Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umowa zlecenie 2020. Rząd jeszcze w 2020 roku oskładkuje umowy cywilnoprawne. Kto na tym zyska, a kto zarobi? SKŁADKI OD UMOWY ZLECENIA

Monika Chruścińska-Dragan
Monika Chruścińska-Dragan
Zatrudnionych na umowy cywilnoprawne pozostaje w Polsce ponad milion ludzi. Rząd szumnie zapowiadał, że rozprawi się z umowami śmieciowymi
Zatrudnionych na umowy cywilnoprawne pozostaje w Polsce ponad milion ludzi. Rząd szumnie zapowiadał, że rozprawi się z umowami śmieciowymi pixabay
Rozprawienie się z umowami o dzieło i zlecenie zapowiadał jeszcze rząd premier Beaty Szydło. Potem jednak odłożył sprawę na półkę. W efekcie umowy śmieciowe nadal mają się dobrze, a ich liczba nawet rośnie. Teraz kwestią zajmie się Rada Ochrony Pracy. Do oskładkowania niektórych umów cywilnoprawnych ponownie przymierzyć się ma także rząd. Nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać jeszcze w tym roku.

Temat likwidacji umów śmieciowych wraca jak bumerang. Potocznie nazywamy tak umowy zlecenia i umowy o dzieło, czyli te, w stosunku do których stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego, a nie – jak jest to w przypadku umów o pracę – Kodeksu pracy. Ich zawarcie jest najczęściej korzystne dla pracodawcy, ale już mniej – dla pracownika.

Rząd szumnie zapowiadał, że rozprawi się z umowami śmieciowymi. W praktyce oznaczać to miało, że opracuje nowy sposób obliczania składek dla pracujących zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych.

Umowa zlecenie a składki ZUS

Dzisiaj od umów o dzieło opłaca się jedynie podatek dochodowy, a nie składki na ubezpieczenia społeczne (zdrowotne są dobrowolne). Z umowami zlecenie sprawa jest nieco bardziej skomplikowana.

Gdy na umowę zlecenie zatrudniona jest osoba, która nie pracuje nigdzie indziej, to ma odprowadzaną składkę na ubezpieczenia: emerytalne, rentowe, zdrowotne oraz dobrowolnie chorobowe. Jest ponadto objęta ubezpieczeniem wypadkowym, jeżeli wykonuje swoją pracę w firmie, tzn. siedzibie zleceniodawcy.

Składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe są dobrowolne, w przypadku gdy z innej umowy, czy to o pracę, czy zlecenie, osiągamy co najmniej minimalne wynagrodzenie. Wówczas zleceniobiorca opłaca jedynie składkę zdrowotną.

Jeśli zleceniobiorcą jest natomiast emeryt lub rencista, to ma on od zlecenia opłacane obowiązkowo wszystkie składki, z wyjątkiem ubezpieczenia chorobowego, które jest dobrowolne.

Na odprowadzanie jakichkolwiek składek ZUS nie mogą liczyć natomiast uczniowie i studenci do 26. roku życia zatrudnieni na umowy zlecenia. I nie ma wpływu na to rodzaj szkoły, tryb nauki ani czy to szkoła lub uczelnia publiczna czy niepubliczna.

Rozprawienie się z umowami o dzieło i zlecenie zapowiadał jeszcze rząd premier Beaty Szydło. Tymczasem skala zatrudnionych na umowy śmieciowe znów urosła. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2018 roku na zleceniu i umowie o dzieło zatrudnionych było 1,3 mln osób. To o sto tysięcy więcej niż rok wcześniej.

Likwidacji śmieciówek domaga się od rządu lewica. Temat wywołał podczas ostatniego posiedzenia Rady Ochrony Pracy poseł Adrian Zandberg.

Rząd nad pełnym oskładkowaniem umów zleceń pracuje już od minionego roku. W praktyce oznacza to, że od każdej umowy zlecenie miałaby być obliczana składka na ubezpieczenia społeczne. Niezależnie od wysokości, na jaką opiewa i bez progu pensji minimalnej. Rząd rozważa również oskładkowanie pracy studentów.

Zarobi budżet, więcej wydadzą przedsiębiorcy

Zmiany na pewno uderzą po kieszeni przedsiębiorców, bo wzrosną koszty pracy. Co za tym idzie mniej pieniędzy do ręki mogą dostać sami zleceniobiorcy. Z drugiej strony umowy zlecenia przestaną się opłacać więc i motywacja pracodawców, aby unikać zatrudniania na etat, będzie mniejsza.

Etatowców natomiast, przypomnijmy, chroni Kodeks pracy - m.in. gwarantuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia, płatne chorobowe czy ochronę kobiet w ciąży. Zatrudnieni na podstawie umowy o pracę w przyszłości będą mogli liczyć także na wyższą emeryturę. Sam Zakład Ubezpieczeń Społecznych zarobiłby na takim rozwiązaniu blisko 3 mld złotych.

Aby jednak przedsiębiorcom całkowicie przestało opłacać się zatrudnianie ludzi w oparciu o umowy cywilnoprawne, należałoby jeszcze oskładkować umowy o dzieło. Tych jednak rząd w tym roku zmieniać nie zamierza. Zapowiedział to m.in. w rozmowie z money.pl wicepremier Piotr Gliński, kiedy stwierdził, że to ukłon m.in. w stronę artystów, którzy "na dziele" sporo pracują.

Zobacz także:
Emerytura: 53 lata dla kobiet i 58 mężczyźni? Dla ZUS najważniejszy jest staż pracy

Nie przegap

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Umowa zlecenie 2020. Rząd jeszcze w 2020 roku oskładkuje umowy cywilnoprawne. Kto na tym zyska, a kto zarobi? SKŁADKI OD UMOWY ZLECENIA - Dziennik Zachodni

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki