- Za każdym razem, gdy jadę ulicą Żwirki i Wigury, zastanawiam się co autor miał na myśli zamieniając w pewnym miejscu ciąg rowerowy i pieszy miejscami. I tak rowerzyści muszą tam jechać raz przy jednej krawędzi, a raz przy drugiej. Może wykonawca pomylił kolory kostki i głupio było mieszać ludziom w głowie, więc postawiono znak i sprawa jest załatwiona? - zastanawia się nasz czytelnik.
I wskazuje kolejne udziwnienia. Jego zdaniem należy do nich m.in. rowerowy przesmyk, czyli ścieżka sztucznie zawężona wbudowanym w nią słupem elektrycznym, która znajduje na skrzyżowaniu Żwirki i Wigury z ul. 9 Maja.
- Początek ścieżki na skrzyżowaniu z Baranowską też nie jest "trafiony". Rowerzyści muszą albo skręcać w Baranowską w stronę stadionu a potem szybko przemknąć się na swoją ścieżkę albo zsiąść z roweru i kontynuować jazdę dopiero po przekroczeniu jezdni chodnikiem - wymienia. - Z kolei na ścieżce przy ulicy Baranowskiej rośnie ogromne drzewo, a przy ul. Orlika znak oznaczający ścieżkę rowerową jest wymalowany na obu kolorach położonej tam kostki.
Więcej w najbliższym wydaniu Tygodnika
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?