Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie Gimnazjum w Krasnosielcu odeszli, bo... boją się rówieśników

Robert Majkowski
sxc.hu
Uczniowie Gimnazjum w Krasnosielcu opuścili szkołę, którą mieli pod nosem. Bo boją się rówieśników. - Jeden z uczniów siadał na biurko, potrafił wsadzić butelkę wódki nauczycielce do torebki

- Syn zaczął chodzić do pierwszej klasy gimnazjum i trafił na męską klasę - powiedział nam rodzic. - Nie chciałam, aby tam został, gdyż uważam, że dzieci w tym wieku lepiej się rozwijają, kiedy w klasie są też dziewczynki.

Wsadzał wódkę do torebki nauczycielki

Jak mówi, dyrektor na początku nie chciał się zgodzić na przeniesienie z klasy do klasy, jednak po interwencji wójta, zgodził się. Wtedy syn zaczął opowiadać niestworzone historie o tym, co się dzieje na lekcjach, szczególnie języka obcego.

- Jeden z uczniów, Tomek (imię zmienione - red.), zachowywał się okropnie, nie pozwalał prowadzić lekcji, siadał na biurko, potrafił wsadzić butelkę wódki nauczycielce do torebki, głośno wszystko komentował. Lekcja w zasadzie się nie odbywała - opowiada jedna z mam.

- Syn nie mówił nam co się dzieje w szkole, jest bardziej zamknięty w sobie - mówi nam ojciec gimnazjalisty, który ze szkoły w Krasnosielcu wypisał się także po pierwszej klasie. - Nauczyciele mieli więcej uwag do syna, który posiada orzeczenie lekarskie z wymaganym indywidualnym do niego podejściem, niż do takiego Tomka, który uniemożliwiał prowadzenie lekcji i wpływał destrukcyjnie na rówieśników. Kiedy syn poprosił o przepisanie, od razu się zgodziłem.

Dla nas Tomek jest ogromnym wyzwaniem

- Nie zgodzę się, że bagatelizowaliśmy problem - dyrektor Zespołu Szkół, Andrzej Maluchnik, ma żal do rodziców, że obwiniają go o brak reakcji. - Bezpośrednio do mnie nikt z rodziców się nie zgłosił. Nie wiedziałem także, że będą chcieli przepisać uczniów do innej szkoły. Poprosili jedynie wicedyrektora Mirosława Chodkowskiego, w petycji, o przeniesienie uciążliwego ucznia do innej klasy. Jaki to miałby być efekt wychowawczy? Pozbycie się problemu i przekazanie go innej klasie? Dla nas taki uczeń jak Tomek jest ogromnym wyzwaniem.

Dyrektor podkreśla, że Gimnazjum w Krasnosielcu zorganizowało dla nauczycieli warsztaty, jak radzić sobie z trudną młodzieżą.

- Byliśmy wizytatorami na lekcjach, gdzie uczeń sprawiał najwięcej problemów, zorganizowaliśmy kilka spotkań z psychologiem, ale, że były one płatne, poprosiliśmy ojca chłopca, aby kontynuował spotkania, jeżdżąc z synem do Makowa - mówi dyrektor. - Poza tym nauczycielka, która najsłabiej radziła sobie z uczniami była wtedy u nas zatrudniona na zastępstwo i już nie pracuje.

Problem dostrzega za to wójt Paweł Ruszczyński.
- Wielokrotnie starałem się rozmawiać z dyrektorem na temat dyscypliny i atmosfery w szkole. Dlatego, jeżeli rodzice widzą jakiś problem, proszę go zgłosić mnie, wspólnie zastanowimy się co zrobić.

Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu Tygodnika w Makowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki