Ojciec Teodor Knapczyk, franciszkanin z Krakowa, jest znany ze swojej działalności. Przemierza całą Polskę i odprawia msze z modlitwą o uzdrowienie. Wielokrotnie odwiedzał również Ostrołękę (pisaliśmy o tym choćby tutaj: Dotykiem czyni cuda. W sanktuarium dzieją się rzeczy niezwykłe).
Jedną z takich wizyt opisano w najnowszym numerze "Polityki::
[Ojciec Teodor Knapczyk - red.] Dosłownie wgniata w ławki. Można poczytać w "Super Expressie", jak zgromadzeni w sanktuarium ostrołęckim upadają twarzami na marmurowe posadzki pod jego dotykiem, a specjalny patrol porządkowy pilnuje, by nie wyszli z kościoła półprzytomni.
Zdrowieją z hazardu, załamań nerwowych, migren, liszajów, niestrawności, masturbacji, pasożytów, stwardnienia rozsianego, anawet zaawansowanego parkinsona. Przy czym ojciec Teodor nie zawsze leczy z tego, o co się prosi. Przyszedłeś w intencji nerki, a on widzi, że śledziona jest w jeszcze gorszym stanie.
Cały artykuł z "Polityki" przeczytacie, za opłatą, TUTAJ.
Zobacz: Ludzie mdleją i wpadają w ekstazę. Noc cudów w kościele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?