Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka awantura o obrazy w szkole w Sandomierzu. W tle interesy polityczne

Małgorzata Płaza
freeimages.com
Do wielkiej awantury o obrazy religijne doszło w Sandomierzu. Nauczycielka ze Szkoły Podstawowej numer 4 twierdzi, że dyrektorka nakazała jej zdjąć wiszące w klasie wizerunki Matki Bożej i Jana Pawła II. Dyrektorka mówi, że nie było żadnego nakazu, dodając, że w sprawie najprawdopodobniej nie chodzi o symbole religijne.

ZOBACZ TAKŻE:
Uczniowie wywalczyli powstrzymanie deportacji koleżanki z Ukrainy. Kogo zaangażowali w pomoc?

(Dostawca: x-news)

Żadnych wątpliwości na temat całej historii nie mają politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy snują analogie z … czasami stalinowskimi.

Nakaz czy prośba o przeniesienie?

Jak twierdzi Agnieszka Frańczak-Szczepanek, nauczycielka w „czwórce”, jednocześnie radna miejska z Prawa i Sprawiedliwości i działaczka „Solidarności”, w poprzedni piątek dyrektorka poleciła jej zdjąć wiszące w klasie obrazki i przenieść je do sali katechetycznej.

- Tłumaczyła, że szkoła jest świecka, a obrazy tę świeckość naruszają, naruszają także konstytucyjne prawa osób innych wyznań i ich uczucia religijne - relacjonuje Agnieszka Frańczak-Szczepanek. - Odmówiłam. 95 procent uczniów naszej szkoły to dzieci wyznania katolickiego. Poza tym nie rozumiem, dlaczego obrazy religijne mogłyby komukolwiek przeszkadzać. Stwierdziłam także, że polecenie pani dyrektor narusza moje i innych osób wierzących konstytucyjne prawo do wolności wyznania i sumienia.

Radna zaznacza, że nie usunęłaby także symboli religijnych innych wyznań.

Małgorzata Szuba, dyrektor Szkoły Podstawowej numer 4 twierdzi, że tylko poprosiła nauczycielkę o przeniesienie obrazów.

- Gdy usłyszałam, że obrazy zawiesili rodzice dzieci uczących się w tej klasie, wycofałam swojąprośbę. Wychodząc z gabinetu, Agnieszka Frańczak-Szczepanek nie dała w żaden sposób do zrozumienia, że sprawa może mieć ciąg dalszy - opowiada dyrektorka.

Wracają czasy Pawki Morozowa?

Radna poinformowała o piątkowym wydarzeniu Radę Miasta. Jej pismo zostało odczytane podczasśrodowej sesji. Napisała również do kuratorium oświaty.

- Musiałam poinformować o rozmowie, ponieważ dotyczyła ona kwestii niezwykle ważnych. To sprawa religii, która jest dla mnie wartością najwyższą. Poza tym pani dyrektor zwołała pod mojąnieobecność spotkanie w szkole, podczas którego zarzuciła mi kłamstwo. Nie mogłam milczeć – wyjaśnia radna.

W piątek do sprawy włączyli się politycy Prawa i Sprawiedliwości. „Dyrektorka szkoły w Sandomierzu rozpoczęła walkę z symbolami religijnymi w swojej szkole. Nie podobają się jej obrazy Świętego Jana Pawła II i Matki Bożej w jednej z klas” - napisał poseł Krzysztof Lipiec na swoim profilu na Facebooku

Poseł cytuje relację z odprawy kierowników wojewódzkich urzędów do spraw wyznań w 1953 roku: „Całkowite usunięcie ze szkół religii - to komunizm — a my nie znajdujemy się jeszcze na tym etapie. Nieobliczalne skutki w tej dziedzinie, zwłaszcza na wsi, wywołają niepotrzebne zadrażnienia i liczne skargi ludności wiejskiej”. Zastosowano więc metodę małych kroków — powoływano tzw. szkoły TPD, programowo bez nauczania religii, przesuwano godziny nauki religii na ostatnie lekcje, pod byle pretekstem zwalniano katechetów. Czyżby czasy kierowników urzędów ds. wyznań wracały w Sandomierzu?” – pisze szef Prawa i Sprawiedliwości w województwie świętokrzyskim.

Dalej polityk cytuje Preambułę Konstytucji , a także pyta: “Czy w sandomierskich szkołach będzie się wychowywać młodzież z pominięciem symboli będących źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna? (...) Czy chcemy w dalszej kolejności wychować następców Pawki Morozowa - bohatera sowieckich komsomolców, który zadenuncjował swojego własnego ojca skazując go tym samym na śmierć?

Burza w szklance wody? Polityczne tło?

Małgorzata Szuba mówi, że jest bardzo zaskoczona tym, jaki rozgłos zyskała – jak się wyraziła- zamknięta już sprawa obrazów oraz tym, w jaki sposób jest przedstawiana. Sytuacja jest, jak stwierdziła, kuriozalna.

- Gdyby moi rodzice usłyszeli, że nakazuję zdejmowanie symboli religijnych, chyba by mnie wydziedziczyli. Jestem osobą wierzącą. Uważam, że w całej sprawie nie chodzi tak naprawdę o religię i obrazy. O co? Mogę się tylko domyślać. Może Agnieszka Frańczak-Szczepanek próbuje wzmocnić swoją pozycję, zaistnieć? – zastanawia się dyrektorka.

- To burza w szklance wody. Opamiętajmy się – apeluje burmistrz Marek Bronkowski.

Burmistrz podkreśla, że w Sandomierzu nikt nie usuwa ze szkół symboli religijnych i nie ma takiego zamiaru.

- Moim zdaniem, sprawę obrazów należy wiązać z tym, co się wydarzyło w ostatnim czasie Radzie Miasta ( Prawo i Sprawiedliwość wycofało się z koalicji). Uważam, że jest to próba ataku na mnie i na samorząd – stwierdza Marek Bronkowski.

Zdaniem burmistrza, sprawę można wiązać także z konkursem na dyrektora “czwórki”, w którym kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość przegrał z Małgorzatą Szubą.

Marek Bronkowski dodaje, że na razie sprawy nie można dokładnie wyjaśnić, gdyż Agnieszka Franczak-Szczepanek przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Sprawie przyjrzy się kuratorium i kuria

Dokładne przyjrzenie się sytuacji w sandomierskiej „czwórce” zapowiada Kazimierz Mądzik,świętokrzyski kurator oświaty. Dodaje, że dziwi go awantura. - Przecież te obrazy wisiały kilkanaście lat i nikomu nie przeszkadzały. Postaramy się załagodzić spór – deklaruje kurator.

To, czy w „czwórce” nie doszło do naruszenia zasady wolności sumienia i religii, chce wyjaśniać Kuria Diecezjalna w Sandomierzu. W komunikacie czytamy, że kuria „jest zaniepokojona podejściem dyrekcji Szkoły Podstawowej numer 4 do obecności symboli religijnych na terenie placówki oraz wynikłym z tego powodu konfliktem, który podzielił nauczycieli, uczniów oraz ich rodziców. Z otrzymanych informacji wynika, że nie chodzi niestety o jednorazowy przypadek natomiast cała sytuacja nie została potraktowana z należytą powagą przez tych, którzy mieli taki obowiązek “ – pisze ksiądz Roman Janiec, kanclerz kurii.

Kuria wyraża nadzieję, że burmistrz i radni pomogą zakończyć konflikt.

Obrazy nadal wiszą w klasie Agnieszki Frańczak-Szczepanek. W piątek w godzinach nocnych poseł Krzysztof Lipiec miał wygłosić oświadczenie na ten temat na posiedzeniu Sejmu.

Atrakcyjne mieszkanie może być Twoje. Wystarczy 29 złotych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wielka awantura o obrazy w szkole w Sandomierzu. W tle interesy polityczne - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki