Kurpie mogą zapisywać swoją mowę już od kliku lat, ale niewielu to potrafiło. Zasady zapisu dialektu literackiego, opracowane przez prof. Jerzego Rubacha, były tematem kursu, organizowanego przez Związek Kurpiów. Wzięło w nim udział ok. 50 osób: rodowitych Kurpiów, ale też nauczycieli i pasjonatów. Ostatni wykład dotyczył deklinacji, czyli odmiany rzeczowników żeńskich. Są wśród nich tak ciekawe, jak mysa czy wsa - nikt na Kurpiach nie mówi "mysz" czy "wesz".
- Logiczne uproszczenie, to się tu często spotyka - podkreślał prof. Rubach. - Cały czas jestem zaskakiwany. Zastanawiałem się, dlaczego nie mówi się: on ma pięć latów? Zamiast : on ma pięć lat? Proste: bo on ma pięć roków!
Dodał, że mowa Kurpiów trzyma się dobrze. Badał też mowę górali podhalańskich, która jest bardzo znana: przy bliższych oględzinach okazuje się, że jest podobna do polskiego literackiego, tylko akcent ma inny. Tymczasem gwara kurpiowska ma liczne cechy historyczne, jak system 10 samogłosek.
- Zajmujemy się gwarą, od której tworzony jest dialekt literacki - dodał.
Kurs obejmował 12 godzin wykładów i ćwiczeń pod kierunkiem nauczyciela plus praca własna w domu. Uczestnicy otrzymali certyfikaty.
Multimedialny słownik na płycie można kupić w Związku Kurpiów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?