Udział w rankingach wzmacnia wizerunek firmy

Czy warto brać udział w takich rankingach,  jak Podlaska Złota Setka Przedsiębiorstw? Jaka to jest wartość dla firmy, jaka dla pracowników?

Katarzyna Rutkowska: Bez wątpienia warto. Udział w takich rankingach to skuteczna forma promocji nie tylko firmy, ale też całej przedsiębiorczości naszego regionalnego biznesu. Jasne kryteria rankingu, dobór profesjonalnych partnerów konkursu, towarzyszące temu wydarzeniu najwyższej klasy szkolenia dla menedżerów podnoszą prestiż i uwiarygadniają go, przyczyniają się do kompleksowej prezentacji regionalnego biznesu. Warto wziąć udział i dołączyć do tej wspólnoty. Dzięki takim projektom, możemy wzmacniać wizerunek naszych firm, co jest wartością, która niesie za sobą wymierne korzyści, w tym też dla naszych pracowników, którzy pracują w rozpoznawalnych, dobrych spółkach. Moim zdaniem taki przegląd różnorodnych firm bardzo pomaga nie tylko uczestnikom, ale też innym przedsiębiorcom, w szczególności tym młodym i mniej doświadczonym.

Niektóre firmy nie chcą ujawniać danych finansowych – twierdzą, że ich transparentność później przeszkadza im w działaniu: mają więcej kontroli, więcej próśb np. o sponsoring, pomoc. Co Pani na to?

– Przychodzi na myśl przysłowie: „Cisze jedziesz, dalsze budziesz”. Jednakże jak pokazują doświadczenia, to się w biznesie nie sprawdza. Transparentność pomaga, uwiarygadnia w kontaktach biznesowych. Firmy, które mają obowiązek składania sprawozdań w KRS i tak muszą się pogodzić z jawnością danych. Są oczywiście i te mniej korzystne strony dostępu do informacji,  o których Pan wspomina, jednakże moim zdaniem nie ściągnie to na nas więcej kontroli, zresztą ich i tak nie unikniemy, a  np. w przypadku sponsoringu trzeba przyjąć jasną politykę komu i w jakich przedsięwzięciach pomagamy – wszystkim nie da się pomóc. W ramach naszej polityki wspieramy np. nasze hospicjum, chociaż o taką pomoc osobiście nie prosiło.

Przez dwa lata AC otrzymywała tytuł Firmy Roku. Jaki jest Pani przepis na sukces?

– To wbrew pozorom szalenie trudne pytanie. Tak wiele elementów się na to składa. Spróbuję chociaż częściowo je wymienić: garść skromności i żelaznej woli, pasja, zaangażowanie, słuchanie rynku i klienta, wprowadzanie innowacji, inwestycje w rozwój, nasze doświadczenie, a na końcu dodam – wymagający właściciele, którzy podnoszą coraz wyżej poprzeczkę.  A tytuł Firmy Roku zdobyty dwa razy z rzędu ma dla nas szczególne znaczenie. To taki nasz regionalny Oskar, który nas motywuje i jednocześnie zobowiązuje do jeszcze cięższej pracy.

Gdy odbierała Pani nagrody, mówiła Pani o wielkim wysiłku całej załogi i podkreślała jej zasługi. W tym roku – poraz pierwszy – chcemy uhonorować najlepszych pracowników. Czy to dobry pomysł?

– Każdą firmę tworzą ludzie. Największym zasobem firmy są właściwi ludzie, którzy kompetentnie, z zaangażowaniem wykonują swoje obowiązki, choćby nie miały strategicznego znaczenia. Gratuluję świetnego pomysłu, chociaż wybór zapewne łatwy nie będzie. Pracownicy którzy znajdą się w tym gronie najlepszych z najlepszych, odniosą niewątpliwy sukces. Oczywiście też weźmiemy udział w tej kategorii – zaprosiliśmy do zgłaszania kandydatur naszych pracowników, by spośród nich wybrać osobę godną reprezentowania naszej spółki w tym konkursie.

Mówi się o spowolnieniu gospodarczym, kryzysie w strefie euro itp. Kilka lat temu AC także musiało stawić czoła kłopotom. Co Pani z perspektywy doświadczeń radziłaby menedżerom, którzy widzą, że nadchodzą ciężkie czasy? Czy są uniwersalne rady?

– Uniwersalnych rad na złe czasy nie ma, gdyż każdy kryzys jest inny. Najbardziej uniwersalna jest chyba taka, że należy trzymać rękę na pulsie, a kryzys kiedyś się kończy i warto się na to przygotować.