- Miał dwie żółte plamy na głowie - relacjonuje nam. - Kiedy podeszłam, popełzł w krzaki.
Wtedy pani Barbara zgłosiła sprawę Jerzemu Bobińskiegmu, weterynarzowi, którego lecznica znajdowała się tuż obok. Na miejsce przyjechała też zaalarmowana straż i policja. Przeszukiwali teren, jednak w gąszczu zarośli ciężko byłoby cokolwiek znaleźć. Wężowi udało się uciec.
- Z opisu wynika, że to zaskroniec, zupełnie niegroźny - uspokoił natychmiast lekarz weterynarii.
Sprawa ucichła aż do wtorku, 14 września, kiedy na ul. Orlika niedaleko gimnazjum mieszkańcy zauważyli leżącego na środku ulicy węża.
Straż tym razem zabezpieczyła teren. Niestety, szczęście gada opuściło. Został prawdopodobnie przejechany przez samochód, był ranny. Strażacy umieścili go w worku, a następnie wypuścili na wolność poza terenem miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?