Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkanoc: Jak okiełznać dziecko na mszy?

Magdalena Baranowska-Szczepańska
123rf
Kościół to miejsce publiczne, w którym obowiązują pewne reguły. Ale trudno jest ich przestrzegać z małym dzieckiem i nakłonić je do właściwego zachowania, słuchania kazania w ciszy. Są rodzice, którzy pozwalają na wiele. Czy jednak na pewno dziecko podczas mszy powinno jeść, pić, bawić się i krzyczeć?

Dla większości dzieci msza jest najdłuższą i najnudniejszą godziną w całym tygodniu. Pada podczas niej wiele niezrozumiałych słów, czasami jest zimno, albo zbyt ciepło... Minuty wolno mijają. Wtedy zwykle zaczyna się nerwowa atmosfera i dla dziecka, i dla rodzica, i dla księdza, i dla pozostałych osób.

Kto kogo musi zainteresować? To, jak dziecko zachowuje się w kościele, zależy od rodzica. Mówią o tym zgodnie: i ksiądz, i mama siedmiorga pociech. Wielu jednak sądzi, że to właśnie ksiądz jest odpowiedzialny za to, by tak zainteresować dzieci, by nie przeszkadzały dorosłym w nabożeństwie.

- U mnie w kościele dzieci mogą wszystko. Jeśli dwulatek przyjedzie na mszę z samochodzikiem czy misiem i chodzi sobie z zabawkami po kościele, to ja nie mam nic przeciwko temu. Mnie widok dzieci w kościele, nawet tych najmniejszych, nie przeszkadza, a przeciwnie - bardzo cieszy - mówi ksiądz Edmund Jaworski z parafii w Gułtowach w województwie wielkopolskim. - Starszym dzieciom rodzice powinni wytłumaczyć, jak się powinno zachowywać w miejscach publicznych. I jeśli widzę kilkulatka, który trzyma sobie w kościele w ręce chipsy, to nie winię go za to, tylko mam żal do jego matki i ojca.

- Dzieci nie powinny bać się kościoła. To nie powinno być dla nich jakieś okropne miejsce, którego się boją, ponieważ rodzice oczekują od nich, że będą stać na baczność przez godzinę - przekonuje Elżbieta Lachman, mama siedmiorga dzieci.

- Na pewno nie powinny też mieć wrażenia, że są na placu zabaw, gdzie na wszystko się pozwala. Kościół to miejsce ważne i szczególne. Nigdy nie nosiliśmy dzieciom do kościoła jedzenia, napoje braliśmy tylko w upały do około drugiego roku życia. W parafii na poznańskich Smochowicach zachowanie dzieci to wypadkowa tego, na co pozwalają rodzice i księża zmartwychwstańcy. Maluchy mogą swobodnie spacerować, szczególne fory mają podczas świąt Bożego Narodzenia. Nasi księża bardzo starają się, żeby dzieci były na tyle, na ile to możliwe, zaangażowane w uczestnictwo we mszy świętej - mówi Elżbieta Lachman.

To tylko fragment artykułu. Zobacz całość w serwisie Plus:

Kościół to nie plac zabaw, czyli jak okiełznać dziecko na mszy?

(Info z Polski - 13.04.17)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wielkanoc: Jak okiełznać dziecko na mszy? - Głos Wielkopolski

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki