KDL przysłała faktury korygujące poprzednie kwoty do 1,8 tys. zł...

Alkohol i delegacje

W latach 2005-2007 OPEC poniósł koszty reprezentacji i reklamy w wysokości 55,3 tys. zł. Pracownicy kupili w tym 109 butelek alkoholu za 5,8 tys. zł. Tylko wiceprezes Edward Siurnicki wydał z tej puli w latach 2005-2006 12,4 tys. zł, z czego 5,7 tys. zł na napoje.

O delegacjach służbowych prezesów również pisaliśmy już na naszych łamach. Nimi też zajęli się kontrolerzy. Przypomnijmy tylko zatem, że w latach 2005-2007 OPEC wydał na podróże służbowe swoich pracowników 130,7 tys. zł. Łączne jednak koszty związane z tymi podróżami wyniosły 937,8 tys. zł. NIK przyjrzał się tym delegacjom. Rekordzistą był tu wiceprezes Siurnicki, który w 2005 roku przebywał w delegacjach 105 dni, za co OPEC zapłacił mu 25,1 tys. zł. W 2006 roku w delegacjach spędził 102 dni, za co OPEC wypłacił mu 24,3 tys. zł. Siurnicki podróżował swoim samochodem, gdyż OPEC nie dysponował w tym okresie pojazdem służbowym. Analiza tych delegacji nie wykazała większych nieprawidłowości, podobnie ja w przypadku prezesa Grali.

Spokój prezesa

W czerwcu obaj byli prezesi OPEC, Grala i Siurnicki, zgodnie twierdzili, że są spokojni o wyniki kontroli. Grala uważał, że to robota polityczna, a jego były zastępca przekonywał, że OPEC był dobrze zarządzaną firmą... n

Maciej Sulima

Badają OPEC

Najprawdopodobniej jeszcze w tym roku miejska spółka ciepłownicza zmieni właściciela. Trwają przygotowania do sprzedaży. Zainteresowane są cztery firmy. Są to, przypomnijmy: Konsorcjum Energa S.A. Gdańsk i Zespół Elektrowni Ostrołęka, Energetyka Cieplna Opolszczyzna S.A., ostrołęcka firma z branży budowlanej Mega-Krusz oraz For-tum Heat Polska sp. z o.o. (większościowy akcjonariusz oraz udziałowiec czterech spółek ciepłowniczych). Z ramienia miasta analizą przedprywatyzacyjną zajmuje się zespół, którym kieruje wiceprezydent Paweł Stańczyk. Zespół ten dokonał już oceny ofert i wezwał dwie firmy do uzupełnienia dokumentacji. Cała czwórka została dopuszczona do badania OPEC-u. Będą to robić do końca sierpnia.

Miejski zespół zleci też firmie zewnętrznej przygotowanie krótkich raportów o poszczególnych oferentach na temat choćby ich wiarygodności finansowej. Do 17 września zainteresowani mają czas na złożenie wiążących ofert. n (bm)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki