Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy pytania do …

Elwira Czechowska
Rozmowa z Markiem Kamińskim, radnym miejskim, kandydatem koalicji na przewodniczącego Rady Miejskiej w Wyszkowie

- Co Pan czuł po ostatnich sesjach Rady Miejskiej, na których dwukrotnie bezskutecznie próbowano wybrać Pana przewodniczącym? Wstyd? Rozgoryczenie? Żal do koalicjantów, którzy nie okazali się do końca lojalni? Jak Pan ocenia to, co zdarzyło się w koalicji?

- Nie czuję się aż tak źle, jak mogłoby się wydawać. To nie ja "windowałem się" na to stanowisko - dostałem taką propozycję. Nie myślę, że ktoś mnie ośmieszył, skompromitował. Niech się wstydzi i zastanowi ten, kto działa w sposób nieuczciwy. Uważam, że to problem całej koalicji. Co ciekawe lepiej się czułem po drugiej sesji niż po pierwszej. Na pewno emocje były, ale może byłem też bardziej "oswojony" z sytuacją. Nie sparaliżowało mnie to. Po prostu nie odbieram tego zbyt osobiście, z pewnością nie jako atak personalny na mnie. To nie jest problem mojej osoby. Jest to po prostu czyjaś rozgrywka. Wyszło rzeczywiście niepoważnie. Ale jest to niepoważne ze strony tej jednej osoby, która nie komunikuje się otwarcie z koalicją. Odbiór społeczny tej sytuacji jest negatywny i dewaluuje urząd Rady Miejskiej. Skoro dorośli ludzie umawiają się na coś…

- Ale może właśnie wcale się nie umówili, może było to niedomówienie…?

- Osobiście nie uczestniczyłem w rozmowach koalicyjnych. Brali w nich udział liderzy ugrupowań. I co ważne, to wcale nie Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało moją kandydaturę. Jednak wszystko było uzgodnione. Ta sytuacja wiele mnie nauczyła. Potraktowałem to jako lekcję polityki.

- Zasadne jest pytanie, czy ta koalicja w ogóle jeszcze istnieje i czy Pan jest nadal jej kandydatem na przewodniczącego Rady Miejskiej? Podda się Pan weryfikacji po raz trzeci?

- Nadal czuję się zobowiązany. Powtarzam - ja się nie zgłosiłem "na ochotnika", tylko koalicja mnie wystawiła jako swojego kandydata. Zapytano mnie, czy chcę reprezentować swoją osobą koalicję - a ja się zgodziłem. Dlatego uważam, że tylko koalicjanci mogą mnie zwolnić z tego zobowiązania. Nie boję się konsekwencji głosowania, ani tego, iż koalicja powie mi, że zmienia kandydata. Uważam, że trzeba doprowadzić do tego, by Rada stabilnie mogła realizować swoje zadania. Moim zdaniem koalicja trwa i ma nadal swoją siłę, trzeba sobie tylko pewne rzeczy wyjaśnić, żeby była logika w działaniach i powaga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki