Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uliczny lament

jpawlowski

- czyli telefony czytelników do burmistrza Ostrowi Mazowieckiej Andrzeja Andersza i wiceburmistrza Mieczysława Szymalskiego, którzy gościli na dyżurze w naszej redakcji 7 lutego. W pytaniach i skargach dominowały tematy ?uliczne?.

- Dzwonię z osiedla Kościuszki, mam dwa pytania: Czy w Ostrowi istnieje straż miejska? Kiedyś było ją widać w dzień i w nocy, a teraz trudno spotkać strażnika. Kiedy z głównej ulicy znikną ostatecznie plakaty i obwieszczenia wyborcze?
Mieczysław Szymalski: ? Właśnie został odwołany przez Zarząd Miasta komendant Straży Miejskiej, bo nie najlepiej się działo pod jego rządami w tych miejskich służbach. Brakowało zdecydowania i konsekwencji w działaniu. Jest w tej chwili czterech strażników. To niewielu jak na potrzeby miasta, ale kiedy będą pod dobrym kierownictwem ich praca może być sprawniejsza i działania bardziej efektywne. Myślę, że w ciągu miesiąca kwestia obsady stanowiska komendanta zostanie rozstrzygnięta.
Ulica 3 Maja była po wyborach wielokrotnie sprzątana, zgłoszę jednak pana uwagi do odpowiednich służb, do zakładu oczyszczania miasta.

Opr. Aldona Rusinek

Dzwonię z ul. Tamkowej. Całe nasze osiedle ma wiejskie trakty zamiast ulic, ale tą ulicą doprawdy trudno się poruszać. Po prostu niszczy się samochody. Kiedy wreszcie będzie można bezpiecznie podjechać pod dom?
Mieczysław Szymalski: ? Budowa ul. Tamkowej była ujęta w projekcie inwestycyjnym na bieżący rok. Ale w tej chwili wszystkie nowe inwestycje drogowe zostały zawieszone. Na przełomie marca i kwietnia będzie można zdecydować, czy wejdą do realizacji w tym roku, czy nie. Zależy to przede wszystkim od tego, czy dłużnicy podatkowi- czyli kilka zakładów pracy ? zapłacą miastu zaległości. Jeżeli zapłacą, będziemy budować nowe ulice, jeśli nie, pozostanie nam tylko łatanie dziur.

- Na co zostały przeznaczone pieniądze ze sprzedaży Ostrowskiej Telewizji Kablowej?
Andrzej Andersz: ? Cała kwota ? 1 mln 200 tys. złotych została wydana na inwestycje infrastrukturalne, budowę dróg i kanalizacji.

- Mieszkam na ul. Harcerskiej. Dlaczego przez tyle lat tak ogromnie zaniedbane jest osiedle domów jednorodzinnych Prusa. Widzę, że dużo młodsze osiedla ? np. Pasterska, Wojtówka mają lepsze ulice, lepszą infrastrukturę. A u nas nic. Wodociągi położone przed laty, to trochę za mało. Tu jest naprawdę trudno w tym błocie żyć. W błocie spędziliśmy młodość, teraz głowy nam siwieją i nadal w błocie po uszy tkwimy. Przez 26 lat istnienia tego osiedla żeby co roku jedną małą uliczkę zrobić, już by ono wyglądało inaczej.
Andrzej Andersz: ? Rozumiem pani rozżalenie, ale w podobnej sytuacji są wszystkie osiedla domków jednorodzinnych. Ulice na nich są w bardzo marnym stanie. Poza tym są zawsze pewne priorytety: mówi pani o osiedlu, gdzie jest przychodnia ?Zdrowie?. Tam rzeczywiście została położona niedawno ulica, ale było to niezbędne ze względu na ułatwienie chorym dostępu do lekarzy. Wiele też zależy od operatywności radnych, to oni w znacznej mierze decydują o kształcie wydatków inwestycyjnych.
- Nasze osiedle reprezentuje radny Zęgota i nie sądzę, żeby jemu społeczne sprawy nie leżały na sercu.
Andrzej Andersz: ? Zgadza się, pan radny Zęgota jest aktywnym radnym i upomina się o swoje osiedle, lecz potrzeb jest znacznie więcej niż możliwości. Mogę zapewnić, że wszystkie rozpoczęte w ubiegłym roku inwestycje będziemy kontynuować. U was została rozpoczęta budowa ul. Harcerskiej i mam nadzieję, że będzie, mimo kłopotów finansowych prowadzona. My naprawdę staramy się jak najwięcej ulic z tego błota wyciągnąć.

.
..................
Mieczysław Szymalski: Dziwię się temu, co pani mówi, bo jakieś trzy tygodnie temu właściciel ?Kamy? zwracał właśnie uwagę na to, że za jego zakładem jest wielki śmietnik i miejsce burd pijackich i że będzie chciał to uporządkować i jakoś zagospodarować, na co oczywiście dostał przyzwolenie z naszej strony. Muszę w takim razie sprawdzić jak faktycznie wygląda sytuacja i kto jest sprawcą tego bałaganu.
......................
- Czy coś można zrobić z ulicą Lipową? Miała być już kiedyś remontowana, nie udało się. A tu i komunikacja miejska niszczy nawierzchnię i transport ciężarowy do elektrociepłowni i 150 garaży osiedlowych. Są takie dziury, że zabić się można. A przy okazji dobrze byłoby policjantom podpowiedzieć, żeby zwrócili uwagę na młodzieńców w szybkich samochodach i szybkich motorach.
Mieczysław Szymalski: ? Ulicę Lipową remontowaliśmy kiedyś wespół ze Spółdzielnią Mieszkaniową, firmą Eltar, która tam jest zlokalizowana, z Zakładem Energetyki. W tej chwili nie ujęta jest ona w inwestycjach generalnych modernizacji, ale łatać dziury i poprawiać nawierzchnię w miarę możliwości będziemy.
Do policji wraz z panem i innymi mieszkańcami oczywiście apelujemy w sprawie hałaśliwych młodych użytkowników dróg.
- Boli mnie jeszcze jedna rzecz: przed laty wraz z młodzieżą licealną sadziłem lipy. Teraz te drzewa umierają. Między innymi dlatego, że ludzie zimą pod drzewa odgraniają spod garaży śnieg, zanieczyszczony spalinami, solą. Może władze miasta zadbałyby bardziej o zieleń miejską, bo tego w żadnym mieście nie za wiele.

- Dlaczego nie przyjmują teraz w Lubiejewie śmieci?
Mieczysław Szymalski: Do 28 lutego jeszcze powinni od indywidualnych dostawców przyjmować. Nie od firm. Ale od 1 marca, zgodnie z obowiązującą nową ustawą, trzeba będzie korzystać z usług Zakładu Gospdarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Samodzielnie nie będzie można już wozić śmieci na wyspisko. Wiąże się to z koniecznością odprowadzania opłat za składowanie odpadów do urzędu marszałkowskiego, a więc dokładniejszego nadzorowania wysypiska.

- Czy Ostrów ma szansę na jakiś dom kultury z prawdziwego zdarzenia? Przykro patrzeć że tyle zdolnych dzieci jest skazanych na takie marne warunki spędzania wolnego czasu i ograniczone możliwości rozwijania zainteresowań.
Andrzej Andersz: ? O planach budowy placówki kultury mówiliśmy na samym początku kadencji tej Rady Miasta. Były to wspaniałe plany, ale niestety wymagające dużych pieniędzy. A pieniędzy mamy w tej chwili coraz mniej. Budowa domu kultury została więc odsunięta w planach inwestycyjnych na 2004 rok. Będzie realizowana pod warunkiem, że miastu uda się pozyskać znaczną pomoc finansową z zewnątrz, a o to też coraz trudniej. Szansę daje połączenie działalność kulturalnej z komercyjną, stworzenie centrum kultury i biznesu, co braliśmy pod uwagę w naszych planach. Na razie możemy tylko doraźnie poprawić te rzeczywiście marne warunki remontami, adaptacją dodatkowych pomieszczeń.

- Od ul. Staszica do ul. Warszawskiej jest nowoprojektowana ulica. Czy można by w jakiś sposób ją utwardzić, bo już w tej chwili tam jest bagno. Trudno przejechać. Co będzie podczas prawdziwych roztopów?
Mieczysław Szymalski: ? Postaramy się jakoś pozasypywać i wyrównać te podmokłe dziury. Niczego więcej w tej chwili nie mogę panu obiecać. Wiele ulic w mieście jest w podobnym stanie. Modernizacja ulic jest w tej chwili głównym zadaniem inwestycyjnym dla gospodarzy miasta, ale wciąż mamy za mało pieniędzy na zaspokojenie oczekiwań mieszkańców w tym względzie.
- Kiedyś pan burmistrz Szymalski opowiadał na łamach ?Tygodnika Ostrołęckiego? jak to remontowana jest ul. Orzeszkowej. Czy moglibyście zrobić jej zdjęcie od ul. Sielskiej i zobaczyć, co tam się dzieje?
Mieczysław Szymalski: Część ulicy Orzeszkowej rzeczywiście jest wyremontowana, tak jak to opowiadałem. Ale teraz faktycznie w okolicach ul. Sielskiej jest ona dewastowana przez ekipy Kombinatu Budowlanego, który buduje przedszkole. DO obowiązków wykonawcy, czyli kombinatu należy utrzymywanie ulicy w należytym stanie i zwrócimy na to uwagę.

- Jestem sędziwą mieszkanką Ostrowi i z przykrością patrzę na rudery w samym centrum miasta, które pamiętam jeszcze ze swego dzieciństwa. I wcale mnie nie cieszą takie wspomnienia z młodości. W którym mieście na głównym skrzyżowaniu zobaczycie coś takiego jak u nas na rogu ulic 3 Maja i Pocztowej? A takich szpetot przy głównych ostrowskich ulicach jest znacznie więcej. Czy naprawdę nie da się z tym nic zrobić?
Andrzej Andersz: ? Paru takich obiektów przy ul. 3 Maja już się pozbyliśmy. Nie są to niestety proste sprawy, bowiem wiążą się z prywatną własnością. Róg ulic Pocztowej i 3 Maja jest częściowo tylko własnością komunalną. W części ma zaś prywatnych właścicieli i to kilku. Prywatną własnością jest też ten szpecący obiekt, o którym pani mówi. Niestety, nie możemy się domówić z prywatnymi właścicielami. Zażyczyli sobie 900 tys. złotych za ten skrawek ziemi. Dla miasta jest to cena nie do przyjęcia.

- Czy burmistrzowie miasta boją się mieszkańców, że tak często odwołują wtorkowe przyjęcia interesantów? Nie rozumiem tego. Obywatel dla wójta czy burmistrza to rzecz święta. Nie można ludzi co i rusz z kwitkiem odprawiać od drzwi Ratusza.
Andrzej Andersz: ? Zdarza się istotnie, że musimy odwołać czasami wtorkowe przyjęcia interesantów. Ale nie z powodu ich lekceważenia czy lęku przed mieszkańcami. Nieraz po prostu wypadają ważne spotkania, których terminy nie od nas są zależne. Staramy się w miarę możliwości takich sytuacji unikać, ale nie zawsze to się udaje. W naprawdę ważnych sprawach można się z nami umówić na spotkanie w innych terminach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki