Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TVP ujawnia „taśmy Neumanna”. Na wybory idą głosować ludzie, którzy g***o się interesują. Polityk tłumaczy swoje słowa

Leszek Rudziński
Leszek Rudziński
TVP Info ujawniło w poniedziałek zakulisowe rozmowy polityków Platformy Obywatelskiej. Głównym bohaterem nagrań jest poseł Sławomir Neumann, który w niecenzuralnych słowach mówi. m.in. o lojalności partii wobec samorządowców, którzy są jej członkami.
TVP Info ujawniło w poniedziałek zakulisowe rozmowy polityków Platformy Obywatelskiej. Głównym bohaterem nagrań jest poseł Sławomir Neumann, który w niecenzuralnych słowach mówi. m.in. o lojalności partii wobec samorządowców, którzy są jej członkami. fot krzysztof kapica
TVP Info ujawniło w piątek zakulisowe rozmowy polityków Platformy Obywatelskiej. Głównym bohaterem nagrań jest poseł Sławomir Neumann, który w niecenzuralnych słowach mówi. m.in. o lojalności partii wobec samorządowców, którzy są jej członkami. - To nagranie sprzed dwóch lat, sprzed wyborów samorządowych, gdy rozmawialiśmy o starcie w tamtych wyborach. Mówiłem, że PiS nie cofnie się przed niczym wykorzystując służbę i prokuraturę do walki z ludźmi opozycji i niestety życie to potwierdziło – tłumaczy swoje słowa w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" polityk. Z kolei wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta zapowiedział analizę ujawnionych nagrań.

Nagrane spotkanie miało dobyć się przed wyborami samorządowymi w 2017 r. w biurze Platformy Obywatelskiej w Gdańsku. Wówczas uwieczniony na taśmie poseł Sławomir Neumann miał poruszyć temat kandydata na prezydenta Tczewa. W czasie rozmowy szef klubu PO oznajmił, ze „rzyga tym Tczewem”. - Dlatego, mówiąc szczerze, nie chcę zajmować się Tczewem, bo tam są same p***by, naprawdę – stwierdził parlamentarzysta.

Podczas dyskusji podjęty został także temat prezydenta miasta Mirosława Pobłockiego. Jak poinformowało TVP Info jego działalnością interesowało się Centralne Biuro Antykorupcyjne, a sprawa dotyczyła sprzedaży gruntów w mieście (jest podejrzenie, że miasto straciło miliony złotych).

Sławomir Neumann miał przypomnieć o akcie oskarżenia dla samorządowca. – Sąd to może wypie****ić w kosmos, może to prowadzić trzy lata – bez znaczenia to jest. (...) Akty oskarżenia będzie miało, moim zdaniem, 60-70 proc. prezydentów miast. Na nikim to nie będzie robiło wrażenia – stwierdził poseł. – Na wybory idą głosować ludzie, którzy g***o się interesują. Nie wiedzą, kto jest. I będą widzieli w Polsce atakowanych niepisowskich prezydentów z aktami oskarżenia – mówił polityk.

Szef klubu PO podkreślił, że spodziewa się zarzutów dla Pobłockiego, ale uspokajał, że elektorat Platformy, który jest „antypisowski” nie będzie miał z tym problemu. - Uzna, że to jest k***a atak PiS-u, żeby go zabić. I pójdą jeszcze bardziej na niego. Tak to wygląda. W różnych badaniach, k***a, naszych, których oskarżają. Idzie wręcz dokładnie odwrotnie – zapewniał, dodając, że partia wstawi się za wszystkimi samorządowcami, pod warunkiem, że będą oni jej członkami.

– Pamiętaj: jedna zasada jest dla mnie święta, k***a. Naucz się tego, jak będziesz o czymkolwiek rozmawiał. Jak będziesz w Platformie, będę cię bronił, k***a, jak niepodległości. Jak wyjdziesz z Platformy, to masz problem – słyszymy na nagraniu.

Dostało się także Komitetowi Obrony Demokracji. – Nie ma KOD-u, KOD jest niczym. (…) Ci ludzie z tego KOD-u, bez organizacji, są niczym. Możesz mieć tysiąc ludzi, bez organizacji są niczym. Możesz mieć stu żołnierzy, którzy są, k***a, spartanami i w****ią ten tysiąc w kosmos. Pospolite ruszenia w Polsce kończyły się tym, że się napili na końcu Sejmu, k***a. Jak szło wojsko zaciężne przeciwnika, to wypie****ali do domu. Taki jest KOD (...) Kodziarze to nie jest żadna siła. Oni będą świetni wiesz do czego? Żeby brać komórki i filmować (…). Do tego się nadają, nic innego – mówił poseł.

Neumann odpowiada: Mówiłem, że PiS nie cofnie się przed niczym

- To nagranie sprzed dwóch lat, sprzed wyborów samorządowych, gdy rozmawialiśmy o starcie w tamtych wyborach. Mówiłem, że PiS nie cofnie się przed niczym wykorzystując służbę i prokuraturę do walki z ludźmi opozycji i niestety życie to potwierdziło – mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Neumann. - W kontekście Tczewa mówię o działaczach Platformy. I tego zdania nie zmieniam. Jeden z tych działaczy został wyrzucony, zresztą ten który nagrywał. Niestety nie wszyscy trzymają tam poziom. Z KOD-em świetnie współpracuje się na manifestacjach czy pilnowaniu uczciwości wyborów. Jednocześnie KOD nie ma siły politycznej, nie startował w wyborach i nie korzystał z miejsca na listach Koalicji Obywatelskiej, gdy im to proponowaliśmy. Mówię tyle i tylko tyle.

W sprawie wyborców, o których powiedział „gówno się interesują”, teraz komentuje.

- Dzisiaj niestety ludzie są manipulowani przez propagandę rządową, są poddawali wpływom fakenewsów w internecie i trudno im znaleźć odpowiedź jak jest naprawdę – mówi przewodniczący klubu KO w Sejmie. - Jedna rzecz, która nie przynosi chluby to przeklinanie. W rozmowach prywatnych zdarza mi się przeklinać. I za to serdecznie przepraszam wszystkich, których to uraziło. Proszę pamiętać, że to nie była wypowiedź do uszu publicznych, ale słowa wypowiedziane w 3-4-osobowym gronie. Mimo to przepraszam.

Wiceminister zapowiada analizę nagrań

Wiceszef resortu sprawiedliwości Sebastian Kaleta podkreślił, że fragment nagrania, w których Neumann uspokajał lokalnych działaczy z Tczewa na Pomorzu, że do wyborów sądy nie zdążą zająć się sprawami, w których samorządowcy związani z Platformą usłyszeli akty oskarżenia to „bardzo niepokojące słowa”.

Jak ocenił, Neumann używa języka „zbliżonego do języka mafii”. - Ponieważ mówi wprost, że jeśli ktoś jest związany z PO może liczyć na (...) obronę totalną - mówił. - Chciałbym przypomnieć zapisy Kodeksu Karnego o powoływaniu się na wpływy – zaznaczył Kaleta. Dodał, że pod tym kątem będą analizowane taśmy.

Politycy PO: Nagrania na ostatniej prostej wyborów nie są dla nas zaskoczeniem

- To nie jest najważniejsza rzecz w tych wyborach. To na pewno nam nie pomaga. Nie będę tego ukrywał, ale musimy mieć świadomość skali. Rozmawiamy o absolutnej prowokacji, którą uprawia TVP na tydzień przed wyborami – mówił w programie „Tłit WP” Sławomir Neuman. - Wiemy, jak działa TVP Info. To oddział propagandy PiS-u i to, że na ostatniej prostej pojawiają się jakieś nagrania nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem. To przestroga dla innych, żeby brali na to poprawkę, że to się powinno wliczać do budżetu kampanii PiS - dodał poseł.

Do słów posła odniosła się także kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska. - To są taśmy podobno z wyborów samorządowych. Są wyjęte dokładnie w tym momencie, kiedy stajemy w wyborach do parlamentu, kiedy Polacy zajmują się bardzo ważnymi sprawami, chcą dokonać ważnego wyboru i wiedzieć, co politycy proponują w sprawie właśnie sądownictwa, ochrony zdrowia, edukacji i na ten temat chcą rozmawiać Polacy. W kampanii nie będę zajmowała się taśmami. Polityków ocenią wyborcy przy urnach wyborczych. Nie mamy kolegów, którzy są dla nas obciążeniem - stwierdziła.

POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: TVP ujawnia „taśmy Neumanna”. Na wybory idą głosować ludzie, którzy g***o się interesują. Polityk tłumaczy swoje słowa - Portal i.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki