W ubiegłym roku zanotowano tu 67 przestępstw, z tego 27 kryminalnych (o 20 mniej niż w roku 2014). Policja szczególną wagę przykłada do przestępstw z siedmiu kategorii zaliczanych do najbardziej uciążliwych i pod tym względem lepiej być chyba nie może, bo w gminie było ich tylko 13 (w roku 2014 – 56!). Na terenie gminy nie skradziono ani jednego samochodu, nie było żadnej bójki ani pobicia i zanotowano przez cały rok tylko 3 włamania (w roku 2014 – 41!).
Na drogach też jest bezpiecznie. Było 20 kolizji oraz 3 (!) wypadki drogowe, w których nikt nie zginął, a cztery osoby były ranne.
Sensacją w tamtym roku było zlikwidowanie w jednej z podwąsewskich wsi plantacji konopi indyjskich z 97 krzakami roślin. Natomiast pewnym problemem w gminie jest przemoc w rodzinie. W ubiegłym roku było założonych 20 niebieskich kart (w tym 7 nowych). W 55 proc. wypadków mieliśmy do czynienia z przemocą psychiczną, a w 45 proc. z fizyczną. Wśród ofiar domowej przemocy jest 20 kobiet i 3 mężczyzn, a wśród dręczycieli – 20 mężczyzn.
Tę statystykę przedstawiono w Wąsewie na początku gminnej debaty na temat bezpieczeństwa, którą organizuje policja. Przy umiarkowanej frekwencji wójt Rafał Kowalczyk mógł przedstawić z imienia i nazwiska niemal wszystkich obecnych.
- Kiedy patrzy się na wasze statystyki, to zagrożeń nie ma zbyt wiele, więc Wąsewo na mapie byłoby w jasnych kolorach – powiedział nadkom. Mirosław Olszewski, komendant powiatowy policji.
Chodzi o mapę zagrożeń, która wkrótce pojawić ma się na stronach internetowych policji. Mapa ma odzwierciedlać zagrożenia, jakie są w poszczególnych miastach i gminach. Będzie wspólnym dziełem policji oraz internautów. Znajdą się na niej także fragmenty ankiet, które na koniec każdej debaty wypełniają jej uczestnicy.
- Po co nam mapa zagrożeń? Policja tu powinna być, bo ona najlepiej działa na zagrożenia – tak uważa Ignacy Szabłowski, sołtys Wąsewa – Kolonii.
Sołtysowi chodzi o posterunek policji, który kilka lat temu zniknął wskutek reorganizacji przeprowadzonej przez poprzedniego komendanta powiatowego. Obecnie jest tylko dzielnicowy, który w urzędzie gminy przyjmuje interesantów we wtorki i czwartki od 9.30 do 11.30.
Podobnego zdania jest Mirosław Cichowski, sołtys z Wąsewa:
- Posterunek był tu już w XIX wieku, bo widok mundurowego działa deprymująco na potencjalnych przestępców – twierdzi sołtys. - Oni czują jego oddech.
- O tym, że chcecie tu mieć posterunek, wójt gminy mówi mi przy każdej okazji i nie pozwala mi o tym zapomnieć – powiedział komendant Mirosław Olszewski. - W ostatnich latach zmieniła się jednak rzeczywistość. Kiedyś było więcej sklepów i szkół, więcej ludzi żyło na wsiach, ale często był tylko jeden telefon we wsi. Dziś każdy ma komórkę i policja jest na każde wezwanie. Średni czas przyjazdu policji na wezwanie poza Ostrowią wynosi 12 minut i 34 sekundy.
Tęsknota za posterunkiem gminnym jest, ale mimo braku posterunku liczba przestępstw maleje, a o dzielnicowym nieobecnym na debacie asp. Marku Kaczmarczyku mówiono w samych superlatywach.
Więcej o debacie w Wąsewie przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?