Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W wyszkowskim PiS ścierają się dwa obozy

Magda Mrozek
Prezes Jarosław Kaczyński, na podstawie opinii Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości, podpisał decyzję o przywróceniu Markowi Głowackiemu, Grzegorzowi Gajewskiemu i Pawłowi Szklarskiemu członkostwa w PiS.

Z partii usunięto ich decyzją zarządu okręgowego za działania niezgodne ze statutem. W powrocie w szeregi PiS pomogło im wstawiennictwo wiceprezesa partii, Mariusza Kamińskiego, bliskiego znajomego Marka Głowackiego. Władze wyszkowskich struktur przyznają, że partyjni przełożeni nie pytali ich o opinię w tej sprawie i do tej pory oficjalnie nie poinformowali o swojej decyzji.

Kariera Marka Głowackiego, Grzegorza Gajewskiego i Pawła Szklarskiego w szeregach PiS nie była długa. Marka Głowackiego, uznawanego za lidera obozu będącego w opozycji do obecnych władz partii w powiecie wyszkowskim, przyjęto do PiS w styczniu 2011 roku. Samo wstąpienie do partii nie poszło mu zresztą "gładko". Został przyjęty przez władze okręgu mimo negatywnej rekomendacji lokalnych struktur PiS, które niechętnie widziały go w swoich szeregach.
- Marek Głowacki w 2006 roku był kandydatem na burmistrza Wyszkowa z komitetu PiS. Mimo deklaracji zapisania się do partii, odmówił tego po wyborach. Przez dużą część kadencji odmawiał współpracy z klubem PiS - przypomina członek wyszkowskiego PiS, który chce zachować anonimowość.

W sierpniu 2011 roku Marek Głowacki stracił członkostwo w partii. Wraz z Grzegorzem Gajewskim i Pawłem Szklarskim zostali usunięci przez zarząd okręgowy PiS za działania niezgodne ze statutem. Zarzucono im m.in. "brak aktywności podczas zbierania podpisów w sprawie referendum dotyczącego służby zdrowia oraz przygotowań do kampanii wyborczej". Choć oficjalnie nikt nie chce tego komentować, wiadomym jest, że wszystkim trzem panom nie po drodze było z władzami struktur PiS w gminie Wyszków i powiecie wyszkowskim.
- Podejmowali działania destrukcyjne, pisali jakieś skargi, paszkwile do zarządu okręgowego na szefów lokalnych struktur. Dążyli do zerwania koalicji miejskiej - mówi inny członek PiS, który także chce zachować anonimowość.

W czerwcu 2011 roku do zarządu okręgowego PiS trafiło jedno z pism sygnowanych m.in. przez Głowackiego i Gajewskiego. Prosili w nim o "uporządkowanie sytuacji w PiS Wyszków". Zarzucali władzom partii "obniżenie wiarygodności organizacji" poprzez m.in. głosowanie za likwidacją szkół w gminie Wyszków, co jest wbrew programowi PiS. Słabo ocenili też kampanię wyborczą PiS w wyborach na burmistrza, co świadczy ich zdaniem "o podporządkowaniu partii interesom urzędującego burmistrza i interesom PO kosztem PiS".
Pismo wywołało falę korespondencji między władzami lokalnymi, a zarządem okręgowym PiS, który wiedział o narastającym konflikcie. Wyszkowscy działacze odpierali wszystkie zarzuty grupy wewnętrznych opozycjonistów, nazywając je "kłamstwem i manipulacją".
(...)

Zarząd Okręgowy na podstawie tych argumentów przychylił się do wniosku wyszkowskich władz partii. 17 członków zarządu okręgu zagłosowało za wyrzuceniem trzech członków, 2 były przeciw. Szef zarządu okręgowego, Arkadiusz Czartoryski, podpisał wówczas decyzję o usunięciu wszystkich trzech panów z szeregów PiS. Teraz wydał pozytywną opinię o ich przywróceniu. Nieoficjalnie mówi się, że to efekt wpływów wiceprezesa partii, Mariusza Kamińskiego, który jest dobrym znajomym Marka Głowackiego. Ten zresztą nie ukrywa, że wstawiennictwo zastępcy Jarosława Kaczyńskiego miało wpływ na jego powrót do PiS.
- Mariusza Kamińskiego znam od dawna. Prosiłem go o sprawdzenie całej tej sprawy - to pewnie jakieś znaczenie miało - mówi Marek Głowacki.
Więcej w papierowym wydaniu GW.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki