Po porażce w pierwszej konfrontacji na jesienie w Łysych, tym razem zespół ze stolicy wystąpił w zupełnie inny składzie wzmocniony zawodniczkami z I ligi. Spójnia chciał pokazać, że porażka z wyjazdowego spotkania w pierwszej rundzie była tylko wypadkiem przy pracy. Tak się jednak nie stało i to bardzo zmotywowane zawodniczki Startu były stroną zdecydowanie przeważającą w całym widowisku.
- Zwycięstwo jest dla nas bardzo cenne z trzech powodów - podkreślają trenerzy Piotr Wysmułek i Grzegorz Fabiszewski. - Po pierwsze to dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami II ligi. Po drugie nasze zawodniczki udowodniły, że stać je na wyrównaną grę z zawodniczkami mającymi za sobą występy pierwszoligowe. Po trzecie w Warszawie nie mogła zagrać chora Renata Dziesińska, co już na samym początku nie było dla nas komfortową sytuacją - dodają szkoleniowcy.
W meczu ze Spójnią dwa punkty zdobyła niezawodna lidera zespołu Marzena Świniarska. Po dwa punkty na swoim koncie zapisały także czyniące duże postępy Magda Łazarczyk i Edyta Dąbkowska. Jeden z kolei zdobyła Magda Szczęsna sprawiając największą sensację, pokonując znacznie wyżej notowaną tenisistkę Spójni. Ósmy punkt dla naszej drużyny zdobył z kolei debel Łazarczyk - Świniarska.
Więcej o meczu i rozwoju tenisa stołowego w Łysych w papierowym wydaniu TO__
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?