Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy pytania do Teresy Trzaski, wiceburmistrz Wyszkowa, kandydatki na przewodnicząca Prawa i Sprawiedliwości w gminie Wyszków

GW
Teresa Trzaska
Teresa Trzaska Archiwum

- W ubiegłym tygodniu odbyły się wybory władz wyszkowskich struktur Prawa i Sprawiedliwości. Pani zdecydowała się konkurować o przywództwo z dotychczasowym pełnomocnikiem, Waldemarem Sobczakiem. Dlaczego? Nie podobał się Pani dotychczasowy styl zarządzania partią?

- Każdy ma prawo do własnego sposobu zarządzania, więc tego nie oceniam. Ale jest w wyszkowskim PiS od dawna pewna grupa ludzi o innym sposobie myślenia, innym poglądzie na prowadzenie partii. Jestem takim nieformalnym przywódcą tej grupy. Między tymi dwiema grupami ścierały się od pewnego czasu poglądy. Po drugie, chciałam kandydować, bo to naturalna konsekwencja powierzenia mi przez partię pewnych zadań. Jakiś czas temu przekazano mi odpowiedzialność za tworzenie programu wyborczego i list przed jesiennymi wyborami samorządowymi do rady miejskiej. Ja rozpoczęłam te prace, nie wiem, czy w obecnej sytuacji będę je kontynuować. O tym zdecyduje nowy zarząd gminy Wyszków.

- Jednak przegrała Pani głosowanie z Waldemarem Sobczakiem. To znaczy, że Pani koncepcja na prowadzenie partii nie przekonała większości. Jak Pani odbiera ten wynik? Jest Pani bardzo rozczarowana?

- Wynik wyborów jest taki, bo nowo przyjęci w ostatnim czasie członkowie poparli w znacznej mierze Waldemara Sobczaka. W ten sposób tamten sposób myślenia zwyciężył. Albo też nowi członkowie nie są na tyle zorientowani w sytuacji w organizacji, by obiektywnie ocenić dotychczasowy sposób zarządzania.

Oczywiście radośnie jest, gdy się wygrywa, ale na tym świat się nie kończy. Ja kieruję się w życiu pewnymi zasadami, jak: uczciwość, poszanowanie drugiej osoby. W pracy także kieruję się profesjonalizmem. Słyszałam nawet opinie, że jestem bardziej urzędnikiem niż politykiem. Nawet jeśli moje metody okazały się nieskuteczne, nie zmienię swoich zasad. Być może są inne metody działania, bardziej efektywne, ja pozostanę przy swoich.

- Jak Pani wyobraża sobie dalszą współpracę z Waldemarem Sobczakiem i grupą kolegów z partii, która go popiera? Czy będzie jeszcze możliwy Pani sugerowany wcześniej start w wyborach jako kandydatki PiS na burmistrza Wyszkowa?

- Jeśli chodzi o wybory bezpośrednie, rozważania były różne, ale na poważnie i w sposób odpowiedzialny żadna kandydatura nie została do tej pory wysunięta. Jeśli zaś chodzi o dalszą współpracę wewnątrz partii, wierzę w mądrość liderów i nowego zarządu. Wierzę, że nie chcą działać destrukcyjnie na struktury. W życiu, w sytuacjach zadaniowych, różnice mogą wyjść tylko na korzyść. I ja takie korzyści już widzę. Przybyło nam nowych członków, nastąpiła silna mobilizacja, wzrosła płatność składek. Dla dobra grupy, struktury powinno się współpracować. Jak ta druga strona myśli, tego nie wiem, ale chyba im także chodzi o dobro grupy a nie rozbijanie jej. Nie wyobrażam sobie, by liderowi zależało na niszczeniu. Ja z PiS-em na razie się nie rozstaję. Wybrałam tę partię, ponieważ jest bliska moim poglądom, a nie po to, by robić karierę. I to się nie zmieniło po ostatnich wyborach. A współpraca z ludźmi to jest już oddzielna kwestia. Raz jest łatwiej, raz trudniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki