W poszukiwaniu drugiej połówki poszła do telewizji

Czytaj dalej
Paulina Marcinek

W poszukiwaniu drugiej połówki poszła do telewizji

Paulina Marcinek

Anna Łabno z Tarnowa wzięła udział w programie telewizyjnym „Pierwsza randka”. Szukała tam wymarzonego mężczyzny. Na razie nie wyszło.

Na co dzień Anna jest pracownikiem firmy ochroniarskiej i pilnuje porządku między innymi na stadionach sportowych podczas meczów i koncertów. Po południu zakłada sportowy strój i z groźnej pani ochroniarz zamienienia się w uśmiechniętą instruktorkę zumby. Na salach treningowych pokazuje innym jak można bawić się tańcem. Jej marzeniem jest to, żeby znaleźć swoją drugą połówkę.

- Chciałbym, żeby mój mężczyzna był spontaniczny, zdecydowany, pracowity, zaradny i co najważniejsze wysoki - uśmiecha się Anna.

Do programu „Pierwsza randka” zgłosiła się z nadzieją, że uda się jej w końcu spotkać tego jedynego. - Ostatnio nie najlepiej układało mi się z facetami, zazwyczaj trafiałam na tych nieodpowiednich, więc postanowiłam, że spróbuję, a nóż, widelec się uda - opowiada tarnowianka.

Kiedy przeglądała internet jej wzrok przykuło ogłoszenie o programie. Niewiele się zastanawiając wypełniła ankietę, w której opisała swojego wymarzonego faceta.

- Napisałam, że szukam mężczyzny, który by mnie zaskakiwał i miał jakąś pasję. Leń, który nic nie robi, nie wchodzi w grę - opowiada.

Na pierwszy telefon z produkcji trzeba było trochę poczekać. Odezwał się po kilku tygodniach, później był kolejny już z informacją, że znaleziono dla niej partnera i z zaproszeniem do „Pierwszej randki”.

- Byłam totalnie zaskoczona bo zupełnie zapomniałam, że wysyłałam zgłoszenie do tego programu. Trochę się jednak ucieszyłam - wspomina.

W poszukiwaniu miłości

Kiedy nadszedł dzień nagrania, Anna pojechała pociągiem do Warszawy. Towarzyszyły jej olbrzymie emocje i stres. - Denerwowałam się, nie wiedziałam co się wydarzy - mówi.

Po dotarciu na miejsce czekał ją szybki makijaż, konsultacja z fryzjerką oraz stylistką. Była gotowa na randkę.

Kiedy rozpoczęły się nagranie w jednym z warszawskich hoteli, światła lamp i kamery wcale jej nie speszyły, wręcz przeciwnie - poczuła się w swoim żywiole.

Anna siedziała przy barze popijając drinka. Podszedł do niej Marcin - wysoki brunet w okularach. Z wyglądu nie był do końca taki, jak sobie wyobrażała, ale od razu go nie skreśliła i postanowiła dać mu szansę. - W końcu najważniejsze jest wnętrze - uśmiecha się.

Uwagę Marcina przykuły ogniście rude włosy Anny. Po krótkiej rozmowie para udała się na kolację do ekskluzywnej restauracji. Zamówili przekąski, danie główne i desery.

- Mimo, że nie najgorzej się dogadywaliśmy, nie nadawaliśmy na tych samych falach i nie przypadliśmy sobie do gustu - mówi Anna. Po godzinie tarnowianka miała wrażenie, że Marcin nie jest do końca zainteresowany rozmową i odpowiada zdawkowo.

Jeszcze nie tym razem

Kiedy zjedli już deser, zapłacili rachunek dzieląc się nim na pół, postanowili się rozstać i już więcej nie spotkać.

- Nie zaliczam tego wieczoru do porażek, to była kolejna przygoda w moim życiu. W programie poznałam wielu ciekawych i bardzo pozytywnych osób - uśmiecha się Anna.

Rozczarowanie? - To, że teraz nie znalazłam faceta, nie znaczy, ze go w ogóle nie znajdę. Będę szukać dalej, a na razie mam dużo wspaniałych ludzi wokół siebie i mnóstwo zajęć. Poczekam, przyjdzie i mój czas - mówi Anna.

Marzy o aktorstwie

Po programie „Pierwsza randka” wiele się zmieniło w jej życiu. - W pracy skończyły się zaczepki kolegów, a panowie traktują mnie poważnie, jako równoprawnego partnera - uśmiecha się.

Udział w „Pierwszej randce” nie był debiutem telewizyjny Anny. Tarnowianka należy do agencji castingowej i często można zobaczyć ją na szklanym ekranie. Zadebiutowała w filmie „Amok” w reżyserii Katarzyny Adamik, gdzie wcieliła się w rolę uczestniczki imprezy zakrapianej alkoholem i narkotykami. Niedawno mogliśmy ją zobaczyć w serialu „Policjantki i policjanci” i „19 +”.

Marzeniem tarnowianki jest zawód aktorki. - Kręci mnie praca z kamerami i atmosfera, jaka panuje na planach filmowych. Wierzę, że kiedyś uda mi się to pragnienie zrealizować - podkreśla.

Paulina Marcinek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.