Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urodzony w dwóch miejscach

Aldona Rusinek
Stefan Sitkiewicz urodził się 50 lat temu w Chełchach Ciborach. W każdym razie przekonany był o tym przez całe życie, aż do momentu, gdy w odpisie skróconym aktu urodzenia wyczytał, że urodził się w Chełchach Chabdzynie

Pokazuje odpis skrócony aktu urodzenia, wystawiony w 2004 r. przez Urząd Stanu Cywilnego w Karniewie. Pokazuje świadectwo chrztu, wypisane przez proboszcza karniewskiej parafii. Na urzędowym dokumencie miejscem jego urodzenia są Chełchy Chabdzyno, na parafialnym Chełchy Cibory.
- No przecież człowiek nie może rodzić się w dwóch miejscach, bo rodzi się tylko raz - irytuje się Sitkiewicz.
Chełchy Cibory, Chełchy Chabdzyno i Chechy Dzierskie to trzy maleńkie miejscowości, położone wśród pól obok siebie. Najmniejsze są Cibory, bo właściwie był tu niegdyś tylko duży majątek Chełchowskich i znacznie mniejsze gospodarstwo rodziny Sitkiewiczów. Majątek po wojnie przejęło państwo, a potem Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna (obecnie sprywatyzowana). Na gospodarstwie Sitkiewiczów do dziś pozostało trzech braci: Stefan, Andrzej i Leszek. Mieszkają od siebie o rzut kamieniem. I do niedawna byli przekonani, że mieszkają w Ciborach.
- Aż tu ja idę do gminy któregoś razu po jakiś dokument, a mnie tam jakiś młody człowiek wykrzykuje, że ja w Ciborach nigdy nie mieszkałam, nie mieszkam i mieszkać nie będę! Tak się zdenerwowałam, że ledwie do domu wróciłam - opowiada matka Stefana Sitkiewicza, która w Ciborach mieszka od ponad 60 lat.
Sitkiewiczowie zaczęli więc dochodzić, gdzie właściwie mieszkają oraz dlaczego i kiedy z mapy zniknęła ich rodzinna miejscowość. A przede wszystkim, czemu nikt ich o tym fakcie nie powiadomił.
Sitkiewicz pokazuje stare mapy: na rosyjskiej mapie z carskich czasów, z 1892 roku Chełchy Cibory figurują; na mapie polskiej z 1929 roku też. Nazwa wsi widnieje także na mapie geodezyjnej z 1963 roku.
- Więc gdzie podziała się miejscowość, która od tak dawna istniała? - pyta Sitkiewicz.
- Prawda, że przed wojną należała do sołectwa Chabdzyno, niewiele zresztą większego, ale jak się likwiduje nazwę miejscowości, wcielając ją do innej, powinno się o tym powiadomić jej mieszkańców, a tu ludzie nic nie wiedzieli - mówi sołtys Chabdzyna, też zresztą Sitkiewicz, Władysław - wuj Stefana.
Sitkiewiczowie napisali w maju ubiegłego roku skargę do ministra administracji i spraw wewnętrznych, potem w lipcu do wydziału nadzoru Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie. Ministerstwo skierowało, zgodnie z KPA sprawę do rozpatrzenia przez Urząd Gminy w Karniewie, nadzór wojewody nie dopatrzył się naruszenia prawa przez Urząd Gminy. A gmina nie ma pojęcia w jaki sposób i kiedy Cibory zniknęły z rejestru nazw urzędowych. Między urzędami krążą pisma wyjaśniające, a Sitkiewiczowie nadal nic nie wiedzą.

Gmina nie likwidowała wsi

- W dokumentach geodezyjnych nazwa Chełchy Cibory funkcjonuje do lat 1969/1970 - wyjaśnia sekretarz gminy Jerzy Bartosiewicz. - Potem było powszechne uwłaszczenie i grunty majątku Cibory przeszły do wsi Chełchy Dzierskie. W 1980 roku ukazał się nowy wykaz obowiązujących nazw urzędowych i Chełchów Ciborów w nim nie było. Nie wiemy dlaczego. W archiwach gminnych nie ma śladu, by Rada Gminy wnioskowała o usunięcie tej nazwy.
Trudno więc dociec, kto zadecydował o usunięciu nazwy miejscowości z mapy gminy. Sami urzędnicy gminni chyba do niedawna nie mieli tej świadomości, skoro Sitkiewiczowie mają galimatias w dokumentach.
W akcie zgonu ojca Stefana Sitkiewicza wystawionym w 2002 r. przez USC w Karniewie, jako miejsce zamieszkania zmarłego podane są Chełchy Cibory. Prawo jazdy, wystawione w 2000 r. przez wydział komunikacji w Makowie Mazowieckim na podstawie dowodu tożsamości Stefana Sitkiewicza, też wskazuje Cibory jako miejsce urodzenia. Decyzja o nadaniu numeru identyfikacji podatkowej wydana przez Urząd Skarbowy w 1999 roku - tak samo, na podstawie przecież oficjalnych, urzędowych dokumentów.
Andrzej Sitkiewicz, brat Stefana w lipcu 2001 roku otrzymał z Urzędu Gminy w Karniewie decyzję o nadaniu numeru porządkowego 31 dla posesji we wsi Chełchy Dzierskie. Numerację w tej wsi otrzymał, w tym samym mniej więcej czasie, mieszkający obok Lech Sitkiewicz. Ale jego córka Joanna, urodzona w 1982 r. w dowodzie wystawionym przez Urząd Gminy w 2000 roku jako miejsce zameldowania ma wpisane Chełchy Chabdzyno.
- To jakieś kompletne pomieszanie z poplątaniem - irytują się wciąż Sitkiewiczowie. - Trudno się w tym wszystkim połapać i mamy przez ten bałagan same kłopoty w urzędach. - Miałem kłopoty z rejestracją samochodu, miałem problemy w Urzędzie Skarbowym, nie chciano nam wydać pieniędzy w banku. A co ja mam zrobić, jak gmina upiera się, że przyszedłem na świat w Chabdzynie, nie Ciborach, gdzie mnie matka urodziła 50 lat temu?

Dowody dostaną za darmo

Jeżeli nazwa Cibory - do dziś nie wiadomo z jakiego powodu - zniknęła dosyć dawno z mapy gminy, dlaczego o zmianach, w przewidzianym ustawowo trybie nie powiadomiono mieszkańców miejscowości? A urzędnicy wpisywali im w dokumentach sprzeczne informacje? Dopiero po interwencjach Sitkiewiczów u wojewody i w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji 17 grudnia ubiegłego roku zorganizowano zebranie mieszkańców trzech wiosek. Przybyło 15 osób, bo wioski są niewielkie.
Spotkanie skończyło się ustaleniem, że osoby zainteresowane złożą pismo o utworzenie miejscowości z podaniem numerów nieruchomości, powierzchnią i numerem działek, z określeniem, jak ma wyglądać obręb geodezyjny. Pismo takie nie wpłynęło, zapewne dlatego, że Sitkiewiczowie musieliby na własny koszt wykonać całą dokumentację miejscowości, którą ktoś bez ich wiedzy, nie wiadomo kiedy, zlikwidował.
Teraz, żeby uporządkować swoje sprawy, muszą przede wszystkim wymienić dowody osobiste (za darmo, jak zapewniają nas w gminie). Mieliby tam wpisane nowe miejsce urodzenia - wedle obecnie obowiązującego podziału administracyjnego.
Nie wiadomo, czy rozwiąże to ich wszystkie urzędowe perturbacje.
Sitkiewiczom jednak wciąż chodzi przede wszystkim o to, kto, kiedy i dlaczego wymazał ich miejscowość z mapy, nie powiadamiając ich o tym.
- W grudniu ubiegłego roku wystąpiliśmy do MSWiA o wyjaśnienie, jak to się stało, że Cibory zniknęły z rejestru urzędowych miejscowości - mówi sekretarz gminy. - Dotychczas nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
My też będziemy starali się dociec, jak to się stało.
Zgodnie z art. 7 ustawy z dn. 29 sierpnia 2003 r. o urzędowych nazwach miejscowości i obiektów fizjograficznych urzędowe nazwy ustala, zmienia lub znosi, w drodze rozporządzenia, minister właściwy do spraw administracji publicznej. Zmiana nazwy miejscowości jest poprzedzona następującym postępowaniem:
1. Urzędowa nazwa miejscowości jest zmieniona na wniosek rady gminy, na której obszarze położona jest miejscowość.
2. Wniosek ten przedstawiany jest właściwemu ministrowi do spraw administracji publicznej za pośrednictwem wojewody.
3. Gdy miejscowość jest zamieszkana rada gminy zobowiązana jest uprzednio przeprowadzić konsultacje z mieszkańcami tej miejscowości.
Urzędowa zmiana nazwy miejscowości może być także ustalona, zmieniona lub zniesiona przez ministra właściwego do spraw administracji publicznej z jego inicjatywy, a także z inicjatywy Komisji Ustalania Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych działającej przy ministrze ds. administracji publicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki