Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Mińsku sądzą „zamachowców”, którzy mieli planować zabić Łukaszenkę „na zlecenie służb specjalnych USA i Polski”

Andrzej Pisalnik
Andrzej Pisalnik
Proces niedoszłych zamachowców miał się odbywać za zamkniętymi drzwiami, ale w ostatniej chwili władze postanowiły, że będzie przebiegał w trybie jawnym
Proces niedoszłych zamachowców miał się odbywać za zamkniętymi drzwiami, ale w ostatniej chwili władze postanowiły, że będzie przebiegał w trybie jawnym Fot.: belta.by
Głośny proces sądowy rozpoczął się 29 lipca w Mińsku. Na ławie oskarżonych zasiedli: prawnik z USA Juryj Ziankowicz i jego przedstawicielka na Białorusi Wolha Hałubowicz, białoruski politolog i znawca rosyjskiej literatury Aleksander Fiaduta, szef białoruskiej partii opozycyjnej Białoruski Front Narodowy Ryhor Kastusiou, a także kierowca ciężarówki i działacz społeczny Dzianis Krauczuk.

Wszystkich oskarżonych łączy udaremniony w kwietniu 2021 roku przez rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB) we współpracy z KGB Białorusi spisek przeciwko Aleksandrowi Łukaszence. Zamachowcy rzekomo mieli planować zabić dyktatora oraz członków jego rodziny, żeby przejąć stery władzy w Republice Białorusi.

Troje z najcięższymi zarzutami

Najcięższe zarzuty usłyszały trzy osoby: Aleksander Fiaduta i Ryhor Kastusiou zostali oskarżeni o „spisek w celu przejęcia władzy państwowej w sposób niekonstytucyjny” (cz. 1 art. 357 Kodeksu Karnego Białorusi). Z tego samego artykułu jest oskarżony posiadający obywatelstwo USA Juryj Ziankowicz. Jemu jednak w sądzie spróbują dowieść także „utworzenie ugrupowania ekstremistycznego i kierowanie nim” (cz. 1 art. 361-1 KK) oraz „publiczne wzywanie do przejęcia władzy państwowej i popełnienie innych czynów w celu zadania szkody bezpieczeństwu państwowemu Białorusi” oraz rozpowszechnianie takich apeli za pomocą internetu (cz. 3 art. 361 KK), a także „wzniecanie wrogości na tle społecznym popełnione przez grupę osób” (cz. 3 art. 130 KK). Wszystkim grozi kara pozbawienia wolności do 12 lat.

Pozostała dwójka Wolha Hałubowicz i Dzianis Krauczuk jest oskarżona o aktywny udział w grupowych działaniach, poważnie naruszających porządek społeczny (cz. 1 art. 342 KK). Jest to tak zwane „oskarżenie ludowe”, najczęściej stawiane na Białorusi uczestnikom protestów po sfałszowanych przez reżim wyborach prezydenckich 2020 roku. Za tę zbrodnię grozi na Białorusi kara pozbawienia wolności do 4 lat.

Spiskowanie w moskiewskiej kawiarni

Wszyscy oskarżeni w sprawie zostali zatrzymani w kwietniu 2021 roku. Przy czym Fiadutę i Ziankowicza zatrzymała w Moskwie rosyjska FSB, a resztę białoruski KGB aresztował na terenie Białorusi. Wszyscy wkrótce po zatrzymaniu zostali osadzeni w areszcie KGB w Mińsku, w którym do rozpoczęcia procesu sądowego spędzili prawie rok i 4 miesiące.

W 2021 roku, po zatrzymaniu Fiaduty i Ziankowicza, FSB Rosji raportowała, że zatrzymała „ideologów białoruskiej radykalnej opozycji”, szykujących „zamach wojskowy i likwidację Aleksandra Łukaszenki”. Na dowód oskarżenia FSB przekazała rosyjskim mediom materiały operacyjne w postaci nagrań wideo, na których widać, jak „białoruscy spiskowcy” w jednej z kawiarń w centrum Moskwy spotykają się z nieznanymi mężczyznami i słychać, że omawiają z nimi plan siłowego przejęcia władzy na Białorusi. Amerykański prawnik białoruskiego pochodzenia Juryj Ziankowicz uściśla przy tym, że chodzi także o „fizyczną likwidację Łukaszenki”.

Łukaszenka oskarża USA i Polskę

Nagrania FSB zostały pokazane także w białoruskiej telewizji, a białoruski dyktator, komentując je, oświadczył, że na niego i na jego dzieci przygotowywano zamach. „Według planu mieli schwytać dziecko jedno, drugie, jak się uda. Posadzić je w piwnicy. Piwnicę, tak przy okazji, przygotowali w obwodzie homelskim. Zatrzymaliśmy grupę, zaprowadzili, pokazali, jak to wszystko było planowane. Potem dostrzegliśmy ewidentną pracę zagranicznych służb specjalnych Najprawdopodobniej CIA, FBI, nie wiem kto tam z Amerykanów pracował… Dostrzegliśmy ich chęć pojawienia się w Mińsku i zajęcia się organizacją zamachu na prezydenta i dzieci” – roztaczał przed kamerą telewizyjną wizję niedoszłego zamachu białoruski dyktator, dodając, iż Ziankowicz, w drodze do Moskwy miał się zatrzymać w Warszawie, żeby skonsultować się w sprawie swoich dalszych działań z polskimi służbami specjalnymi.

Oskarżenia Łukaszenki i białoruskiej propagandy pod adresem Polski musiał dementować ówczesny szef Biura Polityki Międzynarodowej Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Krzysztof Szczerski. - Jeśli ktoś, panie Aleksandrze Łukaszenka, panu takie rzeczy mówi, to znaczy, że pana okłamuje. Polska nie bierze udziału w żadnych tego typu działaniach. Proszę to usłyszeć raz i wiedzieć, że ktokolwiek panu taką narrację podsuwa, to pana okłamuje – oświadczył na antenie TVP.Info 18 kwietnia 2021 roku prezydencki minister.

Putin oburzony próbą likwidacji Łukaszenki

Wszystkie oskarżenia, również te dementowane, zostały wkrótce powtórzone w specjalnie zmontowanym przez białoruską telewizję filmie propagandowym pt. „Zabić Łukaszenkę”.
Autorzy filmu zasugerowali, że spiskujący przeciwko białoruskiemu przywódcy przygotowywali zamach na jego życie na lato 2021 roku - „czerwiec, bądź lipiec”. Tymczasem rosyjska FSB w głównym wydaniu wiadomości na antenie telewizji „Rossija-1” oświadczyła, że „zmiana władzy na Białorusi z użyciem przemocy była planowana na 9 maja, kiedy w Mińsku miała się odbyć defilada na cześć Dnia Zwycięstwa”. Niezgodność wersji białoruskiego KGB i rosyjskiej FSB co do daty planowanego zamachu może wynikać z tego, że w Rosji nie wiedzieli, iż Łukaszenka lubi organizować defilady nie w Dniu Zwycięstwa, lecz w Dniu Niepodległości Białorusi – 3 lipca.

Niedoszły zamach na Łukaszenkę stał się powodem do oburzenia ze strony jego najbliższego sojusznika – rosyjskiego dyktatora Władimira Putina.

- Można różnie oceniać politykę prezydenta Białorusi Łukaszenki Aleksandra Grigoriewicza, ale praktyka organizacji zamachów stanu, planowanych zabójstw politycznych, w tym najwyższych urzędników państwowych – to już zdecydowana przesada. Wszelkie granice już przekroczyli – burzył się Putin, przemawiając przed Zgromadzeniem Federalnym (obiema izbami parlamentu – red.) Rosji.

Oskarżeni już ponad rok temu przyznali się do winy przed kamerą KGB

Pierwszy dzień procesu sądowego nad niedoszłymi zamachowcami na Łukaszenkę przebiegał w trybie jawnym, chociaż początkowo władze zapowiadały, że będzie się odbywał za zamkniętymi drzwiami.

Obecni na sali sądowej dziennikarze białoruscy podkreślają, że główni oskarżeni wyglądają nienaturalnie. Amerykański prawnik Juryj Ziankowicz, znany z błyskotliwych ripost i głośnych oświadczeń, jest wyciszony i jakby nieobecny podczas procesu. Politolog i literaturoznawca Aleksander Fiaduta, przed aresztem cierpiący na nadwagę, jest nienaturalnie chudy, a 65-letni Ryhor Kastusiou, u którego w areszcie wykryto raka, wygląda jakby był o kilkanaście lat starszy.

Jeszcze w kwietniu 2021 roku, kilka dni po zatrzymaniu niedoszłych domniemanych zamachowców, państwowa telewizja białoruska wyemitowała nagrania z gabinetu śledczego KGB. Na filmie główni oskarżeni Ziankowicz, Fiaduta oraz Kastusiou przyznawali się przed kamerą do popełnienia zarzucanej im zbrodni.

Białoruscy obrońcy praw człowieka oświadczyli wówczas, iż oskarżeni mogli oskarżyć siebie pod presją śledczych.

Dzisiaj, w pierwszym dniu procesu, po ogłoszeniu przez sąd aktu oskarżenia przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu jeden z oskarżonych - Aleksander Fiaduta. Powiedział: "Przyznaje się do udziału w spisku w celu przejęcia władzy państwowej w sposób niekonstytucyjny".

Wszyscy oskarżeni o udział w zamachu na Łukaszenkę zostali uznani przez białoruskich obrońców praw człowieka za więźniów politycznych.

od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: W Mińsku sądzą „zamachowców”, którzy mieli planować zabić Łukaszenkę „na zlecenie służb specjalnych USA i Polski” - Portal i.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki