I sądząc po ich zaangażowaniu spędzonego tu czasu nie żałują. Do Galerii zaszliśmy w czwartek 5 lipca, gdy dzieci pracowały z dłutami w rękach nad płaskorzeźbami.
- Młodsze dzieci z techniką mają trochę trudności, ale końcowy efekt powinien być imponujący – mówiła instruktorka Grażyna Kulesik. - Wcześniej malowaliśmy na szkle, stworzymy też papierowe osłonki na doniczki albo do kredek, ołówków. Dzięki tym zajęciom dzieci mogą zrozumieć plastykę: to, że nie oznacza ona tylko malowanie, ale też lepienie, rzeźbienie. Nabierają odwagi w działaniu, a to potem przekłada się i na ich życie.
Piętro wyżej, Jolanta Góralska razem z podopiecznymi pracowała nad nadrukami na koszulkach, które po użyciu specjalnej emulsji fotograficznej były naświetlane światłem słonecznym.
- Są to proste rzeczy, ale z przykrością zauważam, że nowe pokolenia są coraz mniej zdolne manualnie i każda czynność wymagająca odrobinę precyzji stanowi już dla nich problem – opowiadała nam Jola, która dodała, że dzieci nadrabiają te braki ciekawością świata. - Gdy pracowaliśmy w ciemni, gdzie robiły odbitki fotograficzne, padało wiele pytań: choćby o to, co się stanie gdy zdjęcie jest w wywoływaczu i zapali się światło.
Oczywiście wkrótce później sami się przekonały, że światła zapalać nie należy, kiedy zdjęcie nie jest utrwalone.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?