Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu kierowcy co chwilę muszą zwalniać. Choć to droga krajowa

Mieczysław Bubrzycki
sxc.hu
Na krótkim odcinku drogi krajowej nr 60 pojawiło się sporo nowych znaków drogowych. Przede wszystkim ograniczających prędkość. Czy to w ogóle ma sens, w końcu to droga krajowa? - pyta Czytelnik.

Jak nas poinformował jeden z kierowców, który często jeździ drogą krajową nr 60, na odcinku z Ostrowi Mazowieckiej do Różana, kilka miesięcy temu pojawiło się tam sporo znaków ograniczających prędkość do 70 km/h.

- Zaczyna się już kilka kilometrów za Ostrowią, a kończy na granicy powiatów ostrowskiego i ostrołęckiego - precyzuje czytelnik. - Na odcinku ok. 10 kilometrów naliczyłem 6 albo 7 ograniczeń prędkości do 70 km/h. Wszystkie są na skrzyżowaniach z innymi drogami. Nie sądzę, żeby wszystkie były bardzo ważne, bo niektóre z tych dróg nie mają nawet nawierzchni asfaltowej, tylko gruntową. Jak potem spojrzałem na mapę, to okazało się, że wszystkie te ograniczenia położone są na terenie gminy Wąsewo. Domyślam się, że władze tej gminy musiały mocno się starać, żeby poustawiać te znaki. Rozumiem, że niektóre z nich są potrzebne, bo są tam dwa dość ruchliwe skrzyżowania, zwłaszcza te, gdzie skręca się na Długosiodło, ale pozostałe to na pewno przesada. Jeśli inne gminy dojdą do tego samego wniosku i zarząd dróg krajowych poustawia co kilometr takie znaki, to jeździć się nie da. Czy w ogóle na drodze krajowej można ustawiać znaki ograniczające prędkość tak często? Jeśli czegoś jest za dużo, kierowcy zaczynają to ignorować. A przecież ostrowska policja nie ma tyle patroli, by na każdym takim odcinku ustawić funkcjonariuszy z radarami.

Jak zdołaliśmy ustalić, znaki, które pojawiły się na drodze nr 60, to efekt wniosku zgłoszonego przez uczestników gminnej debaty na temat bezpieczeństwa, która odbyła się w Wąsewie w marcu 2015 roku. Jak nas jednak poinformowano w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, zadecydowały o tym nie tylko te wnioski.

- W 2015 roku warszawski oddział GDDKiA, wraz z policją, przeprowadził kontrolę bezpieczeństwa ruchu drogowego w woj. mazowieckim, w tym także drogi krajowej nr 60 - wyjaśnia Łukasz Jóźwiak, kierownik zespołu komunikacji GDDKiA. - W wyniku tej kontroli, jak również wniosków wojewody mazowieckiego oraz gminy, podjęta została decyzja o poprawie bezpieczeństwa na tym odcinku, poprzez wprowadzenie ograniczeń prędkości do 70 km/h w rejonie skrzyżowań i miejsc przystankowych, ustawieniu znaków „Stop” na wlotach dróg podporządkowanych, ustawieniu znaków ostrzegawczych „Uwaga dzieci” w rejonach miejsc przystankowych oraz korekcie oznakowania poziomego. GDDKiA dwa razy do roku przeprowadza kontrole bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz analizuje statystyki zdarzeń drogowych, w wyniku czego wprowadzane są zmiany w organizacji ruchu poprawiające bezpieczeństwo tak kierowców, jak i pieszych.

Wyjaśnienia rzecznika GDDKiA wydają się logiczne, jednak nie odnoszą się do istoty sprawy. Drogi krajowe są niezwykle ważne w systemie komunikacyjnym, jest na nich duży ruch, który powinien odbywać się w miarę płynnie i dlatego decyzja o ustawieniu każdego dodatkowego znaku drogowego powinna być poprzedzona dogłębną analizą. To dobrze, że władze jednej gminy wykazały dużą determinację, aby zapewnić bezpieczeństwo swoim mieszkańcom.

Droga krajowa nie jest jednak sumą kawałków położonych w poszczególnych gminach, lecz stanowi pewną całość i w taki sposób powinna być traktowana przez zarządcę, czyli GDDKiA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki