Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki finał w gminach

Magdalena Mrozek
Wolontariusze z Baranowa w Zespole Szkół. Zdjęcie zrobiliśmy kiedy kwestujący przyszli na herbatę i kanapki
Wolontariusze z Baranowa w Zespole Szkół. Zdjęcie zrobiliśmy kiedy kwestujący przyszli na herbatę i kanapki
Myszyniec. W Myszyńcu pieniądze do orkiestrowych puszek zbierało 31 wolontariuszy. Na ulice wyruszyli tuż po godzinie ósmej i kwestowali do zmroku. O 20.30 już było wiadomo, że uzbierana suma będzie wyższa niż w 2004 roku (ok. 4 tys. zł). Na tę godzinę sztab podał nam kwotę 4 tys. 5 zł i 16 gr z puszek i 571 zł z licytacji.

Najwięcej kwestujących można było spotkać w okolicach kościoła. Wolontariusze chociaż zmarznięci, to jednak wcale nie na chłód narzekali, ale na przykre uwagi ludzi.
- Mówią nam, że powinniśmy się wstydzić, bo zbieramy pieniądze dla oszusta i że to grzech - usłyszeliśmy od dwóch uczennic, które spotkaliśmy na parkingu przed kościołem. Dziewczynki nie chciały, by w gazecie pojawiły się chociażby ich imiona.
- Nie chcemy mieć później nieprzyjemności, a tu wszyscy się znają.
- Najbardziej krytyczne są starsze osoby - słyszymy od gimnazjalistek z Wolkowych: Justyny Samsel i Jowity Jędrzejczyk. - Z roku na rok takich negatywnych opinii jest coraz więcej. Ale jest też bardzo dużo ludzi, którzy sami do nas podchodzą i chętnie, z uśmiechem, wrzucają pieniądze. Najczęściej są to monety dwu i pięciozłotowe.
- Myszyniec co roku włącza się w finał Wielkiej Orkiestry. Nasi wolontariusze nie kwestują sami, ale poruszają się grupami - powiedziała nam Agnieszka Bastek z MOKSiR-u, która z ramienia organizatorów czuwała nad kwestującymi.
Myszyniecki sztab orkiestry mieścił się w MOKSiR-ze. Tam też wolontariusze przychodzili się ogrzać. Mieli zapewnioną gorącą herbatę i coś do jedzenia. Zadbali o nich: GS Myszyniec, Rafał Kłos, Krystyna Kozon i p. Balcerczyk.
Po zmroku granie przeniosło się z ulicy do sali MOKSiR-u.
Najwięcej emocji wzbudziła oczywiście licytacja, podczas której można było kupić poduszkę, lampkę nocną, krawaty, koszulkę, kalendarze, monetę z logo Wielkiej Orkiestry oraz obrazy, haftowane serwety i gliniane dzbanki własnoręcznie wykonane przez podopiecznych Ośrodka Szkolno-Wychowawczego z Czarni. Najdrożej sprzedano misia-maskotkę podarowanego na aukcję przez Iwonę Ścibek. Pluszaka za 150 zł kupiła Michalina Kozon. Wzięciem cieszyły się też orkiestrowe krawaty (po 55 zł).
Pieniądze z puszek liczyły: Lucyna Dawid, Zofia Bałdyga i Tomasz Marzewski.

Baranowo. Główną atrakcją finału WOŚP w Baranowie była dyskoteka w Zespole Szkół (sztab Orkiestry), na której bawiła się młodzież z całej gminy. Wstęp kosztował symboliczną złotówkę. Za złotówkę można było również korzystać ze szkolnej pracowni komputerowej.
W ciągu dnia z uskrzydlonymi puszkami po Baranowie spacerowało dwudziestu wolontariuszy - uczniowie Gimnazjum i kl. V Szkoły Podstawowej. Koordynatorem zbiórki i szefem sztabu była nauczycielka Grażyna Toryfter.
- Ludzie chętnie wrzucają pieniądze - powiedzieli nam gimnazjaliści, Wojtek Gąska i Ela Siwek. - Starsi do puszek wrzucają zdecydowanie więcej niż młodzi. Naprawdę nie jest źle.
Wolontariusze nie zaglądali w okolice kościoła, bo zakazał tego ksiądz. 9 stycznia w kościołach odbywała się zbiórka dla ofiar tsunami.
Na szkolnej dyskotece licytowano ciasta upieczone przez poszczególne klasy, słodycze i gadżety Wielkiej Orkiestry.
O 20.30 udało nam się poznać zebraną kwotę: 2 tys. 100 zł.
Kadzidło. W Kadzidle najgorętszym miejscem w niedzielę 9 stycznia był GOKSiR - sztab Wielkiej Orkiestry. Przez cały dzień na scenie trwały popisy artystyczne dzieci i młodzieży z gminnych szkół: jasełka prezentowali uczniowie ZPO im. Kardynała Wyszyńskiego w Kadzidle i Szkoły Podstawowej w Glebie. Wystąpiły także dzieci ze Szkoły Podstawowej w Jazgarce i kółko teatralne z Gimnazjum Publicznego im. gen. A. Krzyżanowskiego "Wilka" w Kadzidle oraz grupa taneczna "Disco", uczniowie Prywatnego Ogniska Muzycznego, grupa break dance, zespoły folklorystyczne - "Kurpik", "Kurpianka" i "Kurpiowskie serce".
Dużym zainteresowaniem cieszyła się loteria fantowa prowadzona przez Ulę Łaszczych. Wszystkie losy (po 5 zł) wygrywały. Fanty, m.in. słodycze, kosmetyki, maskotki, biżuterię, przekazały sklepy z Kadzidła.
W zbieranie pieniędzy do puszek aktywnie zaangażowali się wójt Jan Pabich i dyrektor GOKSiR-u Mirosław Boroń. Z wójtem (za symboliczną opłatą) można było zmierzyć się przy stole do ping ponga. Obaj panowie prowadzili też licytację orkiestrowych gadżetów. Najdrożej sprzedano krawat z logo Orkiestry. Za 220 zł kupiła go przewodnicząca Rady Gminy Teresa Duszak.

Na ulicach Kadzidło od 8.30 kwestowało 25 wolontariuszy. Dla nich w GOKSiR czekała gorąca herbata i pyszna grochówka.
O godzinie 20.00 Kadzidło wysłało "światełko do nieba".
Dokładną sumę, którą udało się zebrać podczas XIII finału poznamy w tym tygodniu W niedzielę o godz. 20.30 policzono 4 tys. 500 zł i, jak dowiedzieliśmy się w sztabie, na pewno będzie więcej, bo na koniec zostały najcięższe puszki. Rok wcześniej gmina Kadzidło zebrała 7 tys. 77 zł.

Ostrołęka. Po raz pierwszy ale z całkiem dobrym wynikiem - ok. 1500 zł, zagrała Orkiestra w Zespole Szkół nr 5 w Ostrołęce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki