Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tygodnik bada wodę

Redakcja
Pojemniki na wodę trzeba było podpisać, zrobiliśmy to używając plastra
Pojemniki na wodę trzeba było podpisać, zrobiliśmy to używając plastra J. Pawłowski
"Tygodnik Ostrołęcki" zlecił badania ostrołęckiej wody niezależnemu laboratorium. W tym tygodniu otrzymamy wyniki z Instytutu Zaopatrzenia w Wodę Politechniki Warszawskiej. Opublikujemy je w następnym numerze.

Ostrołęczanie masowo kupują wodę mineralną i mało kto pije wodę z kranu. Wokół ostrołęckiej wody wciąż unosi się informacyjny szum. Na początku stycznia okazało się, że zatajono przed opinią publiczną przekroczenie zawartości bakterii w wodzie. Zaraz potem, że zanotowano również jednorazowe przekroczenie rakotwórczego chloroformu. Piszemy "zatajono", bo nie wiadomo kto zataił. Odpowiedzialnych ma znaleźć prokuratura.
Po skandalu, który wybuchł w mieście z tego powodu, trzy ważne osoby zgodnie i publicznie uspokajały ostrołęczan, że woda w kranach nadaje się do picia i nie zagraża zdrowiu mieszkańców. Osobami tymi były: prezes OPWiK Wiesław Tyszka, ekspert z Poznania badający ostrołęcką wodę dr Sławomir Biłozor oraz powiatowa inspektor sanitarna Krystyna Rykowska.
Równo miesiąc po tym, gdy padły powyższe zapewnienia, 12 lutego w śledztwie dotyczącym wodociągów, prokuratura postawiła szefowej sanepidu Krystynie R. zarzut poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Dzień wcześniej sanepid opublikował ocenę jakości wody, w której jak zwykle stwierdził, że woda nadaje się do picia.
W sytuacji, gdy sanepid zapewnia o dobrej jakości wody, a jednocześnie zwierzchniczce tej instytucji organa ścigania zarzucają poświadczenie nieprawdy, można wątpić w wiarygodność tych badań. Władzom miasta i prezesowi wodociągów trudno będzie teraz przekonać mieszkańców, że woda spełnia polskie normy. Być może dla zwiększenia wiarygodności należałoby na jakiś czas powierzyć badanie i ocenianie ostrołęckiej wody innej instytucji. O tym jednak muszą zadecydować władze miejskie i sanitarne.

Redakcja "Tygodnika Ostrołęckiego" zleciła badanie dwóch próbek wody, pobranych w domach mieszkańców Ostrołęki Instytutowi Zaopatrzenia w Wodę Politechniki Warszawskiej. W tym tygodniu otrzymamy wyniki, które niezwłocznie opublikujemy.
Jedną z próbek pobraliśmy w mieszkaniu starego, oddanego do użytku ponad ćwierć wieku temu, bloku z wielkiej płyty przy ulicy Goworowskiej. Druga próbka pochodzi z kranu w jednorodzinnym domu przy ulicy Brzoskwiniowej, w którym przyłącze wody było zakładane niecałe pięć lat temu.
Próbki pobraliśmy komisyjnie 22 lutego, pod nadzorem lekarza rodzinnego, ściśle według instrukcji udzielonej nam w instytucie.
Przed pobraniem spuściliśmy z kranów po około dwieście litrów. Woda do analizy bakteriologicznej została pobrana do specjalnych, sterylnych pojemników przygotowanych wcześniej w laboratorium Politechniki. Próbki trafiły do instytutu już po trzech godzinach od chwili pobrania. Normy sanepidu mówią o maksymalnie sześciu godzinach.
Jakość wody do picia jest poważną sprawą. Nie chcemy poprzez nasze badania wzbudzać sensacji ani też wywoływać paniki w mieście. Mamy nadzieję, że okaże się, iż woda nie zagraża zdrowiu. Ale wyniki opublikujemy niezależnie czy będą dobre, czy złe. Najważniejsze, żeby były prawdziwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki